Niektórzy utrzymują, że katalaktyczna teoria cen nie nadaje się do badania rzeczywistości, ponieważ nigdy nie istniała „wolna” konkurencja, a w każdym razie nie istnieje dzisiaj. Wszystkie te doktryny są błędne. Ich autorzy niewłaściwie interpretują omawiane zjawiska i po prostu nie wiedzą, czym naprawdę jest konkurencja. Istotnie, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat dominowała polityka zmierzająca do ograniczenia konkurencji. Jej oczywistym celem było uprzywilejowanie określonych grup producentów przez otoczenie ich ochroną przed konkurencją. Często taka polityka stwarzała warunki, w których mogły się pojawić ceny monopolowe. Kiedy indziej powodowała jedynie, że kapitaliści, przedsiębiorcy, farmerzy i robotnicy nie podejmowali działalności w tych branżach przemysłu, w których mogliby najlepiej służyć społeczeństwu. Konkurencja katalaktyczna została poważnie ograniczona, ale gospodarka rynkowa wciąż funkcjonuje, choć jest sabotowana przez interwencje rządu i związków zawodowych. System konkurencji katalaktycznej wciąż działa, chociaż znacznie zmalała wydajność pracy.
Ostatecznym celem tej antykonkurencyjnej polityki jest zastąpienie kapitalizmu socjalistycznym systemem planowania, w którym nie ma w ogóle konkurencji katalaktycznej. Planiści wylewają krokodyle łzy nad upadkiem konkurencji, w rzeczywistości dążąc do zniesienia tego „obłąkanego” systemu konkurencyjnego. W niektórych krajach osiągnęli ten cel, a w innych ograniczyli jedynie konkurencję w pewnych gałęziach biznesu przez zwiększenie liczby ludzi konkurujących w innych branżach.
Siły dążące do ograniczenia konkurencji odgrywają dziś olbrzymią rolę. Ich badanie jest ważnym zadaniem najnowszej historii. Teoria ekonomii nie musi poświęcać im szczególnej uwagi. Istnienie barier w handlu, przywilejów, karteli, monopoli rządowych, związków zawodowych – są to po prostu fakty z dziedziny historii gospodarczej, których interpretacja nie wymaga opracowania specjalnej teorii.