Przegrywasz! Ale możesz zmienić grę!

Dziś, tak samo jak za czasów Cesarstwa Rzymskiego, umiejętność określenia elementów dobrego biznesu jest ważniejsza niż same narzędzia użyte do realizacji zadania. Tak, już wtedy istniały banki udzielające pożyczek na inwestycje. Były bańki spekulacyjne, przemysł rozrywkowy, urzędy podatkowe i ściganie dłużników. Zmieniają się jedynie narzędzia

foto. pixabay.com
PAFERE WIDEO

Mam dla Ciebie smutną wiadomość. Jeżeli prowadzisz firmę w Polsce, nawet bardzo dobrze prosperującą, to z dużym prawdopodobieństwem przegrywasz w pewnej grze. Dokładnie w grze nieskończonej. Czym charakteryzuje się taka gra? W niej nie chodzi o wygraną, tylko o utrzymanie się w grze.

W tą grę już gra polski rząd, choć na pozór wydaje się, że jest przeciwnie. Wszak widzimy stale zmieniające się ekipy, które publicznie obrzucają się wyzwiskami i walczą ze sobą. Jeżeli natomiast zmienimy optykę i spojrzymy na zmieniające się ekipy, jak na podzespoły większej całości, to dojdziemy do bardzo ciekawych wniosków.

Możemy zauważyć, że od czasów ustawy Wilczka (podyktowanej panicznym wręcz strachem o utratę wpływów), żadna ekipa rządząca w Polsce nie zniosła ważnego przez swe zło przepisu. Były małe „gesty dobrej woli” i deregulacje na marginesach. Jednak zręby systemu pozostają niewzruszone. Wciąż na stanowisku trwają ZUS, Urząd Skarbowy i monopolistyczne spółki, mające dawać etaty partyjnym „specjalistom”. Kolejne ekipy tylko zmieniają osoby na stanowiskach.

Rząd oczywiście prowadzi swoją grę w celu utrzymania wpływów. Nie są ważni wszyscy beneficjenci „opieki rządowej” – oni w rzeczywistości są tej opieki ofiarami. Równie nieważni są wszyscy podatnicy, lub inaczej, dawcy kapitału. Ważne jest jedynie trzymanie władzy, choćby nawet za cenę rozlewu krwi.

Grając w ekonomiczną grę z polskim rządem jesteś w pewnym sensie jak brydżysta, który zasiadł do stołu pokerowego. W dodatku nie wiedząc o tym. Wszystkie karty są znaczone. Skąd ten wniosek? Z żywej praktyki zmieniania interpretacji prawa wstecz. Ostatnio Urząd Skarbowy osiąga kolejne rekordy w tej dyscyplinie sportowej.

Pojawia się naturalne pytanie: Co robić? Można spróbować nauczyć się zasad „pokera” i chwytać mniejszych lub większych sztuczek, aby dać sobie radę z grą. Tam jest dość dużo fałszywych posunięć, niejasne zagrania i niebezpieczna sytuacja. W końcu na każdego oszusta znajdzie się jeszcze większy oszust.

Chciałbym przekonać Cię do podjęcia gry nieskończonej. To gra, w której nie są najważniejsze krótkoterminowe wygrane w tym, czy innym kontrakcie. Pojedyncze małe zwycięstwa mają swoją wagę dzisiaj, jednak o niczym nie przesądzają. Grając w grę nieskończoną nie martwisz się perspektywą najbliższych pięciu lat. Oczywiście trzeba zapewnić firmie i pracownikom byt oraz płynność, jednak to nadal są narzędzia. Popularny ostatnio temat sukcesji nabiera tu średniego wymiaru. Tak, jest ważne co będzie z firmą i rodziną po Twoim odejściu. Jednak pamiętaj, że średnio co 20 lat rynek się zmienia. Ponadto Twoje dzieci mogą nie mieć chęci lub szczególnych zdolności do prowadzenia biznesu, który zbudowałeś.

Jeżeli przyjmiesz do siebie zasady gry nieskończonej, dajesz swojej rodzinie odporność na pokerowe zagrywki rządu. Mogą nawet zerwać zielony obrus, wywrócić stolik i ogłosić, że kasa nie przyjmuje żetonów! Twoja rodzina, dzięki graniu w grę nieskończoną, da sobie radę nawet po całkowitej konfiskacie kapitału budowanego przez lata. Będzie umiała go odbudować!

To unikalna umiejętność, której nie posiada żaden urzędnik. Nikt, w całym aparacie państwowym, nie jest w stanie zbudować od zera i utrzymać poważnego przedsiębiorstwa. Te spółki państwowe, które istnieją, mają albo zapewniony prawem monopol, albo szeroki strumień subwencji (czytaj pieniędzy) rządowych, czasem nawet oba. Być może stąd bierze się zawiść i nerwowość w relacjach urzędów do biznesu.

Prawdziwym wyzwaniem, jakim powinieneś się zajmować jest przyszłość Twojej rodziny za 300 lat. Dlaczego za 300 lat? Bo to wystarczająco długo, aby nawet ślady wszystkich Twoich krótkoterminowych projektów mogły zniknąć.

Konsekwencją przyjęcia takiej perspektywy jest budowanie systemu, który pozwoli Twojej rodzinie poradzić sobie z wszystkimi przeciwnościami, jakie będą stały przed nią. Będzie to system oparty o międzypokoleniowy dialog i transfer wiedzy. Nie tej wiedzy branżowej, która dziś jest istotna w Twojej niszy rynkowej. Będzie to transfer wiedzy, która poinformuje Twoje wnuki, jak mają zarządzać kapitałem. Wszak dziś, tak samo jak za czasów Cesarstwa Rzymskiego, umiejętność określenia elementów dobrego biznesu jest ważniejsza niż same narzędzia użyte do realizacji zadania. Tak, już wtedy istniały banki udzielające pożyczek na inwestycje. Były bańki spekulacyjne, przemysł rozrywkowy, urzędy podatkowe i ściganie dłużników. Zmieniają się jedynie narzędzia. Natomiast umiejętności porozumienia się z bliźnim, znalezienia sposobu dodawania wartości, zarządzania majątkiem są uniwersalne i niewiele się zmieniły.

Bez obaw – będą aktualne jeszcze przez wiele lat. I to pomimo rozwoju sztucznej inteligencji. Skąd ta pewność? Z natury człowieka, który potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem. Nieważne, jak bardzo rozwiną się algorytmy – one nadal zostaną tylko algorytmami. Nie zastąpią bliźniego z jego talentami i niedoskonałościami.

Równie ważne staje się poszukiwanie sposobów wychowania następnych pokoleń, aby były w stanie wychowywać następne, i następne, i następne… W jakiej sytuacji byłaby Twoja rodzina, jeżeli wokół znajdowałoby się wiele innych, podobnych? Co jeżeli doprowadzilibyśmy do sytuacji, w której za trzy pokolenia zaistnieje grupa rodzin, robiąca interesy w atmosferze pełnego wzajemnego zaufania i poufności?

Nic, co tu zaproponowałem nie jest łatwe. Natomiast chcę gorąco zachęcić Cię do wspólnego poszukiwania sposobu realizacji tego celu. Zmiany postrzegania gry, w której uczestniczysz. Myślenia o tym, co będzie za 300 lat i podejmowania działań na rzecz swoich pra-prawnuków.

Zapraszam do podcastu Biznestata.com. Wystarczy słuchając zadawać sobie w duszy pytanie: Jaki to może mieć wpływ na moje pra-prawnuki? Zapraszam gości, którzy odpowiadając na pytania, dodają malutkie cegiełki do celu głównego – zgromadzenia wiedzy przydatnej w budowie 300-letniej rodziny biznesowej. Zacznij budować swoją już dziś!

Na zakończenie pragnę złożyć najserdeczniejsze podziękowania Panu Markowi Bernaciakowi, właścicielowi firmy AMB Technic, za wpływ, który doprowadził mnie do sformułowania treści tego artykułu.

Artur Pranga – autor podcastu Biznestata
Poświęconego biznesowi i rodzinie.

Poprzedni artykułBez własności prywatnej nie będzie powszechnego przeznaczenia dóbr
Następny artykułCzy państwo powinno dotować sztukę?
Autor jest prowadzącym podcastu Biznestata.com – audycji internetowych dla ludzi, którzy myślą o swoim biznesie w kategoriach kilkunastu pokoleń. Inżynier mechanik o szerokim doświadczeniu w firmach produkcyjnych (Polska, Hiszpania, Wielka Brytania), grafik komputerowy (wizualizacje i animacje 3D), twórca materiałów reklamowych i graficznych, takich jak: fotografia, video, tworzenie i prowadzenie stron internetowych, ulotki, plakaty, mapy topograficzne instruktor survivalu. Wraz z Jakubem Doroszem współtwórca marki oraz szkoły przetrwania Universal Survival. Fotograf i kamerzysta wypraw: • w góry Ałtaju (Rosja, 2014), • na pustynię Kyzył-Kum (Kazachstan, 2015), • do północnej Laponii (Finlandia, 2016), • do obwodu Magadan (Rosja, 2017, tutaj jako fotograf)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj