Premier rządu RP, Mateusz Morawicki, podczas niedawnego spotkania w Brukseli dał się poznać jako zagorzały przeciwnik rajów podatkowych. Uznał za stosowne zakomunikować światu, iż należy prowadzić z nimi permanentną walkę.
Deklaracja szefa polskiego rządu nie powinna w zasadzie dziwić jeśli spojrzy się na jego działania, tu w kraju. Wydarzenia z ostatnich dni najdobitniej pokazują, że wolny rynek nie jest – niestety – ulubioną ideą Mateusza Morawieckiego.
Lewicowe fascynacje
Magazyn „Bloomberg” zwrócił niedawno uwagę na to, co inspiruje polskiego premiera. Gdy w ub. roku Morawiecki zacytował w jednym ze swoich wystąpień lewicowego myśliciela z Francji Thomasa Pikkety’ego, nie umknęło to uwadze zagranicznych mediów. Teraz amerykańska gazeta zastanawia się, jak człowiek z przeszłością bankiera, szef „konserwatywnego rządu”, może fascynować się przedstawicielem nurtu, który o wiele bardziej pasuje do Partii Razem, aniżeli do – podkreślającego na każdym kroku swoją prawicowość – PiS-u. Jednym z przejawów zaczadzenia ideologią Pikkety’ego ma być – według Bloomberga – nacisk jaki Morawiecki kładzie na tzw. renacjonalizację gospodarki, oraz na opieranie rozwoju o firmy państwowe.
Oceniając materiał „Bloomberga” trzeba oczywiście wziąć poprawkę na jego rzetelność. Prasa zachodnia przyzwyczaiła nas już do tego, że potrafi histerycznie reagować na to, co dzieje się w Polsce. Krytykowane jest wszystko, cokolwiek rząd PiS-u by nie zrobił, niezależnie od tego, czy jest to dobre czy złe. Nie można wykluczyć również tego, że sam „Bloomberg” reprezentuje interesy wielkich międzynarodowych korporacji, które obawiają się, że realizacja zamiarów Morawieckiego może doprowadzić do ich marginalizacji w Polsce, a tym samym, do pożegnania się z czerpanymi stąd profitami. I o ile z dystansem należy podchodzić do „dobrych rad naszych przyjaciół z zachodu”, o tyle nie ulega wątpliwości, że premier Morawiecki istotnie doświadczyć musiał jakiegoś lewicowego ukąszenia. Wiara w to, że państwo jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy Polaków na pewno nie jest cechą myślenia prawicowego, konserwatywnego.
Stanowcze NIE dla „kombinatorów”!
Nietrudno zauważyć, że deklaracja premiera na temat światowych rajów podatkowych znajduje odzwierciedlenie również w polityce krajowej. Media informowały niedawno o zmasowanych kontrolach skarbówki w Centrum Handlowym „PTAK” w Rzgowie nieopodal Łodzi. Urzędnicy wzmogli „naloty” na targowiska po tym, jak jeden z blogerów, prawdopodobnie pracownik tego Centrum, napisał w internecie, iż masowo łamie się tam prawo. Na czym to łamanie prawa miałoby polegać? M.in. na zaniżaniu wartości faktur, bądź nawet na handlu bez prowadzenia żadnej ewidencji. Jak donosi bloger – paragonów czy faktur nie życzyli sobie klienci, a sprzedawcy nie nalegali na to, że powinni je wystawiać. Według blogera, Rzgów określany jest jako „strefa bez VAT”.
My goal is to stop state government from making life unbearably expensive for the majority in order to make life very comfortable for political insiders and their cronies.