Cytowany w książeczce odtwórca głównej roli, Leonardo DiCaprio stwierdza: „W późnych latach 80. i wczesnych 90. Wall Street nie było praktycznie w żaden sposób kontrolowane lub regulowane”. Nie wyjaśnia jednak, jak taki stan rzeczy mógł być możliwy.
Powszechnie panuje przekonanie, że był to efekt „kapitalizmu” i „wolnego rynku”. Jednakże wystarczy powiązać historię polityczną kręgu cywilizacji zachodniej z jej historią finansową, aby się przekonać, że jest to wyobrażenie z gruntu mylne i jeżeli ktoś kogoś może kontrolować i regulować, to raczej Wall Street rządy, nie odwrotnie.
Taki wniosek nasuwa się po lekturze obszernej publikacji Jakuba Wozinskiego „Dzieje kapitalizmu. Nieznana historia imperiów, bankierów, wojen i kryzysów”. To w istocie obszerna analiza finansowych i ekonomicznych aspektów różnych wydarzeń politycznych na przestrzeni przeszło 1000 lat historii cywilizacji łacińskiej.
Wciągająca lektura lekkim piórem Autora pozwala spojrzeć na historię z innej perspektywy – przez pryzmat ekonomii i finansów. I nie jest to obraz budujący – Belfort wcale nie jest na tym tle jakimś szczególnym wybrykiem środowiska. Kolejne formy władzy na przestrzeni dziejów od lat pozostają klientami bankierów i finansistów, którzy dostarczając im niezbędnych środków są de facto odpowiedzialni za kolejne, mało chwalebne dokonania ludzkości: podboje, kolonializm, wyzysk społeczeństw, dojście do władzy bolszewików w Rosji, Hitlera w Niemczech i wiele innych rzeczy.
Kolejne formy rządów na przestrzeni dziejów odpłacają się światowi finansowemu kolejnymi koncesjami i przywilejami, nie mając skrupułów w wysyłaniu wojsk w imię obrony ich interesów, tudzież w ostatnich dekadach raczej eksportując „rewolucje” czy „przewroty” w państwach podbitych – dawniej militarnie, obecnie raczej gospodarczo i ekonomicznie. „Dzieje kapitalizmu…” Jakuba Wozinskiego to opis postępującej degeneracji tej pasożytniczej symbiozy, w której od dawna bankierzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje działania, a już szczególnie odpowiedzialności finansowej. Jednakże trzeba pamiętać, że sami sobie tych wszystkich przywilejów nie nadali, to nie finansjera stwierdziła, że są banki „zbyt duże, by upaść” i trzeba je ratować pieniędzmi podatnika.
Wyjątkowość przypadku Belforta polega raczej na tym, że poniósł odpowiedzialność za swoje czyny. Choć po lekturze Wozińskiego można postawić tezę, że było to możliwe dlatego, że nie potrafił / nie zdążył / zlekceważył kwestię legalizacji swoich działań.
Lektura dołączonej książeczki, ale również wielu innych publikacji, uzmysławia, jak bardzo społeczeństwa potrzebują nie tylko wiedzy o mechanizmach finansowych i ekonomicznych, ale również o ich kształtowaniu na przestrzeni dziejów. Do chwili ukazania się „Dziejów kapitalizmu…” wiedza ta była w Polsce bardzo rozproszona i fragmentaryczna. Dzięki wysiłkowi i pracy Jakuba Wozinskiego już nie jest.
Michał Nawrocki
Jakub Wozinski – „Dzieje kapitalizmu”, Wydawnictwo PROHIBITA, Warszawa 2016