PAFERE WIDEO

Szymon Ziemba, znany w internecie jako Rekin Finansów, podjął decyzję o wyprowadzce do Rumunii. „Serce krwawi ale rozum zwyciężył” – pisze na swoim blogu. Co skłoniło młodego finansistę do opuszczenia ojczystego kraju? Rekin skrupulatnie opisuje swoje dylematy związane z wyjazdem, „przygody” z polską biurokracją i aparatem skarbowym, ale też przedstawia argumenty przemawiające za słusznością swojej decyzji. Rumunię przedstawia on jako kraj generalnie dużo bardziej przyjazny przedsiębiorcom, kraj o niższych – niż u nas – podatkach, z dużo czystszym powietrzem. Szymon Ziemba osiedlił się w Timisoarze. Rumunia to dla niego kraj z dużymi perspektywami, mało popularny wśród Polaków, ale coraz bardziej doceniany przez mieszkańców z zachodu Europy.

Polecamy fragmenty artykułu Szymona Ziemby, przypominając, że o przemianach w Rumunii pisaliśmy już na naszym portalu…

* * *

:”(…) Dlaczego opuściłem Polskę?

Na początku roku 2018 przez myśl nie przeszło mi, że będę emigrował w niedługim czasie. Otwierałem nawet wtedy kolejną firmę i planowałem spore inwestycje. Chciałem zatrudnić pracowników. Choć politykę niekorzystnych zmian dla przedsiębiorczych Polaków i klasy średniej obserwowałem od dawna to mocne uderzenie nastąpiło po wyborach samorządowych o czym wspominałem w artykule: Ambitni i pracowici Polacy powinni uciekać z Polski. Tak mocne było to uderzenie, że zacząłem pakować walizki.

Mogę wyróżnić parę najważniejszych czynników, które skłoniły mnie do emigracji.

Kocham wolność

Kocham wolność i uważam, że polskie Państwo staje coraz bardziej opresyjne pod względem fiskalnym ale także zwykłego życia – nakazy, zakazy, przykazy, ograniczenia i kary mnożą się jak mrówki. Nie lubię gdy polityk rękami urzędników nakazuje mi jak mam żyć. Przykład? Mogę wymieniać godzinami. Posłużę się jednak czymś powszechnym – zakazem handlu w niedzielę. Dlaczego jeśli zakupy w niedziele są naturalną potrzebą ogromnej części społeczeństwa, zakazuje się tego i kara tych, którzy chcą pracować?

Państwo Polskie powinno stwarzać tak super konkurencyjne warunki gospodarowania, żeby Panie, które nie mają ochoty na pracę w niedzielę, mogły się zwolnić i znaleźć inną pracę, a ludzie pracowici, pracować, rozwijać się i bogacić. Problem w tym, że w Polsce nie powstają firmy jak grzyby po deszczu, a obecne nie są skore do zwiększania zatrudnienia. Panie nie mają zatem szansy na inną pracę. Twarde dane pokazują spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym w 2017 r/r. Rok 2018 rok zapewne wypadnie podobnie. Dlaczego tak się dzieje?

Na tle państw europejskich, Polska ma tylko dwa argumenty dla których warto prowadzić tutaj firmę – stosunkowo niskie płace oraz dotacje europejskie, które spadną o ok. 20% od 2021 r. Argumentem „za” jest jeszcze bliskość Niemiec oraz około 35 mln konsumentów. Nie ma absolutnie żadnych innych powodów dla których warto założyć i rozwijać firmę w Polsce. Dla zagranicznych montowni, centrum usług i marketów są to wystarczające argumenty bowiem otrzymują jeszcze zwolnienia podatkowe, więc Polska jest w miarę konkurencyjna. Problem w tym, że nikt oprócz Polaków w Polsce nie będzie tworzył firm wysokich technologii, generował wielkich marż, przychodów i wydawał zarobione pieniądze tutaj (tym samym płace w Polsce pozostaną zawsze niskie – zobacz: Dlaczego płace w Polsce są niskie ?). Są tylko nieliczne wyjątki od tej reguły.

Brak perspektyw i niewolnictwo ekonomiczne

Rząd zaraz po wyborach samorządowych wprowadził szereg nowych podatków m.in. exit-tax czyli podatek od wyprowadzki z Polski, obejmujący także osoby fizyczne(jako jedyny kraj w UE). To typowe ograniczenie wolności wyboru niczym średniowieczne przywiązanie chłopa do ziemi.

Przypomnę tylko, że przedsiębiorca, który zechce się wyprowadzić z Polski od 2019 roku zostanie obłożony podatkiem 19% od wartości teoretycznej jego firmy. Urzędnik przychodzi, twierdzi, że „na jego oko tyle i tyle jest warta moja firma”. Mówi: „Rekin fajną firmę zbudowałeś, ale wiesz jak chcesz wyjechać musisz zapłacić ileś tam milionów od wartości twojej firmy, którą sobie oszacowałem. Choć zapłaciłeś już wszystkie możliwe podatki, oddasz teraz nam grzecznie swój majątek, albo idziesz do paki”. Prawo o iście mafijnych założeniach. Na pewno też spostrzegłeś, że przecież właściciel firmy przeważnie nie ma takiej gotówki, która pokryje podatek od wartości teoretycznej firmy.

Po co zatem w ogóle budować i rozwijać firmę w Polsce? Wobec tego uchwalonego już prawa, to życiowa i ekonomiczna głupota, chyba, że ktoś lubi tracić czas i pieniądze na kombinowanie i omijanie przepisów. Mi szkoda na to życia i zdrowia, więc podziękowałem i spakowałem walizki. Oczywiście exit tax to niejedyny nowy podatek, który by mi podciął płetwy prędzej lub później.

Biurokracja

Nie ukrywam, że zamiast pisać bloga, około 3-4 dni w miesiącu zajmowała mi czysta biurokracja, choć zatrudniałem księgową. Biurokracji zamiast ubywać, cięgle przybywa, a zmiany w interpretacjach i prawie są uchwalane po nocach w ekspresowym tempie.

Czarę goryczy przelał fakt jak potraktowali mnie urzędnicy w 2018 roku – przykłady podawałem w artykule: Jak urzędnicy zatruwają życie mikro-przedsiębiorcy – historie Rekina 2018. W zasadzie średnio jeden dzień w miesiącu traciłem na obsługę urzędników, którzy … o ironio…utrzymują się za moje pieniądze z podatków. Przypomnę tylko, że politycy i urzędnicy są w dobitnej większości jak pasożyty – nie tworzą absolutnie żadnej wartości dodanej dla gospodarki – nie spełniają żadnych potrzeb ludzkich, nic potrzebnego nie produkują, a jak pokazują moje doświadczenia tylko szkodzą. Żerują na pracy innych. W tym miejscu muszę oczywiście dla równowagi pochwalić nielicznych urzędników, którzy wykonują pożyteczną pracę np. dbają istotnie o miasta i wsie.

Kiepskie długoterminowe perspektywy polskiej gospodarki

Obecny wzrost gospodarczy Polski był i jest budowany na 3 filarach:

- taniej sile roboczej
- dotacjach europejskich
- konsumpcji prywatnej, której napędem jest zwiększenie skali redystrybucji przez rząd od 2016 r.

Przyjrzyjmy się temu, wątpliwej jakości paliwu, na którym opiera się nasz rozwój od co najmniej dekady.

Dotacje zostaną obcięte o około 20% od 2021 r.

(…) Zwiększona redystrybucja krótkoterminowo skutkuje wzrostem konsumpcji w gospodarce. W Polsce redystrybucja polega na tym, że zabiera się pieniądze pracującym, a daje tym, którzy nie zapracowali na to. Po drodze sowitą prowizję pobierają urzędnicy i politycy (krzycząc z mównicy, że premie im się należą). Problem, w tym, że za chwilę nie będzie tych, którym się teraz zabiera – albo wyemigrują albo przestaną pracować bo stwierdzą, że „po co się przemęczać skoro coraz więcej pracuję i coraz więcej mi się zabiera?”.

To co ostatnio powiedział mi mój znajomy z branży księgowej dla MŚP zszokowało mnie. Ok. 40% klientów jego biura księgowego, którzy osiągają dochody powyżej 1 mln zł zamyka firmy z końcem roku, kolejne 20-30% rozważa ewakuację. Oprócz exit-tax, ma to zapewne związek również z daniną solidarnościowa, która każe za to, że zarobi się ponad 1 mln zł rocznie. Kolejne potwierdzenie tego trendu to nienaturalnie wysoka ilość domów na sprzedaż o tej porze roku. Sam to zauważyłem, ale pośrednicy nieruchomości, z którymi rozmawiałem też są w konsternacji. Skończy się to jak we Francji, gdzie po wprowadzeniu podatku dla milionerów kraj na stałe opuściło ponad 12 000 milionerów z Gerardem Depardieu na czele. Prezydent Macron próbował ratować sytuację znosząc ten podatek. Problem w tym jednak, że jak się już wyjedzie i gdzieś jest nam lepiej niż było, to do starego kraju, gdzie źle nas potraktowano, się nie wraca.

Kolejna kwestia to problem piramidy finansowej ZUS i ogromnej liczby wczesnych emerytów, których muszą utrzymywać obecnie pracujący. Obciążenie będą tylko rosły, a politycy zrobią wszystko aby utrzymywać tą piramidę. Nie widać nikogo na horyzoncie, kto chciałby i byłby w stanie uzyskać poparcie w wyborach aby gruntownie zreformować gospodarczo Polskę, w tym system emerytalny. Osobiści uważam, że trzeba wygaszać tą piramidę jak najszybciej i przejść na system oparty na oszczędnościach. Nie należy czekać, aż sytuacja będzie tragiczna – nie można bez końca zwiększać opodatkowania pracujących. Każdy wzrost opodatkowania dławi tempo naszego rozwoju.

Ciosem, który sprawi, że Polska pogrąży się w przeciętności ekonomicznej są wzrosty cen energii na rynku hurtowym o 40-70%. Od 2019 r. zdrożeje wszystko w ogromnym stopniu. Brak źródeł taniej czystej energii to zasługa każdego rządu RP od 2005 roku, kiedy podpisano protokół z Kioto o ograniczeniu emisji CO2. Przypomnę tylko, że na budowę elektrowni atomowej w Polsce wydano prawie 200 mln zł. Jak zapewne wiesz, nie powstał nawet fundament tej elektrowni. Świetny dowód na to, że budżet Polski powinien być coraz mniejszy, a nie większy, bo politycy są w stanie zmarnować każdą ilość pieniędzy.

Żeby tego było mało, do całego miksu podłych czynników, dochodzą kolejne zagrożenia – tym razem zewnętrzne, o których wspominałem już w I połowie 2018 r.: Światowy kryzys finansowy tuż za rogiem

Fatalny stan powietrza w Polsce

Zanieczyszczanie powietrza w Polsce wg różnych badań skraca życie o ok 2 lata. To dużo. Właściwie przebywanie w Polsce w okres od listopada do maja to świadome niszczenie sobie zdrowia. Jest to bardzo istotny czynnik, który zdecydował o mojej emigracji.

Zapłaciłem ponad 1 000 000 zł podatków w Polsce

Starałem się oszacować ile, od czasu kiedy rozpocząłem pracę zawodową, zapłaciłem podatków, opłat, danin na rzecz Państwa Polskiego. Podsumowałem sobie wszystkie zakupy i płatności, które wykonałem na rzecz Państwa m.in. PIT, VAT, ZUS, podatki w zakupionych produktach i usługach, mandaty i całą gamę innych opłat. Samo moje rodzinne miasto Katowice zarobiło na mnie ponad 600 000 zł w ciągu 6 lat pracy zawodowej.

Z drugiej strony przeciwstawiłem sobie ile dało mi Państwo Polskie.

Państwo Polskie dało mi mianowicie przeciętną edukację podstawową, średnią i częściowo wyższą. Nie dano mi natomiast opieki zdrowotnej tj. otrzymałem świadczenia o wartości rynkowej ok 3% z sumy wpłaconych środków do ZUS z tytułu składki zdrowotnej. Będąc dzieckiem sytuacja była podobna, tylko to moi rodzice wtedy za mnie płacili. Państwo polskie dało mi także trochę bezpieczeństwa – nikt mnie nie zabił dotychczas, ale okradł już tak. To tyle ile dało mi Państwo. Niewiele.

Ktoś pewnie mi powie, że drogi mi Państwo dało itp. Nic bardziej mylnego – za wszystko zapłaciłem w cenie podatków z benzyną(cena benzyny na stacjach to w ok 63% podatki), opłat autostradowych, biletów komunikacji, ubezpieczeń przymusowych i długo można by wymieniać. Sama cena zakupu auta to kilkadziesiąt % podatków.

Państwo chce ode mnie ciągle więcej i więcej, a otrzymane pieniądze służą wątpliwym celom, marnotrawstwu, hamowaniu rozwoju gospodarczego i dobremu życiu polityków, urzędników i znajomych królika. Szczerze? Ja niczego nie chcę od Państwa Polskiego, może tylko tego, żeby nie łupiło mnie niemiłosiernie i stwarzało świetne długoterminowe warunki do rozwoju dla wszystkich pracowitych Polaków. Tylko tak możemy się szybko rozwijać i zbudować trwały dobrobyt w długim terminie.

Dlaczego wyemigrowałem do Rumunii?

W jednym zdaniu mógłby powiedzieć, że Rumunia wyszła na przeciw powodom mojej emigracji.

Rumunia wg. oficjalnych prognoz OECD wyprzedzi Polskę pod względem PKB ok 2025 roku (zarobków netto wcześniej) pomimo, że ma dwa razy mniej mieszkańców. Rumunia to dużo bardziej perspektywiczny kraj dla ludzi pracowitych i przedsiębiorczych.

Jakość powietrza i tania energia

Zacznę może od jakości powietrza i energetyki. Ponad 60% produkowanej energii w Rumunii to tzw. czysta energia. Rumunii wybudowali sobie dwie elektrownie atomowe (18% udziału w produkcji energii), jednak największa cześć produkowanej energii pochodzi z elektrowni wodnych (29%), następnie wiatraków(10%), trochę z solarów (3%) i innych odnawialnych źródeł (1%). To wszystko dopełnia gaz ziemny (15%). Węgiel to tylko 24%. Różnicę w jakości powietrza i cenie energii czuć i widać gołym okiem. Dane są już dobitne. W Polsce ok. 80% energii pochodzi ze spalania węgla, i gro z tego z mocno pylącego węgla brunatnego.

Konsekwentna likwidacja biurokracji

Rumunia co do biurokracji prowadzi podobną politykę co Donald Trump. Tną biurokrację, konsekwentnie. Oczywiście daleko jeszcze do ideału ale śmiało mogę stwierdzić, że jesteśmy daleko za Rumunami. W dalszej części mojego wpisu zobaczysz parę przykładów.

Życie w Rumunii jest średnio tańsze niż w Polsce

Poczynając od czynszów do spółdzielni, opłat za wodę, energię, gaz, benzynę, kończąc na sporo tańszych usługach.

Poprzez małą konkurencję w niektórych branżach ceny są jednak nieco wyższe niż w Polsce np. elektronika, auta i bardziej niszowe produkty. Wraz ze wzrostem konkurencji ceny będą spadać.

Drogie w Rumunii są natomiast nieruchomości. Jest duży popyt, a podaż wciąż zbyt mała, jednak wydaje się, że bańka spekulacyjna też robi swoje. Rumunia to plac budowy w zasadzie. W Timisoara, w której mieszkam, zdjęcia z google maps robione może 2-3 lata temu są już zupełnie nieaktualne. Zbudowano i wyremontowno mnóstwo nowych domów, mieszkań i obiektów komercyjnych, a samo miasto rozrosło się niewyobrażalnie.

Pro-rozwojowy system podatkowy

Co najzabawniejsze w Rumunii rządzi partia socjalistyczna (socjal-demokratyczna), podobnie jak w Polsce. Polityka gospodarcza rządu Rumunii jest jednak diametralnie różna od polityki socjalistów w Polsce.

System podatkowy w Rumunii został gruntownie przebudowany w ostatnich 7 latach. Zmiany są szybkie ale idą w dobrym kierunku. Narzekać mogą jedynie wielkie międzynarodowe korporacje, które wcześniej praktycznie nie płaciły i tak niskich podatków w Rumunii. Naprawdę mądrzy i odważni ludzie zbudowali obecny system podatkowy Rumunii. Wymagało to wielkich reform w każdej dziedzinie gospodarki, a także życia obywateli. System podatkowy Rumunii jest typowo nakierowany na rozwój przedsiębiorczości i inwestycje, bowiem tylko w ten sposób można zapewnić trwały przez dekady wzrost gospodarczy i stale zwiększać zarobki obywateli. Taka polityka zapewnia budowę branż wysokich technologii i kapitału przez rodzimych obywateli.

Niski podatek dochodowy 0% lub 10%

Czy wiesz, że programiści i specjaliści z branży IT są zwolnieni z podatku dochodowego w Rumunii? Dla pracowników innych branż podatek dochodowy wynosi 10%. W Polsce 18% lub 32%.

VAT w Rumunii 5%, 9% i 19%

Herbatka w restauracji w Polsce opodatkowana jest 23% Vatem, w Rumunii 9%. Rumunia ma 3 stawki VAT: 5%, 9% oraz 19%. Rumunia chce dalej obniżać VAT, w 2019 r. tym razem o 1 pkt % z 19% do 18%, jeśli sytuacja makroekonomiczna pozwoli na to. Docelowo do 15% czyli minimum na jakie pozwala Unia Europejska.

ZUS w Rumunii

Ja jako przedsiębiorca nie muszę płacić składki emerytalnej ZUS. Opiekę zdrowotną mam za darmo, jeśli moje zarobki z dywidend nie przekroczą około 450 000 zł rocznie. W innym wypadku mogę ale nie muszę wykupić sobie państwowe ubezpieczenie zdrowotne za 500 euro rocznie.

Pracownicy w Rumunii płacą składki ZUS obliczane jako procent od wynagrodzenia. W Rumunii 2 lata temu uchwalono, że wszystkie składki ZUS i podatki pracownik najemny płaci za siebie! Dzięki temu ludzie wiedzą ile i na co płacą podatki! Choć to pracodawca fizycznie odprowadza składki i podatek dochodowy za pracownika to pracownik dostaje klarowną informację jakie podatki zapłacił – na co i ile. Dzięki temu populiści-socjaliści gospodarczy mają dużo ciężej dojść do władzy niż w Polsce. Nikt nie chce podwyżki podatków. Z drugiej strony składki ZUS w Rumunii są wysokie, ok 35% wynagrodzenia. Jednak trzeba pamiętać, że społeczeństwo rumuńskie też zostało mentalnie zniszczone przez komunę, więc gro ludzi oczekuje, że Państwo zapewni im wiele usług i świadczeń. Zasada „Chcesz socjal? To zarób na niego i płać za niego sam.” jest sprawiedliwym podejściem do tematu. Do tego system jest motywacyjny bo Państwo nie każe wyższymi procentowo składkami czy podatkiem dochodowym osoby, które więcej pracują i więcej zarabiają. Rumunia promuje pracowitych i ambitnych ludzi i jest to widoczne w każdym aspekcie ich systemu podatkowego.

W Polsce część składek płaci pracodawca, część odciąga się od kwoty brutto z pensji. Efekt jest taki, że 21% Polaków twierdzi, że nie płaci żadnych podatków, a 58% twierdzi, że nie płaci VAT. Wiedza Polaków o płaconych składkach ZUS pewnie jest jeszcze bardziej zatrważająca. W Polsce od 2019 roku urzędnicy będą rozliczać nawet sami PIT, więc nieświadomość wśród Polaków jeszcze bardziej wzrośnie. Będzie można dalej podwyższać podatki bo i tak większość będzie tego nieświadoma… wszystko dopóki dostają zasiłki socjalne.

Rumunia to raj dla przedsiębiorcy w porównaniu z Polską

Konkrety dla ludzi biznesu i każdego kto myśli o własnym biznesie!

To co mnie bardzo zdziwiło to mała konkurencja w wielu branżach w Rumunii. Marże na wielu, nawet niewyszukanych produktach są tutaj wysokie. Przykładowo emag.ro to najpopularniejszy sklep internetowy, głównie z elektroniką – drożyzna można rzec. Konkurencja? 2-óch słabszych graczy. W Polsce emag to także jeden z droższych sklepów internetowych. W Rumunii nie ma nawet odpowiednika naszego allegro. Każdy wytrawny przedsiębiorca szybko dostrzeże tutaj okazje na biznes.

Jak wygląda założenie i prowadzenie firmy w Rumunii

Założenie spółki z o.o. z rejestracją Vat w Rumunii zajęło mi 4 dni robocze! W Polsce założenie spółki jawnej w 2018 r. z rejestracją Vat zajęło polskim urzędnikom 2 miesiące, a ciągany po urzędach byłem około 7-8 razy. Opisywałem to w artykule: Jak urzędnicy zatruwają życie mikro-przedsiębiorcy – historie Rekina 2018

Podam przykładowe opodatkowanie dla małej działalności.

Spółka z o. o. w Rumunii

Spółki do 1 mln euro przychodu rocznie

- 1% podatku od przychodu jeśli zatrudnia się przynajmniej jednego pracownika na cały etat (inaczej 3%)
- 5% podatku od dywidendy
- 0% podatku od wniesionego kapitału
- Amerykańskie/Anglo-saskie podejście jeśli chodzi o koszty uzyskania przychodu. Jest parę ograniczeń np. roczny limit odsetek dla spółek matek itp ale w porównaniu do Polski brakuje skali.
- Vat i podatek dochodowy rozliczany kwartalnie do 25 dnia miesiąca, większe spółki mogą płacić dochodowy raz w roku.
- Brak ZUS dla Prezesa, członków zarządu i właścicieli firmy.
- 200 RON czyli ok 180 zł to minimalny wymagany kapitał zakładowy

Spółka z o.o. w Polsce

Spółka do 1 mln euro przychodu rocznie

- 15% podatku CIT
- 19% podatku od dywidendy
- 2% podatek od wniesionego kapitału
- Vat rozliczany co miesiąc, do 25 dnia miesiąca
- Dochodowy rozliczany co miesiąc do 20 dnia miesiąca
- 5000 zł to minimalny wymagany kapitał zakładowy

Dla firm z przychodami ponad 1 mln euro rocznie różnica na korzyść Rumunii jest jeszcze większa. Warto zwrócić także uwagę jak bardzo obniża się koszt biurokracji i ilość etatów urzędniczych przy prostym rozwiązaniu, które obowiązuje w Rumunii.

Split payment w Rumunii i odliczanie strat przez 7 lat

Split payment obowiązkowy jest tylko dla tych, którzy zalegają z podatkami. Jeśli dobrowolnie dołączyłbyś do systemu split-payment dostaniesz zniżkę w podatku dochodowym (dla spółek powyżej 1 mln euro obrotu rocznie)!

Jeśli twoja firma zanotowała stratę w danym roku, bo np. sporo inwestowała i nie zarabia to… w Rumunii tą stratę odliczysz sobie od podatku dochodowego przez kolejne 7 lat! W Polsce stratę podatkową można odliczyć tylko w danym roku kalendarzowym.

Te przykłady (jedne z wielu jakie mógłbym wymienić) dobitnie pokazuje jakie w Rumunii jest podejście do przedsiębiorców – to nie złodzieje jak w Polsce utrwala ten stereotyp władza poprzez legislację, działania aparatu skarbowego i ZUS, a dobrodzieje, którzy budują dobrobyt mieszkańców Rumunii.

Zakup aut firmowych

W Rumunii odliczysz 100% Vat i 100% podatku dochodowego. Jeśli także prywatnie z nich korzystasz, to od podatku dochodowego odliczysz 50% kosztu zakupu, remontów, ubezpieczeń itp. (…)”.

Zachęcamy do przeczytania całego artykułu Szymona Ziemby – „Dlaczego wyemigrowałem do Rumunii?”

Poprzedni artykułStałe Fragmenty Gry – czego możemy spodziewać się po ludziach, którzy dorwali się do władzy (WIDEO)
Następny artykułCzas zmienić nasz stosunek do przedsiębiorców

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj