Czy Polacy są mądrym narodem? A jeśli nie są to czy jest szansa na to, aby się takim stali? Według analityka i inżyniera, Krzysztofa Szczawińskiego, z którym rozmawia Jan Kubań – prezes Fundacji PAFERE, problem tkwi w systemach edukacji poszczególnych państw.
„Systemy edukacji w różnych krajach europejskich są mniej więcej takie same, tzn. są one zwykle skonstruowane tak, by służyć włodarzom państwa, by produkować absolwentów, którzy będą realizować potrzeby tego państwa” – twierdzi Szczawiński, który większość swojego edukacyjnego życia spędził we Francji. Jak podkreśla, francuski system edukacyjny różni od polskiego to – co akurat stanowi pozytyw – że jest on nastawiony na zrozumienie. Wszystkie przedmioty, zarówno ścisłe jak i humanistyczne, wykładane są tak, by skłaniać uczniów do zrozumienia, myślenia, wyciągania wniosków. „Nie ma podejścia typu >>wkuj i zapomnij<< , ale premiowane jest myślenie, rozumowanie, konstruowanie argumentacji. Potem następuje selekcja i ci, którzy ją przejdą zasilają potem kadry merytoryczne, dochodzą do najwyższych funkcji naukowych” – dodaje gość PAFERE. Jak podkreśla system ten dotyczy przede wszystkim uczelni technicznych, gdyż uniwersytety stały się masowe i zideologizowane. „Zaliczyłbym je do drugiej ligi francuskiego systemu edukacji” – przyznaje Szczawiński i podsumowuje: „We Francji mamy więc cały system wytworzony, żeby poprzez wiele szczebli wyselekcjonować tych stu, dwustu merytorycznie najbardziej cennych z danego rocznika i ich poprzydzielać do konkretnych korpusów, które później sprawują różne funkcje dla potrzeb państwa. Cały system nastawiony jest więc na kreację tych najlepszych – wedle ich kryteriów – którzy stanowić będą przyszłe merytoryczne kadry państwowe”. Jednak – jak podkreśla Szczawiński – nie wszystkie elity państwowe we Francji wywodzą się z tej ścisłej selekcji opartej na merytokracji. Ci, którzy sprawują nadzór polityczno-administracyjny nad państwem, stworzyli sobie furtkę, przez którą prześlizgują się do sfery „elit” i jednocześnie nie podlegają tej ścisłej selekcji, jakiej poddawani są wychowankowie uczelni technicznych. „Tu głównie decydują powiązania towarzyskie, polityczna poprawność i lewicowo-etatystyczne podejście do zasad funkcjonowania państwa. Środowiskowa kooptacja – to metoda reprodukowania się tych grup” – twierdzi gość PAFERE. Co istotne dla Szczawińskiego, system francuski dba przede wszystkim o to, by wytworzyć jak najlepsze kadry, które mają służyć machinie państwowej, nie zaś uczniowi czy – ogólnie mówiąc – człowiekowi. To – jego zdaniem – prawidłowość, którą obserwujemy także w innych systemach edukacyjnych, w tym również w polskim, choć tu – co przyznaje Szczawiński – obowiązuje inna logika systemu. Jest to logika posłuszeństwa, a wręcz poddaństwa. „Jest ona spójna z logiką nepotyzmu. Jeśli system mniej jest nastawiony na rozumienie, a bardziej na posłuszeństwo – nauczyć się, powtórzyć, zapamiętać, a nie zrozumieć – to oczywiste jest, że w takim systemie decydują często układy, a nie merytoryczne zdolności”. Istotne – zdaniem rozmówcy Jana Kubania – jest również fakt, że polski system edukacyjny skonstruowany został przez siły zewnętrzne, co też miało wpływ na jego poddańcze oblicze. Nie ważne, by kadry były profesjonalne, ważne by były posłuszne. „Prymus to niekoniecznie najzdolniejszy – to często ten, który wkuwa informacje, a nie je rozumie. Prymus tą metodą pnie się po szczeblach kariery, a potem zasila świat polityki, wymiar sprawiedliwości itd. Jest on posłuszny, z nikim nie zadziera i tego się od niego oczekuje. Tym, co szkodzi polskiemu systemowi edukacji jest właśnie wciąż pokutująca u nas mentalność >>prymusa<<” – twierdzi Szczawiński.
A jak funkcjonuje system edukacji w Wielkiej Brytanii? Czym różni się on od systemów: francuskiego i polskiego? I jak ma się do nich system edukacyjny w Stanach Zjednoczonych? W jakim systemie kształcą się dzieci Krzysztofa Szczawińskiego?
Polecamy książkę: Karol Sobiecki – „Edukacja państwowa – kształcenie czy programowanie?” (do pobrania bezpłatnie)
PSz