Jak rysuje się przyszłość polskiego systemu emerytalnego? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha w rozmowie z internetową telewizją Nam Zależy. „Zachęcam do tego, by ubezpieczać się dobrowolnie. Są różne polisy. Inwestujcie w coś, bo musicie pamiętać, że wasza emerytura z ZUS-u będzie głodowa. Dziś reforma jest o wiele trudniejsza niż 20-30 lat temu” przestrzega.
Jak dodaje, wówczas na rynek pracy wchodziło pokolenie wyżu demograficznego. Za chwilę na rynek wejdzie pokolenie niżu, natomiast to z „wyżu” będzie z tego rynku schodzić. Pojawi się wielka luka demograficzna. „Między bajki można włożyć teorię, że możliwa jest jakakolwiek reforma oparta na dobrowolności” – uważa Gwiazdowski.
Gwiazdowski zauważa, że istnieje coś takiego jak myślenie podświadome, które ma duże znaczenie przy dzisiejszych decyzjach młodych ludzi, nie myślących jeszcze o starości i nie odkładających żadnych pieniędzy… Jak twierdzi: „Nasi dziadkowie czy rodzice pobierają emerytury i żyją, nawet coś tam odkładają. Młodzi ludzie widzą to i myślą, że jakoś to będzie. Tymczasem tzw. stopa zastępienia, czyli różnica między ostatnią pensją a pierwszą emeryturą, będzie wynosiła coś w granicach 25-28 procent”. Zwracając się bezpośrednio do młodych, Gwiazdowski pyta retorycznie: Wyobraźcie sobie teraz młodzi ludzie, jakby to było, gdybyście mieli nagle żyć za 25 procent tego co obecnie macie?”.
W rozmowie Gwiazdowski nawiązał do słynnej reformy emerytalnej w Chile, uchodzącej do dziś za jedną z najbardziej liberalnych. Według rozmówcy Nam Zależy reforma ta okazała się klapą. „Chilijska reforma emerytalna nie była liberalna, jak często się uważa. Nie można nazwać liberalnymi reform, które tak naprawdę powodują prywatyzację zysków i nacjonalizację strat. A tak wygląda system emerytalny. Jeśli ktoś pobiera obowiązkowo pieniądze – a przynależność do systemu była obowiązkowa – to nie ma to nic wspólnego z liberalizmem, gdyż liberalizm opiera się na dobrowolności”. Do upadku tego systemu przyczyniły się – zdaniem Gwiazdowskiego – zbyt wysokie prowizje. „System w Chile był świetny, ale dla tych, którzy go tworzyli, bo to oni pobierali 20 procent praktycznie za nic. Gwiazdowski dodaje, że nawet ci, którzy całe życie pracowali i płacili składki, mieli niskie emerytury w Chile, głównie z powodu tych wysokich prowizji”.
Zachęcamy do obejrzenia całego wywiadu z Robertem Gwiazdowskim