„Dla zrozumienia tego, co się w tej chwili dzieje, zasadniczą sprawą jest wpływ chrześcijaństwa na kulturę europejską. Epoka, w której żyjemy nie jest już epoką kultury. Jest to epoka antykultury” – mówi Krzysztof Karoń w rozmowie z prezesem PAFERE Janem Kubaniem. Rozmowę tę publikujemy w naszym cyklu wideo „Co warto czytać?”. Zatem jaką książkę poleca gość PAFERE? Zanim się tego dowiemy, konieczne jest wprowadzenie…
Karoń podkreśla, że chrześcijaństwo, jako religia, przebijało się około tysiąca lat, natomiast mniej więcej w XI wieku zaczęło ono formatować ludzkie zachowania. Było ono źródłem wielu haseł takich np. jak „nie kradnij”, „nie zabijaj”. Zgadza się z nimi większość ludzi. Chrześcijaństwo jest – według Karonia – nie tylko źródłem tych haseł, ale dostarcza także uzasadnienia dla ich głoszenia. Te hasła tak się w ludziach zakorzeniły, że nie chcą się oni ich wyzbyć. Tu jednak – zdaniem Karonia – pojawia się przestrzeń do manipulacji ludźmi. Jak zauważa – „Z jednej strony można zyskiwać przychylność ludzi głosząc im te hasła, a z drugiej podsuwać takie środki do ich realizacji, które będą z nimi sprzeczne”. Karoń przytacza przykład taktyki jaką kieruje się m.in. lewica: „Robimy totalną rozpierduchę, niszczymy wszystko… A jak już wszystko jest zniszczone wówczas przychodzą lewicowcy i mówią – >>Przecież tego nie można zaakceptować, to trzeba zmienić. I my to zrobimy<<„.
Według Karonia kluczowy moment w dziajach to jest ustanowienie tzw. pokoju bożego. Polegał on na tym, że różni bandyci, często byli to ówcześni rycerze, dobrowolnie zobowiązywali się przed biskupem, że nie będą robić krzywdy ludziom bezbronnym. To był – według gościa PAFERE – przełom, który dokonał się około XI wieku. Ludziom po raz pierwszy przyszło do głowy, by publicznie wyrzec się przemocy, wyrzec się siły jako argumentu rozstrzygającego konflikty międzyludzkie. „Na tym wyrosła kultura średniowieczna” – mówi Karoń. Kultura ta była przez wielu nie do zaakceptowania. Bogacili się oni i chcieli z tego bogactwa korzystać całymi garściami, chcieli „używać życia”. Tymczasem na przeszkodzie stała religia chrześcijańska, instytucja, która tego zabraniała. Sposobem na pozbycie się tego kagańca był – jak twierdzi Karoń – powrót do pogaństwa.
Książka, którą Krzysztof Karoń uważa za ważną w swoim życiu, to praca Stephena Greenblatta „Zwrot. Jak zaczął się renesans”. Opisuje ona m.in. jak w średniowieczu do Kościoła zaczęły przenikać nurty, które wpłynęły na jego zmianę. „To tak jak z II Soborem Watykańskim, po którym też Kościół zaczął się zmieniać” – zauważa Karoń. „Przed wiekami wdarła się do Kościoła taka sama gangrena jak ta, która opanowała go w latach 60-tych XX wieku” – dodaje. Książkę Greenblatta warto – według Karonia – przeczytać po to, żeby zrozumieć czym był naprawdę XVI-wieczny renesans. „Przedstawia nam się go jako epokę rozkwitu człowieczeństwa. Natomiast istotą renesansu był powrót do kultury pogańskiej. Tymczasem status „człowieka” nadawał w tej epoce inny człowiek, godność ludzka wynikała z innych kryteriów niż te, które narzucało chrześcijaństwo. Renesans był okresem głębokiego upadku. Stanowił on, że relacje międzyludzkie reguluje siła, że nie ma żadnej kary za złe życie, a przyjemność to doznanie czysto fizjologiczne. I dziś mamy powrót do tego samego sposobu myślenia” – tłumaczy Karoń.
Dlaczego warto sięgnąć po książkę „Zwrot. Jak zaczął się renesans”? Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy z Krzysztofem Karoniem…