Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński zajmował się teologią pracy, ponieważ chciał lepiej pomagać ludziom. Jego refleksja teologiczna zrodziła się z potrzeb duszpasterskich. Książka „Duch pracy ludzkiej, Myśli o wartości pracy”1 to jedyny zwarty tekst wydany po wojnie przez Prymas poza „Zapiskami więziennymi”. Rozważania Wyszyńskiego ukazały się drukiem u progu jego posługi biskupiej w 1946 r. jako odpowiedź na potrzeby ludzi w trudnych powojennych czasach. Był to owoc jego przemyśleń na temat pracy w chrześcijańskim duchu dla ludzi, którzy powracali do zniszczonych domów po wojnie i mieli pragnienie ich odbudowy. Książka ta stała się także duszpasterskim manifestem Prymasa na trudne czasy socjalistycznego reżimu w powojennej Polsce.
„Duch pracy ludzkiej” zawiera przemyślenia pochodzące z wielu lat, w tym z okresu wojny i czasów nadchodzącej na Polskę marksistowskiej inwazji. Inny był wtedy kontekst historyczny, ale ludzka godność i sumienie pozostają zawsze niezmienne bez wglądu na zmieniające się czasy. By odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób życie duchowe wpływa na jakość pracy, należy zbadać najpierw antropologiczne fundamenty, na których Wyszyński rozwija swoje rozważania o ludzkiej pracy.
Praca jako fenomen duchowy i intelektualny
Praca jest postrzegana przez Wyszyńskiego jako droga dojścia do pełni rozwoju osobowego. Wyszyński trafnie zauważa, że praca zewnętrzna, która pochłania znaczną część naszego życia, nie może stać na przeszkodzie człowiekowi do spotkania z Bogiem2. Wolą Boga jest, by wszystko co czynimy, było z pożytkiem dla naszego życia wewnętrznego. Praca musi być więc wspierana przez rozwój życia duchowego, gdyż dopiero wtedy czynność zewnętrzna nabiera wartości przed Bogiem. Praca wykonywana solidnie i odpowiedzialnie oraz z miłości do Boga i do człowieka jest drogą do uświęcenia. Wyszyński mocna podkreśla, że proces ten zachodzi tylko u człowieka, który jest świadomy swego pochodzenia oraz celu. To tu zaczyna się duchowość, kiedy człowiek sam siebie transcenduje w działaniu i stawia sobie pytania o całą rzeczywistość, w tym o sens ludzkiej pracy.
Chrześcijańska tradycja podpowiada, że duchowość to zdolność człowieka do zrozumienia samego siebie. Pozwala ona człowiekowi kierować swoim życiem i nadać mu sens. Człowiek, poznając siebie w perspektywie działania, sam siebie posiada w poznaniu. Postawienie tezy, że człowiek przywiązuje wagę do jakości pracy zakłada, że człowiek ogrania sam siebie jako podmiot w dzianiu oraz pracę, która jest przedmiotem jego działania, w perspektywie celu. Takie świadome i wolne działanie suponuje to, co Karol Wojtyła nazywał samoposiadaniem, czyli posiadaniem siebie w aktach poznania, i samoopanowaniem, czyli panowaniem w aktach woli nad sobą jako bytem działającym, oraz samostanowieniem w kontekście uczestnictwa w życiu społecznym3.
Duchowość pomaga człowiekowi odkryć swoje miejsce i nawiązać właściwą relacje z sobą samym, z innymi, ze światem i Bogiem. Człowiek dbający o duchowy rozwój nabiera dystansu do świata materialnego i praca staje się dla niego nie tylko środkiem do zdobywania pożywienia, ale również środkiem dla wewnętrznej przemiany. Tylko wtedy człowiek jest wolny i nadaje swojemu działaniu jakość, która przemienia ten świat na lepszy. Dla Wyszyńskiego podstawą życia zewnętrznego jest życie wewnętrzne4. To od życia wewnętrznego zależy cały owoc naszej pracy zewnętrznej. Jest to możliwe wtedy, kiedy z perspektywy wiary chrześcijanin posiada przed oczyma zbawcze dzieło Chrystusa, które nadaje pracy, nawet najbardziej przyziemnej, wymiaru nadprzyrodzonego.
Praca nie jest procesem fizycznym, materialnym czy też czymś tylko zewnętrznym. Wyszyński rozumie bardzo dobrze, że praca jest fenomenem duchowym i intelektualnym, a zmiany zewnętrzne we wszechświecie są wynikiem procesów wewnętrznych. Sposób rozumowania Wyszyńskiego o człowieku w działaniu wpisuje się w prakseologiczne prawa, które stały się podstawą dla ekonomii reprezentowanej przez szkołę austriacką5. Ludwig von Mises, ekonomista i agnostyk pisał, że istotnymi wymogami pracy nie jest manualna i fizyczna czynność człowieka ani zewnętrzne siły przyrody i rzeczy, ale decyzje rozumu o użyciu tych sił i środków do osiągnięcia celów. Rozum ludzki przetwarza ludzkie i materialne czynniki na środki. Dzięki rozumowi człowiek produkuje, wybiera cel i dobiera środki służące jego osiągnięciu. Dla agnostyka ludzkie działanie jest manifestacją ludzkiego rozumu. Wyszyński dodaje do tego wymiar nadprzyrodzony – wiarę, i otrzymujemy opis pracy jako działania rozumnego, wolnego i transcendentnego6.
Rozumność i celowość
W przeciwieństwie do socjalizmu, który uzależnia człowieka od centralnego planisty, człowiek u Wyszyńskiego jest wolny i sam podejmuje decyzje o swoim losie wybierając pracę, która odpowiada jego powołaniu. Wyszyński podkreśla personalistyczny wymiar pracy działającego człowieka. Wykonywana praca rozwija jego rozum, wolę, uczucia, przeróżne cnoty moralne i przymioty, sprawności fizyczne i duchowe7. Ludzka praca udoskonala człowieka i dzieło stworzenia tylko wtedy, kiedy oparta jest o naszą rozumność i wolność. Tylko taki człowiek jest w stanie działać celowo i dążyć do wyznaczonych sobie celów.
Wyszyński twierdzi, że Bóg sprawuje swoje rządy w świecie i organizuje prawa świata, a człowiek je odkrywa i angażuje się w świadome działania, aby osiągnąć wybrane cele8. Tok rozumowania Prymasa pokrywa się z prawami prakseologii, które opisują ludzkie działanie. Istnieją dwie zasady, według których człowiek pojmuje rozumowo rzeczywistość, a są nimi celowość i przyczynowość. Ludzkie działanie zawsze pociąga za sobą wykorzystanie istniejących środków w jakimś celu. Skutkiem działania jest osiągnięcie celu, czyli uwolnienie od dotychczasowego niepokoju. Środkiem jest to, co służy osiągnięciu celu. Środki nie istnieją w naszym świecie. Istnieją tylko rzeczy. Rzecz staje się środkiem, gdy ludzki rozum planuje użyć jej jako narzędzia. Ludzkie działanie nie odbywa się mechanicznie ani nie kieruje nim nieuświadomiony instynkt, lecz podlega ono przemyślanemu indywidualnemu zamiarowi osiągnięcia pewnych celów. Punktem wyjścia dla chrześcijanina jest odkrycie Bożego planu, a w tym planie jest miejsce na człowieka jako Jego rozumnego współpracownika, który ten cel ma poprowadzić do końca poprzez pracę.
Człowiek jest twórcą i nigdzie nie jest nim w tak dużym stopniu, jak wypełniając codzienną pracę. W przeciwieństwie do socjalistycznej gospodarki planowej, Wyszyński przedstawia człowieka wolnego, który sam podejmuje decyzje o swoim losie i dzięki temu ma możliwość działania w sposób twórczy. Takie rozumienie ludzkiego działania jest w pełni osobowe i pozwala dostrzec w człowieku obraz Boga, dając podstawy dla teologii tworzenia, którą później Jan Paweł II rozwinie dalej w swoim nauczaniu społecznym9. Wyszyński nazywa człowieka pomocnikiem10 Boga, którego zadaniem jest prowadzenie dalszego ciągu dzieła stworzenia do takiej doskonałości, jaką on sam zamierzał. Człowiek odkrywa, że praca jest zaszczytnym powołaniem przez Boga do współdziałania w wykonaniu planu Bożego .
Wyszyński nie polemizuje w „Duchu pracy ludzkiej” z marksizmem, ale pośrednio zwraca uwagę na jego słabe punkty. Jednym z nich jest laborystyczna teoria wartości, na której Karol Marks oparł główną część swojej myśli ekonomicznej. Teoria ta nie bierze pod uwagę, że cena, jaką jesteśmy gotowi zapłacić za towar, zależy nie od jego całkowitej użyteczności, lecz od jego użyteczności krańcowej11. Wartość nie zawiera się w rzeczach, ale jest nadawana przez człowieka w działaniu. Wartość rzeczy zależy więc od celu, jaki człowiek przypisuje swojemu działaniu. W ten sposób na ludzką pracę patrzy Wyszyński. Podkreśla, że w pracy chodzi o nadanie rzeczom tworzonym z danej w stworzeniu materii nowej użyteczności i wartości12. Dopiero wtedy praca jest celowa i w tym zawiera się cały jej sens. „Cały człowiek zdradza się w tym, jaką wartość nadaje rzeczy”13.
Wyszyński podkreśla, że udoskonalanie materii nie jest jedynym celem ludzkiej pracy. Ludzka praca udoskonala także człowieka pracującego. Wyszyński nie ma tu na myśli tylko sprawności fizycznych, ale te duchowe i moralne. Człowiek musi pracować nad własną skalą wartości i nie może stać się niewolnikiem rzeczy. Świat stworzony staje się według Wyszyńskiego środkiem do osiągniecia celów nadprzyrodzonych. Człowiek musi zerwać z poglądem, że praca służy tylko do zaspokojenia materialnych potrzeb. Wyszyński podkreśla, że człowiek poprzez pracę poznaje siebie w pełni i siebie wyraża. Wymaga to od człowieka nieustannej współpracy z Bożą opatrznością i stawiania Boga na pierwszym miejscu.
Wyszyński jest przez wielu kojarzony za przedstawiciela lewicy społeczno-gospodarczej, ale w zasadniczych kwestiach jest zbieżny z podstawami kapitalistycznej gospodarki. Należy do niej przede wszystkim poszanowanie dla własności prywatnej. Prymas przypomina klasyczną naukę Kościoła sięgającą Tomasza z Akwinu14, że wolą Boga było, by dla utrzymania ładu w świecie prawa człowieka do posiadania były oddzielone od użytkowania na rzecz dobra wspólnego. Wspólne użytkowanie opiera się na wypracowanych cnotach miłości bliźniego, dobroczynności i wspaniałomyślności. Miłość leży u podstawy pracy i własności. Człowiek podejmuje pracę, wysiłek, trud również po to, by miał z czego pomagać ubogim15. Rozdawanie cudzej własności nie jest dobroczynnością. Wyszyński bardzo jasno podkreśla, że obowiązek jałmużny wynika z posiadanych dóbr i ich motywem dla ich pomnażania jest dzielenie się z potrzebującymi. To dlatego chrześcijanin musi podnosić wydajność swojej pracy. Może ją osiągnąć poprzez rozwijanie życia duchowego opartego na właściwym zrozumieniu jałmużny, która ma przede wszystkim wymiar duchowy, a nie społeczny.
Miłość i trud
Wielu ludzi wykonuje pracę z ludzkiego punktu widzenia bardzo prostą i nużącą. Dzisiaj w kulturze głównego nurtu coraz mniej docenia się wartość pracy domowej. Wyszyński zwraca uwagę, że wierność w małych rzeczach jest drogą do świętości. Wielkość naszego życia nie zależy od tego, co czynimy, nie od przedmiotu działania, ale od tego jak wypełniamy nasze zadania życiowe16. Tak może postępować tylko człowiek wolny, który w swoim życiu odkrywa Boże zamiary. Z głębokiego poznania Boga – pisze Wyszyński – rodzi się nasza miłość ku Niemu17, a praca podejmowana z miłości ku Bogu jest szczytem czynnego życia, gdyż to Bóg w akcie swej miłości utrzymuje wszystko w istnieniu. Współdziałanie człowieka z Bogiem, które wypływa z miłości, podnosi jakość pracy i lepiej przystosowuje dzieła Boże do jego potrzeb.
Jednym z socjalistycznych mitów było twierdzenie, że praca w socjalizmie stanie się czystą przyjemnością. Kościół naucza, że z pracą związany jest trud i Prymas idzie tym tropem. Codzienne doświadczenie pokazuje, że praca jest związana z wysiłkiem. Biblia mówi, że trud jest konsekwencją buntu człowieka przeciw Bogu, skutkiem grzechu pierworodnego i od tamtego czasu człowiek musi zdobywać pożywienie w pocie czoła (por. Rdz 3,19). Szkoła austriacka ekonomii podpowiada, że człowiek podejmuje pracę, gdyż chce poprawić swoją dyskomfortową sytuację. Wysiłek związany z pracą wymienia więc na jej produkty, które stanowią dla niego bezpośrednią gratyfikację. Takie doświadczenie towarzyszy człowiekowi w wolnej ekonomii. W społeczeństwie socjalistycznym nie ma miejsca na taką radość, gdyż zależność między zyskiem z pracy i dochodem pracownika jest zamazana przez centralnego planistę. Wszelkie wartości i praca ludzka są w takim systemie wyłącznie czynnikami historii, które działają same przez się jako automatyczne siły. Chrześcijański punkt widzenia jest przeciwieństwem socjalistycznego rozumowania i zakłada, że praca ludzka czerpie swój charakter z planów Bożych i przyczynia się do rozwoju Królestwa Niebieskiego, które jest już obecne na ziemi, chociaż dopiero ma nadejść i pokonać granice czasu i przestrzeni.
Wyszyński twierdzi, że praca dla miłości Boga i z niej wypływająca ma odkupieńczy charakter. Miłość tylko pomaga pokonać działającemu człowiekowi doznawany trud i ciężar jako miarę zadośćuczynienia za swoje winy. Wyszyński naucza, że najmniejszy nawet czyn uświęcony przez intencję może stać się zasługą i przynieść odkupienie. Prymas podkreśla, że praca podejmowana bez miłości ku Bogu nie ma odkupieńczego charakteru i jest bezużyteczna. Ogromny wysiłek pracy podejmowany przez miliony ludzi każdego dnia, którzy nie są tego świadomi, nie oczyszcza ich z grzechu i nie przymnaża Chwały Bożej18.
Autor „Ducha pracy ludzkiej” przypomina, że praca przed grzechem pierworodnym była dla człowieka czystą radością19. Dzisiaj jest związana z trudem. Uciążliwość pracy jest zjawiskiem danym w świecie bezwarunkowo. Żadna ideologia nie może wpłynąć na usunięcie jej uciążliwości. Ludzie nie pracują dlatego, że sama praca sprawia im przyjemność, ale z powodu pośredniej gratyfikacji. Człowiek odczuwa radość z faktu, że może dzięki niej zarobić na utrzymanie własne i swojej rodziny. Człowiek wiary ma jeszcze dodatkową nadprzyrodzoną motywację, by dobrze wykonywać pracę. Wyszyński naucza, że w każdym trudzie potrzeba dostrzec tajemnice wyzwolenia człowieka, a nie oczekiwać, że zostanie on usunięty na drodze zaprowadzenia sprawiedliwego ustroju pracy. Człowiek wiary nie pragnie wyzwolenia ze znoju pracy, ponieważ wie, że jest on na stałe obecny w tym świecie oraz wierzy, że pokonywanie tego trudu wyzwala go z grzechu20.
Społeczny podział pracy
Człowiek rozumny odkrywa Boże zamiary w świecie i dobiera dostępne mu środki, by realizować zamierzone cele. Najwyższym dobrem jest wykonanie planu Bożego zarówno w porządku przyrodzonym, jaki i nadprzyrodzonym21. Wymaga to uporządkowania wysiłków rozumu, woli i uczuć22. Prymas naucza, że człowiek nabywa tej zdolności w pracy wewnętrznej nad sobą. Życie wewnętrzne jest szkołą wszelkich cnót, które w szczególny sposób biorą udział w procesie pracy ludzkiej. Pozwalają nie tylko na dobre wykonywanie pracy, ale także na dawanie z siebie wszystkiego, co najlepsze dla własnego uświęcenia23.
Wyszyński pisze, że każda praca jest współpracą. Doświadczenie uczy, że praca wykonywana przy podziale pracy jest wydajniejsza niż praca wyizolowanych jednostek. To jest dodatkowy bodziec, by swoją pracę wykonywać dobrze i być częścią większego społecznego podziału pracy. Naturalne warunki i okoliczności sprawiają, że człowiek jest stworzony do życia w społecznym systemie podziału pracy. Fundamentem społeczeństwa jest własność prywatna, bez której nie ma inteligentnego podziału pracy i ekonomicznej kalkulacji. Wyszyński stoi na stanowisku, że rzeczami i sprawami zarządza się za pomocą sprawiedliwości, która każdemu oddaje to, co mu się należy. Według klasycznej formuły sprawiedliwość „polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy”24. Tak pojęta sprawiedliwość to uznanie drugiego człowieka jako osoby obdarzonej rozumem, odpowiedzialnej za swoje decyzje i zdolnej do realizacji planów, które nadają jej życiu sens zarówno na płaszczyźnie indywidualnej, jak i społecznej25.
Sam rozum nie wystarczy, by współpraca była owocna i bez przeszkód. Człowiek jest grzeszny i dlatego musi zawsze czuwać, by stosunkami międzyludzkimi w pracy rządziła miłość26. Relacja między zwierzchnikiem i podwładnym powinna mieć charakter osobowy i służebny. Wyszyński nie krytykuje bezpośrednio idei centralnego planisty, ale wyraźnie podkreśla, że nawet najmądrzejszy plan nie może być nikomu narzucony w formie rozkazu. Prymas koncentruje się raczej na usposobieniach, które utrudniają współpracę i pokazuje sposób, jak je przezwyciężyć. Przez rozwój życia nadprzyrodzonego człowiek musi zniszczyć w sobie wszelkie znamiona egoizmu, by być zdolnym wyjść z siebie i współpracować z innymi. Wyszyński zdaje sobie sprawę, że praca jest współpracą z innymi i wymaga to rozwijania w sobie usposobienia społecznego. W tym celu należy przez życie wewnętrzne zniszczyć wszelkie przerosty indywidualizmu, które zamykają wejście z innymi we współpracę.
Życie wewnętrzne szkołą wszelkich cnót
W pracy bierze udział cały człowiek ze swoimi sprawnościami, wadami i cnotami. Przebieg i jakość pracy ludzkiej zależy od pracy wewnętrznej nad sobą i rozwijaniu cnót, czyli stałej dyspozycji posługiwania się umysłem, wolą i zmysłami zgodnie z chrześcijańską etyką pracy. Z pomocą Bożą kształtują one charakter i ułatwiają czynienie dobra, ponieważ człowiek zraniony przez grzech ma trudności w zachowaniu równowagi moralnej. Cnoty człowiek nabywa przez wychowanie, świadome czyny oraz podejmowane wysiłki, które są oczyszczane i podnoszone na wyższy stopień doskonałości przez łaskę Bożą27.
Według Wyszyńskiego jest pewien rodzaj cnót, które można nazwać „cnotami pracy”, bez których trudno prowadzić jakąkolwiek pracę. Jako pierwsza wymienia cnotę cierpliwości28. Pracy towarzyszy trud, który może rodzić smutek. Trudności pochodzą nie tylko z materii i przedmiotu samej pracy, ale również z natury ludzkiej skażonej grzechem. Wyszyński zwraca uwagę, że cnota cierpliwości pomaga pokonać smutek i praca staje się wtedy bardziej owocna. W pracy wypełnionej smutkiem Prymas widzi jeszcze inne zło, przed którym z duszpasterską troską ostrzega. Praca obciążona smutkiem nie ma cech odkupienia i zadośćuczynienia, a staje się tylko męką i bólem29. Wyszyński zwraca uwagę, że praca musi przynosić owoce w tym i w przyszłym życiu. Praca nad cnotą cierpliwości musi więc mieć także wymiar nadprzyrodzony.
Patrząc z perspektywy czasu widzimy i rozumiemy lepiej, dlaczego Wyszyński tyle miejsca poświęcił pracy nad cnotami. „Duch pracy ludzkiej” powstał w 1946 r. i Wyszyński już wiedział, że musi się przygotować na długą duszpasterską pracę w komunistycznej Polsce. Korzystając z aerologii św. Tomasza z Akwinu, Wyszyński przypomina o cnocie nieskwapliwości30. Jest to cnota, dzięki której człowiek nabywa długotrwałego dążenia do odległego dobra31. Wyszyński dobrze rozumie naturę człowieka i wie, że świadomość odległego celu dążeń rodzi w człowieku poczucie smutku. Cnota nieskwapliwości jest pomocna zwłaszcza w pracy duchowej, która pokój i szczęście obiecuje dopiero w królestwie niebieskim. Nieskwapliwość ma także swój udział w pracy zewnętrznej, ponieważ wiele prac wymaga powolnych, uważnych i dokładnych czynności. Nieskwapliwość uczy także poszanowania praw Bożych zawartych nie tylko w technice działania i prawach przyrody, ale także w wymiarze nadprzyrodzonym. Człowiek wiary musi mieć pokorę nieskwapliwości, czyli wiarę w to, że każda łaska przychodzi we właściwym sobie czasie i Bóg nigdy nie pozostawi człowieka bez swojej pomocy32.
Wyszyński myśli o człowieku w kategoriach prakseologicznych i wie, że każde działanie jest celowe. To cel determinuje ludzkie działanie i skłania wolę do wytrwałości i stałości w wysiłkach do jego osiągniecia33. Między tymi cnotami istnieje pokrewieństwo, gdyż obie te cnoty odznaczają się usilnym trwaniem przy jakimś dobru, do którego zmierzają. Różnica polega na tym, że cnota wytrwałości radzi sobie z trudnościami wynikającymi z długotrwałości działania, a cnota stałości z każdym innym rodzajem trudności. Komentując te cnoty, Wyszyński podkreśla ich ascetyczny wymiar w walce z narodowymi wadami. Jedną z największych jest według niego brak woli dokończenia i doprowadzenia zaczętego działa do końca34.
Na jakość pracy wpływa sumienność i pilność. Według Wyszyńskiego praca osiąga swoją wartość, kiedy jest wykonywana zgodnie z jej właściwym celem. Ten sposób rozumowania jest tożsamy z filozofią tomistyczną. Człowiek może działać dobrze tylko wtedy, kiedy ma zdolność odkrywania związków przyczynowych. Pozbawienie człowieka osobistego celu umniejsza go i prowadzi do zachwiania relacji środków i celów ludzkiego działania35. Wyszyński rozróżnia doskonałość zewnętrzną i wewnętrzną. Człowiek powinien działać sumiennie, aby rzecz będąca przedmiotem pracy mogła osiągnąć sobie właściwą doskonałość, która jest zawsze ograniczona przez materię. Na jakość pracy ma wpływ jakość życia duchowego, którą można zawsze podnosić w nieskończoność36. Wyszyński podchodzi do zjawiska pracy personalistyczne i podkreśla, że o wartości pracy nie decyduje techniczna i zewnętrzna ocena, gdyż taki sposób myślenia zdegradowałby człowieka do wymiaru materialnego. Miernikiem moralności i sumienności jest zawsze sumiennie.
Wyszyński swoje rozważanie o pracy rozpoczyna od biblijnego obrazu „pracy” Boga Stwórcy, który zaprasza człowieka do dokończenia swojego dzieła. Nie chodzi tu tylko o świat zewnętrzny, ale również o udoskonalenie samego pracownika. U progu każdej pracy człowiek spotyka się z chaosem i jego celem jest zaprowadzenie ładu, czyli nadanie rzeczy kształtu w określonej przez pracownika formie. Punktem wyjścia jest odczuwany niepokój, ale za pośrednictwem swojego celowego działania człowiek pragnie zastąpić mniej zadowalający stan rzeczy bardziej zadowalającym37. Wśród początkowego chaosu człowiek musi wejść w siebie i odnaleźć ciszę, gdyż ona jest warunkiem owocności pracy zarówno w świecie nadprzyrodzonym, jak również w świecie nauki i sztuki oraz w zwykłej codzienności38. Nie ma to nic wspólnego z samotnością. Wyszyński naucza, że wyciszenie nie polega na odejściu od świata, ale na trwaniu w tym świecie w Bożej obecności39. Dla wypracowania w sobie cichości człowiek musi skorzystać z pomocy cnót, o których wcześniej mówiliśmy. Wielkie działa i świętość rodzą się w milczeniu.
Praca jest drogę do świętości
Życie wewnętrzne jest dla Prymasa szkołą cnót, bez których człowiek w pracy nie osiągnie nigdy zamierzonego celu. Duchowość wymaga jednak właściwego antropologicznego fundamentu i dlatego naszą analizę rozpoczęliśmy od analizy koncepcji ludzkiej osoby, która wyłania się z rozważań Wyszyńskiego o ludzkiej pracy. Widzimy w niej człowieka, który jest bytem rozumnym, wolnym i transcendentnym. Tylko taki człowiek może sam siebie poprzez pracę kształtować i rozwijać.
Wyszyński antycypuje wydarzenia i czasy, które dopiero nadejdą. Zdaje sobie sprawę, że w powojennej Polsce wolność zewnętrzna będzie ograniczona i dlatego koncentruje się na rozważaniach dotyczących „wolności do”. Brak własności prywatnej utrudnia człowiekowi odkrycie w pełni swojej godność jako osoby ludzkiej, ale ten temat w nauczaniu Wyszyńskiego jest prawie nieobecny i rozwinie go dopiero później Jan Paweł II w Centesimus annus40. Z tego też powodu w refleksji deontologicznej najsłabiej reprezentowana jest u Wyszyńskiego grupa przedsiębiorców. Jego kazania dotyczą głownie ludzi pracy fizycznej, ponieważ tacy byli jego słuchacze w czasach PRL-u.
Wolność wewnętrzna jest potrzebna w każdym systemie społeczno-gospodarczym, nawet w czasach kiedy prawo do własności prywatnej należy do podstawowych i jest chronione przez państwo, by nie pogubić się w świecie owładniętym konsumpcją. Wyszyński miał przed sobą jednak inne wyzwanie, a był nim system totalitarny. W świecie, w którym człowiek jest pozbawiony wolności zewnętrznej, swoją wolność odnajduje i strzeże we własnym wnętrzu, a Wyszyński stara się takiemu człowiekowi towarzyszyć. Nauczanie Wyszyńskiego jest uniwersalne i aktualne również dzisiaj. Z nauczania Prymasa wynika także nauka dla ludzi biznesu w naszych czasach. Przedsiębiorca musi inwestować również w siebie, by jego własne przedsiębiorstwo stało się dla niego środkiem do osiągnięcia celu nadprzyrodzonego.
W tradycji chrześcijańskiej mamy zwyczaj rozpoczynać i kończyć pracę modlitwą. Prymas pokazuje, że nie jest to tylko mechaniczna i rutynowa czynność. Taka modlitwa jest aktem wiary człowieka, który zna swój cel, do którego zmierza. Człowiek jest powołany przez Boga Stwórcę nie tylko do dokończenia zapoczątkowanego przez Boga dzieła w tym świecie, ale przed wszystkim do doskonalenia samego siebie przez pracę. Dobra, sumienna praca, która nie poddaje się znużeniu wynikającemu z codziennego trudu, jest drogą prowadzącą do świętości.
O. Jacek Gniadek SVD
1 Stefan Kardynał Wyszyński, Duch pracy ludzkiej, Myśli o wartości pracy, Warszawa 1991.
2 Wyszyński s. 8.
3 K. Wojtyła, Wojtyła K., Osoba i czyn [w:] tenże, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, red. T. Styczeń, W. Chudy, J.W. Gałkowski, A. Rodziński, A. Szostek, Lublin 2000, s. 152–153.
4 Wyszyński, s. 63.
5 Ludwig von Mises, Ludzkie działanie, Trakt o ekonomii, Warszawa 2007, tłum. Witold Falkowski, s. 120–122.
6 Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994, nr 1704: „Osoba ludzka uczestniczy w świetle i mocy Ducha Bożego. Dzięki rozumowi jest zdolna do zrozumienia porządku rzeczy ustanowionego przez Stwórcę. Dzięki swojej woli jest zdolna kierować się sama z siebie do swojego prawdziwego dobra. Swoją doskonałość znajduje w „poszukiwaniu i umiłowaniu tego, co prawdziwe i dobre”.
7 Wyszyński, s. 20.
8 Tamże s. 13.
9 Michael Novak, Teologia tworzenia, W drodze 03/2003 https://wdrodze.pl/article/teologia-tworzenia/
10 Wyszyński s. 35.
11 G. Callahan, Ekonomia dla normalnych ludzi. Wprowadzenie do szkoły austriackiej, przeł. J.M. Fijor, Warszawa 2004, s. 41
12 Wyszyński s. 20.
13 Tamże s. 20.
14 Św. Tomasz z Akwinu twierdził, że posiadanie na własność rzeczy jest dla człowieka konieczne z trzech powodów: człowiek bardziej troszczy się o rzeczy prywatne niż wspólne, sprawy materialne traktuje się w sposób bardziej uporządkowany, prywatna własność wpływa na zachowanie pokojowych stosunków międzyludzkich. Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica, I–II, q. 66, a. 2.
15 Wyszyński s. 29.
16 Tamże s. 39.
17 Tamże s. 41.
18 Tamże s. 42.
19 Tamże s. 53.
20 Tamże s. 57.
21 Tamże s. 24.
22 Tamże s. 69.
23 Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994, nr 1803.
24 Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica, II–II, q. 58, a. 1.
25 Ecclesia Catholica. Pontificium Consilium de Iustitia et Pace [Papieska Rada Iustitia et Pax], Kompendium nauki społecznej Kościoła, przeł. D. Chodyniecki, A. Dalach, J. Nowak, Kielce 2005, nr 384.
26 Wyszyński s. 97.
27 Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1810.
28 Wyszyński s. 72.
29 Tamże s. 74.
30 Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica, II-II, q. 136, a. 2-3.
31 Wyszyński s. 76.
32 Tamże s. 82.
33 Tamże s. 81.
34 Tamże s. 83.
35 M.A.M. Krąpiec, Ludzka wolność i jej granice, Lublin 2000, s. 211-22.
36 Wyszyński s. 86.
37 Mises, str. 11. Jest to główny aksjomat działania, od którego austriacki ekonomista rozpoczyna swój traktat na temat ekonomii. Aksjomat ten odpowiada w pełni założeniom filozofii tomistycznej. Według św. Tomasza z Akwinu każdy byt działa w jakimś celu, który jest dla niego. Z metafizycznego punktu widzenia każde indywidualne ludzkie działanie polega na zmianie ze stanu potencji w stan działania i stopniowym wzroście doskonałości działającego podmiotu.
38 Wyszyński s. 90.
39 Tamże s. 92.
40 Jan Paweł II, Jan Paweł II, Encyklika Centesimus annus. W setną rocznicę ogłoszenia „Rerum novarum” (1991), Wrocław 1995, nr 13.