– Aby wygrać wybory, politycy budują drogą infrastrukturę i wprowadzają kolejne programy socjalne, które generują ogromny dług publiczny. Niestety polityka inwestycyjnej gigantomanii i socjalnego rozdawnictwa podoba się większości polskich wyborców, którzy wybierają na kolejne kadencje różnych utracjuszy i marnotrawców prowadzących kraj do finansowej ruiny – taki przekaz płynie z wywiadu, którego udzielił Mediom Narodowym Marcin Janowski, ekonomista współpracujący z Fundacją PAFERE.
Zdaniem Marcina Janowskiego problem rosnącego zadłużenia publicznego bierze się stąd, iż politycy dążą do jak najdłuższego utrzymania się u władzy. W tym celu stosują szereg strategii służących zdobywaniu społecznej popularności zapewniającej wygranie kolejnych wyborów. Wielu politykom nie zależy na tym, aby wydawać pieniądze publiczne w sposób efektywny, służący jak najlepiej społeczeństwu, ale w sposób efektowny, który zapadnie w pamięci wyborców.
Ludzie władzy obserwują i analizują reakcje wyborców a następnie dostosowują swoje rządy do społecznych oczekiwań. Nauczyli się, że wybory wygrywają bardzo często ci samorządowcy, którzy budują baseny, hale sportowe, stadiony i inne drogie obiekty. Dlatego starają się oddać przed wyborami jakąś efektowną inwestycję, dzięki której zaskarbią sobie sympatię mieszkańców i utrzymają się u władzy na kolejną kadencję. Rezultatem takiej rozrzutnej polityki jest gigantyczne zadłużenie polskich samorządów. Według raportu Ministerstwa Finansów opublikowanego w 2018 roku, na 2 478 polskich gmin tylko 79 nie miało długów.
Dlaczego polscy wyborcy przyzwalają na inwestycyjną gigantomanię generującą ogromne zadłużenie publiczne? Zdaniem Marcina Janowskiego, który we współpracy z Fundacją PAFERE bada zagadnienia marnotrawienia pieniędzy podatników, dzieje się tak dlatego, ponieważ duża część Polaków nadal żywi kompleksy wobec Zachodu. Nasi rodacy chcą, aby w Polsce żyło się na takim poziomie jak w krajach wysoko rozwiniętych. Niestety wielu ludzi nie rozumie, iż droga infrastruktura budowana na Zachodzie jest rezultatem posiadania przez te kraje silnych gospodarek, które generują ogromne zyski, od których płacone są podatki. I dopiero z tych wpływów tamte państwa i samorządy budują nowoczesne drogi, dworce czy lotniska. Natomiast w Polsce idzie się „drogą na skróty” i za pożyczone pieniądze buduje drogie nowoczesne obiekty, których utrzymanie generuje dodatkowe koszty. Jest to nic więcej, jak tylko imitowanie rozwoju na wzór legendarnych wiosek Potiomkina.
Niestety ogromna część polskich polityków, to ludzie bez zahamowań moralnych, którzy są gotowi doprowadzić państwo i samorządy do finansowej katastrofy, aby tylko utrzymać się u władzy. Partie polityczne starają się kusić wyborców kolejnymi „prezentami” wypłacanymi „hojną ręką” z budżetu. W ostatnich latach dużą popularnością polskich wyborców cieszą się programy rozdawnictwa socjalnego, polegające na masowym wypłacaniu przez sferę publiczną przeróżnych zasiłków i zapomóg. Rezultatem powszechnego szastania pieniędzmi publicznymi jest rosnący dług publiczny, który odziedziczą przyszłe pokolenia.
Zdaniem Marcina Janowskiego niewiele środowisk społecznych uświadamia Polakom, iż generowanie gigantycznego zadłużenia sfery publicznej jest niegodziwością, ponieważ zaciągane obecnie kredyty i pożyczki będą musieli spłacać ludzie, którzy jeszcze się nie narodzili i nikt ich nie pytał, czy można w ich imieniu zadłużać kraj.
Obejrzyj cały wywiad z Marcinem Janowskim…