Przedsiębiorcy są obecnie nękani przez wiele problemów. W najgorszej sytuacji są mali i średni przedsiębiorcy, którym zabiera się możliwość zarabiania pieniędzy. Od tych stwierdzeń rozpoczyna swe rozważania Romana Kluski. Niestety sytuacja wydaje się być zła, z tendencją do bycia jeszcze gorszą. Były prezes Optimusa przepowiada, że wszystkie znaki w telewizji i na politycznych mównicach wskazują, że grozi nam marsz do systemu komunistycznego.
Obecnie jesteśmy na etapie przejściowym od gospodarki wolnorynkowej do socjalistycznej. Proces ten jest długotrwały i w dużej mierze od nas zależy, w która stronę się skierujemy. Roman Kluska przywołuje tu opinię Rolanda Badera – ekonomisty, przedsiębiorcy, twórcy analizy naszej rzeczywistości. Według zaproponowanych przez niego kryteriów nasza gospodarka przestała już być wolnorynkowa.
Roman Kluska przedstawia, jak do tego doszło i jakie czynniki to spowodowały. Podkreśla, że wiele z działań rządów jest wymierzonych w klasę średnią. Ludzi, którzy zamiast produkować coraz to lepsze towary i usługi muszą poświęcić swój czas na wypełnianie coraz to większych stert skomplikowanych formularzy. Zjawisko to jest powszechne i nie zachodzi wyłącznie w Polsce. W 2017 roku we Francji co dwa dni… samobójstwo popełniał rolnik.
Roman Kluska wyjaśnia nam również zagrożenie, jakie, według niego, niesie ze sobą podążanie w stronę minionego systemu. Dzięki rozwoju internetu i nowych technologii może się on stać dużo bardziej okrutny.
Jest jednak iskierka nadziei: rozmówca pokazuje nam również w jaki sposób może się dokonać pozytywna korekta obecnego systemu. Jedyną drogą jest wykorzystanie faktu, że rządzący, aby utrzymać się przy władzy zrobią wszystko. Społeczeństwo poprzez wysuwanie oczekiwań może mieć realny wpływ na obecną sytuację.
Agnieszka Albin
Cały wywiad: