Mam wrażenie, że pojęcie kapitał społeczny jest w Polsce mało znane, i co gorsza prawie w ogóle nie używane w mediach i dyskursie politycznym.
Jak zwykle gdy chcę się zająć jakimś tematem szukam jego dokładnej definicji. Definicja zmiksowana z polskiej, angielskiej i rosyjskiej Wikipedii [dostęp 2021.10.07] oraz z dodanymi według mnie oczywistymi punktami zaznaczonymi gwiazdką mówi, że:
Kapitał społeczny – to „sieci powiązań między ludźmi żyjącymi i pracującymi w określonym społeczeństwie, umożliwiająca temu społeczeństwu efektywne funkcjonowanie”. Obejmuje efektywne funkcjonowanie grup społecznych w wyniku:
- właściwych relacji międzyludzkich,
- wspólnego poczucia tożsamości,
- * braku lub bardzo małego procentu złodziejstwa i bandytyzmu indywidualnego,
- * braku lub bardzo małego procentu złodziejstwa i bandytyzmu instytucjonalnego,
- wspólnych norm i jakości ich przestrzegania,
- wspólnych wartości,
- wzajemnego zaufania,
- zaawansowanych metod współpracy (wolny rynek),
- * zaawansowanych metod rozstrzygania sporów,
- * sprawiedliwego i równego dla wszystkich prawa,
- * nie robienia tego co nam samym jest niemiłe.
Kapitał społeczny zwiększa produktywność danego społeczeństwa jako całości. Liderami pod względem kapitału społecznego są Nowa Zelandia, Norwegia, Szwajcaria i Szwecja.
Tak na marginesie to punkty zaznaczone gwiazdką sam wymyśliłem, kuriozalne jest, że w żadnej definicji ich nie było. W żadnej!
Jeśli w kraju jest na tyle mało kradzieży i włamań, że całą fabrykę można zamykać jednym kluczykiem typu yale, to nie trzeba wydawać pieniędzy na elektroniczne systemy zabezpieczeń i ochroniarzy. Dla społeczeństwa to zysk dwojaki: raz – bo towary mniej kosztują, gdyż producent nie musi doliczać kosztów ochroniarzy i systemu zabezpieczeń do ceny produktu i dwa – ochroniarze mogą się zająć czymś bardziej społeczeństwu potrzebnym niż puszczaniem wiatrów w stołki w salach monitorowania fabryki.
To był przykład jasny i oczywisty, teraz będzie bardziej skomplikowany. Jeśli rządzący stworzą system edukacji lub ochrony zdrowia na tyle doskonały, że każdy obywatel będzie chciał z niego korzystać w swojej ojczyźnie, to nie tylko zyski w niej zostaną, ale również przyczyni się to do ciągłego podnoszenia kwalifikacji nauczycieli i lekarzy.
Jak można zmierzyć kapitał społeczny? W tym jest problem, bo sama definicja jest dość nieprecyzyjna, co potwierdzają różne definiensy w zależności od wersji językowej w Wikipedii. Próby jednak są podejmowane. Jednym z takich mierników jest zachowanie rządzących. Jeśli rządzący na leczenie wyjeżdżają za granicę to znaczy, że system ochrony, za który są odpowiedzialni nawet im samym nie odpowiada, jeśli po nauki za granicę wysyłają swoje dzieci to dają tym samym oczywisty dowód, że system edukacji, za który są odpowiedzialni, nawet im samym nie odpowiada. Uczciwi, dbający o rozwój podległego im kraju rządzący to jeden z ważniejszych elementów kapitału społecznego. I tak od razu nasunęła mi się słynna myśl o „państwie z kartonu”.
Na inny, ciekawy pomysł prostego pomiaru kapitału społecznego wpadł Antonio Saravia z Centrum studiów nad Ekonomią i Wolnością z uniwersytecie Mercer (Georgia USA). Przez przypadek natknął się na statystykę żółtych i czerwonych kartek we wszystkich ligach narodowych. To co przykuło jego uwagę to fakt, że na czele tej statystyki była Boliwia jego ojczyzna, z której wyemigrował ze względu na biedę i brak bezpieczeństwa. Oba te czynniki wskazują na bardzo niski kapitał społeczny w tym kraju.
W lidze boliwijskiej średnio na każdy mecz przyznawanych jest 7 kartek, statystyka ta obejmuje i żółte i czerwone kartoniki. Drugi był Urugwaj z 6.6 kartek na mecz, przedostatnia Norwegia (3.1) i na ostatnim miejscu Japonia (2.6). Antonio porównał ranking kartek z rankingiem krajów pod kątem otrzymywanych kartek i zauważył, że średnia liczba kartek w lidze odzwierciedla poziom kapitału społecznego danego kraju. Wystarczy zatem sprawdzić w ogólnodostępnej statystyce kartek w lidze, ile takich kartek przyznawanych jest na mecz, by wiedzieć czy ten kraj to dobre miejsce do życia i prowadzenia biznesu.
Antonio podkreśla, że impulsem do zgłębienia tego zagadnienia była sentencja legendarnego kolumbijskiego selekcjonera Prancisco „Pacho” Maturana. To taki kolumbijski odpowiednik naszego Kazimierza Górskiego. Sentencja ta w wolnym przekładzie brzmi: „Twoje zasady życiowe widać w grze”.
Poniżej zamieszczamy prezentację wyników. Na osi pionowej podana jest średnia liczba kartek w meczu ligowym, na osi poziomej wskaźnik EFWi – wskaźnik łączący niezawisłość sędziowską, bezstronność sądów, poziom ochrony praw majątkowych, poziom ingerencji instytucji państwowych w praworządność i politykę, integralność systemu prawnego, poziom prawnego wsparcia realizacji umów cywilnoprawnych, poziom kosztów związanych ze sprzedażą nieruchomości, wiarygodność policji i poziom opłacalności przestępstw.
Jak widać na powyższej prezentacji Polsce nieznacznie bliżej do Japonii niż do Boliwii – nieznacznie, ale to zawsze coś.
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy Jana Kubania z prof. Antonio Saravia. https://youtu.be/_sgPgo8Rwfc
A ci, których temat wyjątkowo zaciekawił mogą zapoznać się z prezentacją dostępną pod tym linkiem:
Jan Kubań