Dr. Radomir Nowakowski jest lekarzem, który przez 14 lat praktykował w Anglii. Jednak, jak sam twierdzi, jego pasją jest demografia. Interesował się nią już od najmłodszych lat, gdy w szarej PRL-owskiej rzeczywistości czytał książki geograficzne, których jednym z podpunktów była demografia.
Fascynowało go jakie znaczenie ma ludność dla pozostałych dziedzin rozwoju państwa. Dzięki temu zrozumiał, że stan ludności wiele mówi o stanie państwa. Prowadzący dyskusję postawił tezę, że powinno się kontrolować wielkość populacji miejskiej i wiejskiej gdyż, jak zauważył wszelkie zaburzenie proporcji powoduje skutki ekonomiczne. Za dużo ludzi – źle, ale za mało… też źle. Gość podkreślił, że przy licznym potomstwie na ogół spada czynnik zamożności rodziny. Trudniej jest bowiem rodzinie wychować większą ilość dzieci, przy skromnych pensjach dwojga pracujących rodziców. Jan Kubań przytoczył w formie anegdoty powszechnie panujące stwierdzenie, że w wielodzietnej rodzinie pierwsze dziecko wychowują rodzice, w wychowaniu drugiego pomaga to pierwsze. Trzecie i następne wychowuje już cała rodzina. Gość dodał, że badania wskazują, iż najłatwiej jest pierwszemu dziecku, ma ono najwięcej sukcesów życiowych, choć pojęcie „sukcesu” jest względne i – jak dodał gospodarz spotkania – wielowymiarowe. Dyskutanci rozmawiali też na temat różnic w wychowaniu wyżu i niżu demograficznego, a także czym jest i na co wskazuje czynnik całkowitej dzietności.
Dowiecie się też Państwo jakie są wskaźniki całkowitej dzietności dla krajów wysoko oraz nisko rozwiniętych. Gość wyjaśni jakie składowe brane są pod uwagę w trakcie tego typu badań statystycznych. Obaj rozmówcy zastanawiają się też nad tym, co daje różnym krajom manipulacja przy tworzeniu statystyk dotyczących urodzeń chłopców i dziewcząt. W programie wyrażany jest też niepokój o zastępowalność pokoleniową w naszym społeczeństwie, gdyż jak wskazują statystki, czynnik całkowitej dzietności już od początku lat 90-tych utrzymuje się poniżej 2%. Paradoksalnie w mrocznych czasach PRL-u czynnik ten był dużo wyższy. Czy faktycznie w cięższych warunkach bytowych rodzi się więcej dzieci? Gość sugeruje, że jednym z czynników dla których tak się dzieje jest czynnik biologiczny i obawa przed niepewną przyszłością. Przy licznym potomstwie zwiększa się bowiem szansa na przetrwanie rodziny lub przynajmniej niektórych jej członków.
W trakcie programu prezentowana jest książka, sygnowana przez fundację „PAFERE” p.t. „Cykl życia imperium”, która może dać odpowiedzi na zagadnienia poruszane w czasie dyskusji. Jan Kubań stawia też kolejne tezy sugerujące, że czynnikami świadczącymi o dzietności są także: zamożność społeczeństwa, edukacja oraz wychowanie młodego pokolenia. Natomiast dr Radomir Nowakowski dodaje, że według niego przywiązanie do wiary i tradycji stanowi kolejny istotny dodatkowy czynnik powodujący wzrost dzietności. Osoby wierzące, o poglądach tradycyjnych i konserwatywnych, szczęścia i spełnienia upatrują w wielodzietnej rodzinie. Jak konkludują dyskutanci to, co niewątpliwie źle wpływa na demografię, to mnogość tzw. podniet powodujących rozproszenie na różne aspekty życia, które mają nas prowadzić do samorealizacji i spełnienia, zastępując tym samym to, co naszym przodkom dawała rodzina czyli stabilizację i bezpieczeństwo. Dziś daje nam to dobra, stabilna praca przekładająca się na awans zawodowy, społeczny a także, wynikająca z tego zasobność finansowa. Oczywiście ważną wartością, w czym zgodni są rozmówcy, jest zdrowie. Wysoki poziom opieki zdrowotnej, zaawansowanie technologiczne w wykrywaniu i leczeniu wielu chorób sprawia, że żyjemy dłużej. Większą przeżywalność odnotowuje się wśród współczesnych wcześniaków. Dziecko, które rodzi się w naszych czasach ma ponad 90% szans dożycia wieku dojrzałego i około 90% szans dożycia 60 roku życia, wygasł zatem czynnik biologiczny, który był istotnym bodźcem wielodzietności.
Rozmówcy wyrażają niepokój o to, iż pomimo, że są to tak istotne dla kraju sprawy bardzo mało mówi się o nich w mediach? Dlaczego pomimo spadku dzietności obserwujemy ciągle ogromny popyt na rynku mieszkaniowym? Co spadek dzietności oznaczać będzie w dalszej perspektywie dla społeczeństwa, gospodarki czy Państwa? Zachęcamy do oglądania naszego filmu, by poznać odpowiedzi na te oraz inne pytania, które pojawiły się w trakcie dyskusji.
Jan Kubań