„Boliwijscy piłkarze cechują się największą brutalnością na boisku. W sezonie 2019/2020 średnia liczba kartek, żółtych i czerwonych, na mecz w Boliwii wyniosła 7,01 sztuk. Zainteresowało mnie to… Zadałem sobie pytanie – skąd taka agresja u boliwijskich piłkarzy” – zastanawia się Antonio Saravia, Boliwijczyk, profesor ekonomii na Uniwersytecie Mercera, na stałe zamieszkały w Georgii w USA, gdzie kieruje The Center for the Study of Economics and Liberty, w rozmowie z prezesem PAFERE Janem Kubaniem.
Saravia zaobserwował, że kraje latynoskich piłkarzy w ogóle cechuje spora agresja w meczach. Na przykład Kolumbia niewiele ustępuje Boliwii. Kraje europejskie są znacznie niżej na tej liście. Najniżej znajdują się USA, Norwegia i Japonia.
Jakie wnioski wyciąga z tej obserwacji Saravia? „Zauważyłem, że kraje, które kojarzą się jako dobre miejsca do życia i robienia biznesu, gdzie ludzie są uprzejmi – jak Japonia czy Norwegia – są na ogół na końcu wspomnianej tabeli. Są to społeczeństwa o wysokim poziomie kultury. Z kolei na szczycie listy znalazły się kraje Ameryki Łacińskiej, które kojarzą się raczej z agresją” – twierdzi Saravia i dodaje: „Pomyślałem, że być może to, jak gramy, jest odzwierciedleniem naszego charakteru jako społeczeństwa. Ale można też spojrzeć na to jeszcze inaczej: to, jak funkcjonuje nasze społeczeństwo, ma też swoje odbicie w naszej grze”.
Ta konkluzja doprowadziła badacza do przeanalizowania wskaźnika agresywnych zachowań w społeczeństwie i jaki ma to wpływ na tworzenie się tzw. kapitału społecznego. Wyniki badania mogą się wydawać zaskakujące…
Jeśli obejrzycie cały wywiad Jana Kubania z Antonio Saravią dowiecie się, co może mieć wspólnego wybór miejsca do inwestowania z ligą piłkarską. Czy miejscowa liga mówi nam coś o społeczeństwie? Jak kształtuje się poziom kapitału społecznego w kraju, w którym piłkarze dostają najwięcej żółtych i czerwonych kartek?