Pod rozwagę rządzonym i rządzącym.
- Płaca realna a płaca rządowa.
- Jak politycy i rządzący swoimi obietnicami ingerują w płace.
- Wpływ rządowej płacy minimalnej na „rozwój” przedsiębiorczości.
- Jak przeciąć spiralę rządowych podwyżek płacy minimalne.
- Duńskie branżowe układy zbiorowe jako wzór do naśladowania i skopiowania.
Skąd się biorą płace? („Płace realne biorą się z produkcji, a nie z dekretów rządu” – Henry Hazlitt, „Ekonomia w jednej lekcji”). Politycy wszystkich startujących w wyborach partii i kolacji prześcigali się w obietnicach płacowych. Trwał swoisty wyścig na słowa: – oni proponują tyle, to my damy wam więcej. Wszyscy oni powinni przeczytać ze zrozumieniem tą książkę. Z czytaniem problemów być nie powinno; jakieś szkoły przecież ukończyli. Gorzej z chęciami i, śmiem twierdzić, ze zrozumiem tego co się przeczytało. O wyciąganiu wniosków nie wspomnę. Również każdy świadomy wyborca powinien przeczytać tę książkę
Kto ci płaci ?
Umowę o pracę, umowę zlecenie czy o dzieło zawiera się z konkretnym płatnikiem, a nie z rządem. Podpisałem w swoim życiu wiele takich umów i na żadnej – powtarzam na żadnej – z nich stroną stosunku pracy – czyli płatnikiem mojego wynagrodzenia – nie był rząd! Dlaczego zatem rząd, a właściwie politycy, mieszają się do stosunków pomiędzy pracodawcą a pracownikiem? Dlaczego narzucają warunki regulujące stosunki pomiędzy nimi? Pytania te są jak najbardziej uzasadnione, choć pozostają bez odpowiedzi ze strony pytanych. Bo, ponoć, oni wiedzą lepiej co nam potrzeba, są przecież naszymi wybrańcami i reprezentuję nasze interesy. Czy aby na pewno? W tym miejscu warto się zastanowić nad dokonanym wyborem. Czy aby na pewno wybraliśmy tych właściwych? Co nami kierowało, gdy stawialiśmy krzyżyk przy danym nazwisku? Rozsądek czy emocje? A może wiara w spełnienie (nigdy nie spełnianych dotąd) przedwyborczych obietnic? Nie bądźmy naiwni i zacznijmy grać z politykami w … pokera. Tak, właśnie w pokera. Bo tylko w tej grze możemy powiedzieć SPRAWDZAM. Sprawdzajmy ich słowa i obietnice. To najlepsza metoda weryfikacji. I przestańmy głosować na tych, dla których słowa są tylko jednym z elementów manipulacji wyborcami.
Wróćmy do problemu, dekretowanego przez rząd, najniższego wynagrodzenia. Wyobraź sobie, że jesteś przedsiębiorcą biorącym udział w przetargach, gdzie jednym z głównych jest kryterium najniższej ceny. Wygrywasz przetarg na inwestycje, która jest planowana na 3 lata. Zaplanowałeś koszty (w tym także płace) i inwestycja rusza. A tu nagle bum – rząd podnosi płacę minimalną i zmusza cię do tego samego. Już jesteś w plecy. Jakimś cudem (kredyt, pożyczka) udaje ci się przetrwać, by po roku znowu wpaść ponownie w te same sidła. Plajtujesz, popadasz w długi, zwijasz interes i rejestrujesz się jako bezrobotny. Ile takich przypadków miało, i ciągle, ma miejsce? Czy Takie działania rządu sprzyjają rozwojowi przedsiębiorczości i inwestowaniu w firmę i pracowników?
Wyjście z zaklętego kręgu (spirali rządowych podwyżek).
Czy jest wyjście z tej sytuacji? Jest. I wcale nie jest takie trudne i skomplikowane. Posłużę się tutaj moim doświadczeniem zdobytym w trakcie, prawie 10-letniej, emigracji. Gdy w 2006 roku wyjeżdżałem do pracy do Danii nie znałem, ani tamtejszego rynku pracy, ani też panujących na nim praw. Mój kontrakt (znałem go przed wyjazdem z Polski) opiewał na kwotę 101,65 DKK/godz. brutto. Była to obowiązująca wtedy minimalna stawka wynagrodzenia przez pierwsze 3 miesiące dla nowo zatrudnionych pracowników bez doświadczenia w branży (średni kurs korony duńskiej wynosił 3 lipca 2006 – 0.5430 PLN czyli wychodziło ok. 55 zł/godz. brutto). Skąd taka stawka? Ano wynikała ona z zapisów (§ 25) „Układu zbiorowego pracy sektora budowlano-montażowego”. Co to takiego ten układ zbiorowy? To nic innego jak zbiór praw i obowiązków pracowników i pracodawców regulujący ich wzajemne relacje w zakresie wszystkich przypadków mających związek z pracą, takie jak np.: choroba, nadgodziny, praca w dni wolne i świąteczne, urlop, wypłata wynagrodzenia i wiele innych. [Układ zbiorowy pracy dla sektora budowlano-montażowego 2010 zawarty pomiędzy Dansk Byggeri (Duńskie Zrzeszenie Pracodawców sektora Budowlanego a Fagligt Fælles Forbund – 3F (Zjednoczona Federacja Duńskich Pracowników) to licząca 161 stron i 100 § broszura formatu A5]. Taki układ zbiorowy obowiązuje (w zależności od branży) 3 lub 4 lata i podlega negocjacjom w marcu ostatniego roku jego obowiązywania. I choć, podobnie jak w Polsce, negocjacje odbywają się w ramach komisji trójstronnej, to przedstawiciel rządu nie ingeruje w treść porozumienia. Pilnuje aby zapisy układu zbiorowego nie naruszały zapisów ustawowych.
Krzysztof Kozik