Gospodarka rynkowa jako taka nie respektuje granic politycznych. Jej terenem jest cały świat. Termin „Volkswirtschaft” był przez długi czas stosowany przez niemieckich zwolenników wszechpotężnego rządu. Brytyjczycy i Francuzi znacznie później zaczęli używać określeń „British economy” i „l’économie française”. Jednak ani w języku angielskim, ani we francuskim nie pojawił się termin, który stanowiłby odpowiednik słowa Volkswirtschaft. Ze względu na powszechne dziś dążenie do państwowego planowania i autarkii narodowej doktryna, którą opisuje to niemieckie słowo, stała się popularna na całym świecie, ale tylko w języku niemieckim jedno słowo może wyrazić wszystkie ukryte znaczenia.
Volkswirtschaft to zespół wszystkich działań gospodarczych niepodległego narodu, kierowanych i nadzorowanych przez rząd. To socjalizm realizowany w politycznych granicach każdego państwa. Ludzie posługujący się tym terminem doskonale rozumieją, że rzeczywistość różni się od stanu rzeczy, który uważają za jedynie właściwy i pożądany. Oceniają jednak wszystko, co dzieje się w gospodarce rynkowej, z punktu widzenia swojego idealnego wyobrażenia. Uważają, że istnieje nierozwiązywalny konflikt między interesami Volkswirtschaft a interesami egoistycznych jednostek dążących do zysku. Nie wahają się przedkładać dobra Volkswirtschaft nad dobro jednostek. Porządny obywatel powinien zawsze stawiać wyżej to, co jest volkswirtschaftliche niż to, co dotyczy jego egoistycznych interesów. Powinien z własnej woli działać tak, jakby był urzędnikiem państwowym wykonującym polecenia rządu. Hasło Gemeinnutz geht vor Eigennutz (dobro narodu ma pierwszeństwo wobec egoizmu jednostki) było podstawową zasadą w zarządzaniu gospodarką przez nazistów. Ludzie są jednak zbyt głupi i zdeprawowani, żeby stosować się do tej zasady, dlatego jej egzekwowanie jest zadaniem rządu. Z zadania tego doskonale wywiązywali się niemieccy książęta w XVII i XVIII wieku, a wśród nich elektorzy brandenburscy z rodu Hohenzollernów, królowie Prus. W XIX wieku do Niemiec dotarła z Zachodu ideologia liberalna i nawet tam zastąpiła wypróbowaną, tradycyjną politykę nacjonalizmu i socjalizmu. Polityka ta została przywrócona w Niemczech za sprawą Sozialpolitik Bismarcka i jego następców, a później nazizmu.
Interesy Volkswirtschaft uważa się za zasadniczo sprzeczne z interesami jednostek, a także interesami Volkswirtschaft innych narodów. Najbardziej pożądanym stanem Volkswirtschaft jest całkowita samowystarczalność gospodarcza. Naród, który jest w jakimś stopniu zależny od importu, nie jest gospodarczo niezależny. Jego niepodległość to fikcja. Z tego względu naród, który nie może sam wyprodukować wszystkiego, co mu potrzebne, musi podbić inne terytoria. Aby osiągnąć prawdziwą niepodległość i niezależność, naród musi dysponować Lebensraum, czyli wystarczająco dużym terytorium, zasobnym w surowce naturalne, żeby w warunkach autarkii zapewnić sobie co najmniej taki poziom życia, jaki mają inne kraje.
Jak widać, idea Volkswirtschaft jest zdecydowanie sprzeczna z wszystkimi zasadami gospodarki rynkowej. Idea ta nadawała w jakiejś mierze kierunek polityce wszystkich państw w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Stało się to przyczyną straszliwych wojen XX wieku, a w przyszłości może spowodować jeszcze straszliwsze.
Dwie przeciwstawne zasady – gospodarki rynkowej i Volkswirtschaft – ścierały się ze sobą od zarania dziejów. Rząd, czyli społeczny aparat przymusu i przemocy, jest niezbędnym warunkiem pokojowej współpracy. Gospodarka rynkowa nie może się obejść bez policji, która czuwałaby nad jej sprawnym funkcjonowaniem i stosowałaby przemoc wobec osób zakłócających spokój. Zawsze jednak zarządzający i sprzymierzone z nimi siły zbrojne mają pokusę, żeby przemocą wprowadzić rządy totalitarne. Ambitni królowie i generalissimusowie traktują jak wyzwanie samo istnienie niereglamentowanej sfery prywatnego życia jednostek. Książęta, gubernatorzy i generałowie nigdy nie przyjmują spontanicznie poglądów liberalnych. Zostają liberałami dopiero wtedy, kiedy zmuszą ich do tego obywatele.