Czy jesteśmy świadkami upadku naszej cywilizacji?

– Społeczeństwo wygląda gorzej niż oczekiwaliśmy – twierdzi prof. Artur Śliwiński i dodaje, iż ogromna część Polaków została zdemoralizowana do tego stopnia, że nie interesuje ich nawet, w jakich realiach będą żyć ich dzieci. Ponadto wśród naszych rodaków szerzy się mentalność konsumpcjonistyczna połączona z jednoczesnym zanikiem etosu pracy i etosu walki, a to prosta droga do katastrofy.

Foto. pixabay.com
PAFERE WIDEO

Pod koniec ubiegłego roku w redakcji czasopisma „Polityka Polska” odbyło się interesujące spotkanie, którego gościem był prof. Artur Śliwiński, ekonomista, wykładowca akademicki, publicysta, członek Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Prelegent poświęcił swoje wystąpienie nie tylko sytuacji gospodarczej naszego kraju, ale odniósł się również do kondycji społecznej i moralnej naszych rodaków.

Zdaniem prof. Śliwińskiego obserwatorzy polskiej polityki poświęcają wiele uwagi poczynaniom ludzi sprawujących władzę, ale najczęściej ignorują problem zapaści moralnej szerzącej się wśród obywateli. Tymczasem przytłaczająca większość polskich wyborców popiera dwa największe obozy polityczne, których postulaty są szkodliwe dla Polski i Polaków.

Ugrupowanie rządzące doprowadza kraj do upadku za pomocą rosnącego etatyzmu i nadmiernej ingerencji w życie gospodarcze. Natomiast największa siła opozycyjna postuluje realizację szkodliwego programu prowadzącego do rozkładu więzi społecznych oraz masowej demoralizacji ludzi od najmłodszych lat m.in. za pomocą wczesnej seksualizacji prowadzonej pod pozorem „edukacji seksualnej”.

Artur Śliwiński zwrócił także uwagę na pomijany i ignorowany problem kultury narodowej, będącej fundamentem życia społecznego kraju. Jego zdaniem obecny rząd stara się korzystać z naszej rodzimej kultury dla celów politycznych, jednak sam robi niewiele, aby ją chronić i tworzyć dogodne warunki dla jej rozwoju. Z drugiej strony lewicowo-liberalna opozycja, inspirowana przez antykulturową ideologię płynącą z Zachodu, wykazuje ogromną wrogość do naszego narodowego i chrześcijańskiego dziedzictwa.

Profesor podkreślił, że w Polsce pęd do konsumowania dóbr wziął górę nad pracą, a większość naszych współobywateli uległa propagandzie lansowanej przez polityków i uwierzyła, że dożyliśmy czasów niekończącego się dobrobytu oraz zasobności. Popularyzacji postaw konsumpcjonistycznych towarzyszy jednoczesny zanik etosu pracy, co ma wysoce destrukcyjny wpływ na życie społeczne i gospodarcze naszego kraju. Zdaniem prof. Śliwińskiego w ten sposób doszło do wywrócenia starego porządku w którym konsumowało się, aby przeżyć, a nie żyło się, aby konsumować.

Kolejnym rezultatem zapaści moralnej jest zanik etosu walki, co przejawia się powszechną biernością, brakiem troski o dobro kraju i los przyszłych pokoleń oraz niechęcią do aktywności społecznej. Prof. Śliwiński zwrócił uwagę na fakt, iż spośród ponad 600 000 klientów zachęconych do wzięcia niekorzystnych kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich, jedynie kilka tysięcy podjęło aktywną walkę w obronie swoich praw!

Przyjęcie konsumpcjonistycznego stylu życia ma również ogromny wpływ na zmianę hierarchii wartości wyznawanej przez Polaków. Badania społeczne wykazują, iż sprawą najcenniejszą dla większości naszych rodaków jest zdrowie, a na kolejnych miejscach znajduje się wygodne życie, gromadzenie dóbr materialnych oraz rozrywka.

Podsumowując swój wywód profesor stwierdził, że nie ma drogi wyjścia z pułapki w jakiej się aktualnie znaleźliśmy. Jedyną nadzieję może dać tylko jakaś zmiana, która wpłynie na odwrócenie realiów naszego życia.

Prof. Śliwiński zwrócił uwagę na to, że siły lewicy dokonują celowej demoralizacji ludzi za pomocą manipulacji w obrębie przekazu kulturowego. W rezultacie tak przeprowadzonej inżynierii społecznej, Polacy są odrywani od tradycyjnych wartości, odrzucają Dekalog oraz wszystkie szlachetne postawy z tradycyjnej kultury. Rezultatem wykorzenienia z kultury jest zatomizowana populacja składająca się z zagubionych ludzi, którzy nie odnajdują w życiu żadnego celu ani powołania, a głównym motorem ich egzystencji jest dogadzanie własnemu ciału i zmysłom!

* * *

Wizja społeczeństwa pogrążającego się w dekadencji przedstawiona przez prof. Artura Śliwińskiego doskonale wpisuje się w schemat wzrostu, rozwoju i upadku narodów, jaki został naszkicowany przez J. B. Glubb’a na łamach książki „Cykl życia imperium”. [Niniejsza pozycja jest dostępna w formie elektronicznej na stronie ksiazki.pafere.org].

John Bagot Glubb, po gruntownym przestudiowaniu dziejów ludzkości, zauważył że państwa, które osiągnęły okres stabilnego dobrobytu, ulegają postępującemu rozleniwieniu i rozkładowi moralnemu, a ich obywatele „nie wykazują już chęci obrony czegokolwiek, ponieważ żyją w przekonaniu, iż nic nie jest tej obrony warte”. Powyższy opis może przywodzić wspomnienie okresu schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego, które bawiło się na ucztach oraz igrzyskach, ale nie wykazywało zdolności do obrony własnych granic i z wolna chyliło się ku upadkowi. Jednak symptomy rozkładu cywilizacji możemy obserwować już od kilku pokoleń w większości rozwiniętych krajów Zachodu, a w ostatnich latach spotykamy się z nimi również w naszym kraju.

W sferze publicznej zaczyna dominować egoizm, społeczna apatia, dekadencja i demoralizacja. Duża część populacji koncentruje się na tym, co „lekkie, łatwe i przyjemne” odrzucając to, co wymaga pracy i trudu. Upada czytelnictwo książek i zanika chęć do zdobywania wiedzy. Natomiast kultura wysoka jest wypierana przez banalną i tandetną rozrywkę.

Pod pozorem „wolności wypowiedzi” propaguje się szkodliwe ideologie prowadzące do zepsucia obyczajów i demoralizacji milionów ludzi. Wielkie media oczerniają religię i wartości chrześcijańskie, ośmieszają tradycyjną kulturę, podważają patriotyzm, fałszują historię, szkalują narodowych bohaterów, zachęcają do porzucenia wiary przodków.

Zanik wychowania w tradycyjnych wartościach opartych na Dekalogu powoduje, że w ludziach ginie poczucie wyższych powinności względem rodziny, narodu i ojczyzny. Jedyną perspektywą jest dla nich okres własnego życia biologicznego, podczas którego pragną dostarczać sobie jak najwięcej przyjemności i pozytywnych wrażeń. Treścią życia staje się konsumowanie dóbr, zabiegi upiększające urodę, egzotyczne wycieczki i hedonistyczne spędzanie czasu. Posiadanie potomstwa jest traktowane jako koszt ograniczający możliwość osobistej konsumpcji dóbr, co w efekcie prowadzi do obniżenia dzietności i stopniowego wymierania rodzimej populacji.

Rosnące rzesze zdemoralizowanych obywateli wybierają do władzy takich polityków, którzy psują i obniżają wszelkie normy i wymagania a jednocześnie oferują ludziom darmową wolność i darmową konsumpcję fundowaną z rosnącego długu publicznego, pozostawianego do spłaty przyszłym pokoleniom.

Pod rządami antykulturowej lewicy Europa i Ameryka stają się wymierającymi, zdemoralizowanymi skansenami, które tracą coraz większy dystans do dynamicznie rozwijających się Chin, gdzie szanuje się rodzimą kulturę oraz tradycyjne zasady etyczno-moralne.

Niestety wśród Polaków brakuje szerokiej refleksji nad tendencjami rozkładowymi, które płyną do nas z degenerującego się Zachodu a jednocześnie w naszym kraju w ekspresowym tempie zaszczepia się wszystkie najgorsze rozwiązania społeczne i gospodarcze, jakie w ciągu ostatnich dekad doprowadziły kraje Zachodu do moralnego rozkładu i cywilizacyjnej zapaści.

Marcin Janowski

Poprzedni artykułHazlitt: „System kontrolowanych stawek czynszu broni interesów najemców”
Następny artykułIndywidualizm a inteligencja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj