Na łamach portalu Strefa Inwestorów ukazał się interesujący wywiad z o. Jackiem Gniadkiem ze zgromadzenia werbistów, który m.in. odpowiada na pytania dotyczące zagadnień gospodarczych w kontekście ich etycznego wymiaru.
Czy inwestowanie na rynkach finansowych może podobać się Bogu? Czy są jakieś dziedziny rynku, w które chrześcijanin nie powinien inwestować? Czy wiara w Boga może pomagać inwestorom? Na takie m.in. pytania o. Jacek Gniadek stara się w tym wywiadzie odpowiadać. Odnośnie pierwszej kwestii, polski werbista odwołuje się do „Przypowieści o talentach”. „Talent to w czasach Jezusa była równowartość mniej więcej 15-letniego wynagrodzenia, czyli spory majątek. Można było z niego żyć. Jednak Jezus nie postawił za wzór tego człowieka, który zakopał swój talent w ziemi, tylko tego, który go wielokrotnie pomnożył. Powiem więcej, dobry chrześcijanin jest zmuszony do pomnażania swoich talentów, czyli nie tylko pieniędzy, ale różnych umiejętności, na chwałę Bożą. Od tego, czy dobrze ten swój potencjał wykorzysta, zależy jego życie wieczne” – stwierdza o. Gniadek. Dodaje on jednak, że chrześcijanin nie powinien się kierować chciwością, nie powinien oddać się we władanie rzeczy materialnych, lecz sam powinien nimi władać dla czynienia dobra.
Zdaniem o. Gniadka wiara w Boga jest potrzebna inwestorom choćby po to, by móc pozbierać się po ewentualnych niepowodzeniach na rynku. „Jednak nie ukrywajmy, że nawet najbardziej żarliwa modlitwa nie zwróci nikomu straconego kapitału. Przedsiębiorcy i inwestorzy muszą skupiać się na odkrywaniu swoich słabych punktów i walce z nimi. Oczywiście modlitwa może z tym pomóc, ale nie zastąpi myślenia, ciężkiej pracy, podejmowania ryzyka” – stwierdza duchowny.
A jakich inwestycji powinni unikać ludzie wierzący? Zdaniem o. Gniadka, na pewno są to przedsięwzięcia powiązane z propagowaniem aborcji czy in vitro. Nie ma natomiast niczego nieetycznego w inwestowaniu np. w kryptowaluty, czy np. w firmy zajmujące się produkcją alkoholu czy papierosów. „Sama produkcja alkoholu nie jest nieetyczna, tylko nadużywanie go jest nieetyczne” – stwierdza o. Gniadek.