Opublikowany poniżej artykuł powstał w 2016 roku. Jego autorem jest Marek Bernaciak – zmarły niedawno przedsiębiorca, były radny Rady Miejskiej w Kole. Jak podaje „Kurier Kolski”, Marek Bernaciak i jego firma AMB Technic „od lat z sercem wspierali wiele lokalnych przedsięwzięć, tym samym włączając się w społeczne życie miasta Koła i powiatu. Był człowiekiem niezwykle energicznym i pogodnym”. Wkrótce na naszym portalu ukaże się obszerniejsze wspomnienie poświęcone Markowi Bernaciakowi. Opublikowany niżej tekst świadczy również o tym, że Marek Bernaciak miał także temperament publicystyczny, który z powodzeniem realizował. Zapraszamy do lektury.
Okupanci nasi mają zwyczaj odwoływania się w swoich wypowiedziach do moralności chrześcijańskiej. Zwłaszcza socjaliści wierzący i niewierzący próbują przenieść zobowiązania moralne katolików odnoszące się do bliźniego na mityczne „państwo”. Tak jest choćby z ósmym Przykazaniem. Dla nie zorientowanych przypominam, że brzmi ono tak:
„Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu.”
A w Biblii tak:
Wj 20, 16
„Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.”
Sęk w tym, że w przepisach różnej maści są odwołania do tzw. „poświadczenia nieprawdy”, których naruszenie naiwni wyznawcy państwizmu (albo naukowo statolatrii, czyli pogańskiego kultu państwa stawianego jako bożek) utożsamiają z naruszeniem ósmego Przykazania i nadają temu moralny wymiar. Nawet był za peło taki pomysł, żeby katolikom kazać przysięgać na Biblię, że mówią prawdę. Dobrze sobie wymyślili, bo intuicyjnie lub nawet rozumowo wykoncypowali, że katolicy mogą kłamać przed państwowymi sądami aż im się z nosa będzie kurzyło, bo ich takie „prawo” nie zobowiązuje do niczego. Bo rzecz nie w prawie, ale w sprawiedliwości. Niesprawiedliwe zaś prawo stanowione jest jedynie bezprawiem, co każdy prosty człowiek intuicyjnie rozumie, choć „ałtorytety” na państwowych etatach ozdobione hojnie państwowymi tytułami będą dorabiać ideologię jak trzeba.
Zgodnie zresztą ze starym i znanym cytatem z Bastiata:
„Gdy grabież staje się sposobem życia dla grupy ludzi, na przestrzeni czasu stworzą oni dla siebie system prawny, który usprawiedliwi ich działania i kodeks moralny, który będzie go gloryfikował.”
Dziś Bastiat przeżywa swój renesans i coraz więcej osób go czytuje, dziwiąc się tylko aktualnością jego przemyśleń.
Znacie stare powiedzenie, że „prawo jest jak płot? Tygrys przeskoczy, wąż się prześliźnie, tylko bydło stoi i czeka.”
A znacie biblijny cytat:
„Oto ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie.” ? (Mt 10,16)
Nie mówię, że słowo „węże” znalazło się w obu zdaniach nieprzypadkowo. Jednak analogia trochę się nasuwa, prawda?
Do konkluzji więc. Stawiam tezę, że urzędnik jako funkcjonariusz okupacyjnego reżimu partyjnego zwanego dla niepoznaki „państwem” nie podlega ochronie moralności katolickiej. I jeśli sprawa nie odnosi się do konfliktu z bliźnim, a tylko z naruszeniem jakiegoś przepisu nazywanego dla niepoznaki „prawem”, możemy powtórzyć za księdzem Rydzykiem z października 2014 w Sejmie do KRRiT: „Mnie jako katolika (takie) prawo nie obowiązuje.”
Kto podejmie dyskusję?
Więcej cytatów Bastiata znajdziesz tutaj.
Marek Bernaciak
Źródło: marekbernaciak.pl