Ekonomia i szczęście. O co chodzi w kapitalizmie?

Historia kapitalizmu pokazuje, że w ostatnich dwóch wie­kach w obszarze zachodniej cywilizacji notuje się ustawiczny wzrost poziomu życia u zarabiających.

PAFERE WIDEO

Podczas V Zjazdu austriackiego w Krakowie prof. Witold Kwaśnicki wygłosił wykład „Przedsiębiorca opoką dobrobytu”. Cały zjazd poświęcony był idei przedsiębiorczości. Kwaśnicki rozpoczął od postawienia pytania: „Gdzie chcielibyście żyć? 400 lat temu będąc bajecznie bogatym człowiekiem, czy współcześnie będąc normalnym pracownikiem z przeciętnym wynagrodzeniem?” Większość wybrała drugą opcję. Widziałem, że ucieszyło to bardzo profesora, ponieważ chciał udowodnić tezę, że dzisiaj ludziom żyje się lepiej.

Wykładowca wyszedł od przykładu z francuskim królem Ludwikiem XIV (+1715), do którego nawiązał wcześniej także dr Mateusz Machaj. Kiedyś Król Słońce, najbogatszy człowiek swojej epoki, miał każdego wieczoru do wyboru czterdzieści dań na kolacje przygotowanych przez cała armię kucharzy i pomocników. Dzisiaj pierwszy lepszy pracownik w wielkim mieście może zamówić jednym telefonem pizzę, którą dostarczą mu w przeciągu 30 minut, a czytając menu dostaje zawrotów głowy od ilości rodzajów, jakie może zamówić. Ale to nie jedyny wybór. Może w każdej chwili wybrać się do restauracji z kuchnią chińską, brazylijską, wietnamską, nepalską, indyjską, gruzińską… Lista jest bardzo długa.

Świat zmienia się. Łazienka wewnątrz domu uznawana była kiedyś za zbytek, a dzisiaj znajduje się w mieszkaniu każdego lepszego pracownika. To, co kiedyś wydawało się nam luksusem, dzisiaj jest czymś zwyczajnym, a nawet niezbędnym. Koncepcja luksusu była i jest zawsze historyczna i całkowicie względna. Dzisiaj też są towary luksusowe, które są dostępne tylko dla wąskiej grupy ludzi, a jutro mogą być czymś codziennym. Jutro powstaną dobra, o których jeszcze nikt dzisiaj nie marzył.

Karol Marks (+1883) uważał, że wolny rynek zahamuje techniczny postęp. Wyszło dokładnie na odwrót. Wolny rynek okazał się niezwykle skuteczny w pobudzaniu postępu technicznego, podczas gdy „realny socjalizm” przyczynił się do technologicznego regresu. To właśnie dzięki kapitalizmowi wyprodukowana została największa ilość dóbr, która nigdy wcześniej nie była znana w historii ludzkości. Leszek Kołakowski (+2009) w swoim eseju „Co pozostało po socjalizmie” przypomina nam, że „niektórzy neomarksiści poczuli się zmuszeni do zmiany swego stanowiska. Swego czasu kapitalizm wydał się potworny, gdyż przyniósł biedę. Później okazał się przerażający, ponieważ wytwarza taką obfitość dóbr, że zabija kulturę”.

Ale czy o to chodzi w kapitalizmie? Będąc na zjeździe zwolenników szkoły austriackiej, pomyślałem o Ludwiku von Misesie (+1973). Austriacki ekonomista w „Liberalizm w tradycji klasycznej” pisał, że ludzie wolą życie od śmierci, zdrowie od choroby, pożywienie od głodu, a bogactwo od biedy. Nie oznacza to oczywiście, że można oskarżyć liberałów o prymitywny materializm, który zaniedbuje wyższe i szlachetniejsze cele człowieczeństwa. Liberalizm nie mówi, że ludzie muszą dążyć do wyżej wymienionych celów. Mises podkreśla tylko, że przeważająca większość ludzi tak czyni.

1
2
Poprzedni artykułSzwajcarzy o Polsce i Polakach na Święto Niepodległości
Następny artykułZiemkiewicz: W Polsce pokutuje sanacyjny wzorzec wiary w zarządzanie, nadzór, kontrolę
O. Jacek Gniadek SVD (ur. 1963) - misjonarz werbista, doktor teologii moralnej; przez wiele lat pracował na misjach w Afryce (Kongo, Botswana, Liberia i Zambia); mieszka w Warszawie (Fundacja Ośrodek Migranta Fu Shenfu, Stowarzyszenie Sinicum im. Michała Boyma).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj