Dzień Niepodległości Polski

Czy Daszyński był nieudolnym premierem? Z pewnością nie był nim. Był idealistą, dla Piłsudskiego była jednak taka pozycja wówczas nie do przyjęcia

Niespełna 100 lat temu – w nocy z 6 na 7 listopada 1918 r. – w Lublinie na obszarze austriackiej części okupowanego Królestwa Polskiego doszło do powstania Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, zwanego popularnie rządem lubelskim. Premierem rządu został Ignacy Daszyński, który jednak po tygodniu ugiął się przed żądaniem rozwiązania gabinetu, postawionym mu przez Józefa Piłsudskiego. Dlaczego Daszyński ustąpił przed Piłsudskim i dlaczego rząd lubelski nie miał szans na przetrwanie? Rząd ten był zaczątkiem państwowości polskiej po 123 latach polityki zaborczej ościennych mocarstw. Dlaczego więc nie obchodzimy święta narodowego w dniu 7 listopada?

Skomplikowana sytuacja polityczna

Z początkiem listopada 1918 r., utworzenie rządu w nowo odradzającym się państwie polskim było koniecznością. Oprócz Rady Regencyjnej samodzielny plan utworzenia rządu, roszczącego sobie pretensje do przejęcia władzy w całej Polsce, próbowali urzeczywistnić socjaliści – na czele z Ignacym Daszyńskim. Zdawali sobie jednak sprawę z tego, że bez poparcia ze strony Piłsudskiego i jego zwolenników, rząd nie ma najmniejszych szans przetrwania. Gabinet powstał wprawdzie w wyniku inicjatywy zwolenników Piłsudskiego, ale bez porozumienia z nim samym. Daszyńskiemu udało się sformować gabinet dzięki wciągnięciu do rządu E. Rydza-Śmigłego, któremu Piłsudski, przed swoim aresztowaniem w Magdeburgu, przekazał dowództwo nad Polską Organizacją Wojskową, i który w rządzie lubelskim objął dowództwo nad wojskiem polskim. Miało to być wystarczającą gwarancją poparcia politycznego Piłsudskiego dla ukonstytuowania się pierwszych zaczątków władzy w odrodzonym kraju.

Sam Daszyński, mimo wierności swoim socjalistycznym ideałom, nie liczył na długowieczność utworzonego przez niego rządu, nie spodziewał się jednak, że Piłsudski zaraz po powrocie z więzienia w Magdeburgu do Warszawy (12 listopada) zażąda rozwiązania gabinetu, który w oczach Komendanta był zbyt „partyjny” i reprezentujący tylko centrolewicę, a tym samym niezdolny do zapewnienia spokoju społecznego, koniecznego dla budowy podstaw państwowości polskiej i zapewnienia bezpiecznych granic. Dymisja Daszyńskiego była w oczach Piłsudskiego konieczna, aby rozpocząć rozmowy na temat powstania koalicyjnego rządu wolnej Rzeczypospolitej Polskiej, również z udziałem centroprawicy.

Daszyński i Galicja

Mimo iż Daszyński, urodzony w 1866 r., pochodził ze średnio zamożnej szlacheckiej rodziny, to jednak nie był rozpieszczony przez los.

Dzieciństwo i młodość spędził w Galicji, gdzie rządy austriackie doprowadziły do zastoju gospodarczego, powodując masową emigrację chłopów, obniżenie stopy życiowej mieszkańców oraz mnożenie się lichwiarzy, staczając kraj do tzw. „galicyjskiej nędzy”. Zmiany kapitalistyczne w Galicji zapoczątkowało co prawda uwłaszczenie chłopów już w 1848 r., ale większość uwłaszczonych stanowiły małe gospodarstwa rolne, niesamodzielne i bez perspektyw rozwojowych. Galicja była krajem zabiedzonym, przeludnionym, bez przemysłu, komunikacji i handlu, pełnym konfliktów wewnętrznych. Brakowało szkół, a te które istniały, nie były w stanie objąć programem nauczania całej młodzieży. Ale przede wszystkim brakowało siły napędowej, generującej w nowej sytuacji świadomość narodową w społeczeństwie. Pogarszające się stale położenie chłopów miało swe źródło w braku przemysłu i robót publicznych, bowiem cała nadwyżka przyrostu ludności pozostawała na wsi, co powodowało dalsze rozwarstwienie gospodarstw oraz pauperyzację społeczeństwa.

W tej sytuacji społeczno-ekonomicznej i politycznej kształtowały się socjalistyczne poglądy Ignacego Daszyńskiego. Było to między innymi powodem tego, że pierwszy premier odrodzonej Polski był socjalistą z przekonania, a nawet współzałożycielem Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej. Nigdy nie ukrywał i nie wstydził się swojego pochodzenia.

Rząd lubelski nie mógł przetrwać

Niestabilność tworzącego się dopiero systemu politycznego Polski, jaka wystąpiła jesienią 1918 roku, była pochodną wielu czynników. Pierwsza wojna światowa zburzyła dotychczasowy porządek polityczny Europy. Przez Rosję przetoczyła się fala rewolucji i wojny domowej, upadły monarchie Niemiecka i Austro-Węgierska, na mapie politycznej pojawiły się nowe państwa i znacznie osłabła pozycja Francji. Reperkusje tych wydarzeń nie ominęły również Polski. Z jednej strony otworzyły one drzwi ku niepodległości, z drugiej jednak rodziły szereg poważnych zagrożeń i nieprzewidzianych sytuacji. Pochodną globalnego konfliktu była radykalizacja niektórych grup społecznych i rodzący się z tej radykalizacji chaos polityczny w kraju. Rząd Daszyńskiego musiał dokonać swoistego uporządkowania życia politycznego, co nie było zadaniem prostym, a wręcz wykraczającym poza jego możliwości. Patrząc z perspektywy czasu można powiedzieć, że działalność rządu lubelskiego, tego rządu, który notabene w listopadzie 1918 roku stanowił dla Piłsudskiego mocne oparcie, była historyczną koniecznością. Nie zmienia to faktu, że Polska z socjalistami u steru władzy nie mogła utrzymać się długo, bowiem w zachodniej Europie żadne państwo nie zaakceptowałoby socjalistycznego rządu w Polsce. Nieubłagana logika ówczesnych wydarzeń była taka, że polscy socjaliści albo musieli liczyć się z prawicą, albo przejść całkowicie na stronę wschodniego sąsiada, co byłoby nieobliczalne w skutkach i praktycznie taka opcja nie wchodziła w grę.

Czy Daszyński był nieudolnym premierem? Z pewnością nie był nim. Był idealistą, dla Piłsudskiego była jednak taka pozycja wówczas nie do przyjęcia.

Można to potwierdzić, analizując życiorys Ignacego Daszyńskiego. Również jako polityk był szanowany, sprzeciwiając się Piłsudskiemu, a jednocześnie uginając się przed nim dla dobra polskiej sprawy. Dążył do wprowadzenia i utrzymania porządku w młodym polskim państwie, a na reformy wewnętrzne było po prostu wtedy za wcześnie. Dlatego jego rząd był z góry skazany na polityczną porażkę. Piłsudski tak o nim mówił: „Daszyński nie wahał się poświęcić dla dobra sprawy swojej osoby, aby tylko dojść do porozumienia się rozbieżnych czynników”.

Święto Niepodległości

Rząd Daszyńskiego powstał 7 listopada i był faktycznym zaczątkiem nowo ukonstytuowanego państwa polskiego. Rodzi się tu pytanie: dlaczego obchodzimy więc święto Niepodległości w dniu 11 listopada? Czy właśnie przekazanie przez Radę Regencyjną władzy wojskowej (będącej częścią zwierzchniej władzy państwowej) Józefowi Piłsudskiemu i powołanie go na Naczelnego Dowódce Wojsk Polskich w tym dniu miało większe znaczenie w historii, aniżeli utworzenie pierwszego rządu na ziemiach Polski?

7 listopada 1940 r. podziemna Polska Partia Socjalistyczna występująca pod kryptonimem „WRN” wydała odezwę w 22 rocznicę Niepodległości i pierwszego rządu ludowego. Czytamy w niej: „22 lata temu, na uwolnionej od najeźdźców ziemi polskiej powstał Pierwszy rząd Niepodległej Polski. Jest to właściwa data odrodzenia państwa polskiego. Pomijano ją jednak w życiu państwa i zastąpiono wbrew faktom historycznym datą 11 listopada – oficjalnego święta Niepodległości (…)”.

Kolejne rządy Polski Ludowej nie uznawały rocznicy powstania niepodległego państwa polskiego, nie było więc sporów na temat czy ma to być 11 czy 7 listopada.

Ciekawe, ze również w okresie III Rzeczypospolitej dzień 7 listopada nie jest w żaden sposób eksponowany. Jedynie w Lublinie kultywuje się lokalnie pamięć tego doniosłego wydarzenia w nowożytnej historii Polski.

Tak czy owak jest to kolejne potwierdzenie ówczesnej dominacji Piłsudskiego nad Daszyńskim i socjalistami, tego męża stanu i faktycznego konstruktora państwa polskiego, którego aureola trwa wśród Polaków po dzień dzisiejszy. Daszyński nie został zapomniany, ale jego rola w ówczesnych czasach nie była i nie mogła być wiodąca w trudnym procesie odbudowy polskiej państwowości.

Dniem Niepodległości Polski pozostał 11 listopada.

Prof. dr Mirosław Matyja jest politologiem, historykiem i ekonomistą, absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie i Uniwersytetu w Bazylei. Jest doktorem nauk ekonomiczno-społecznych uniwersytetu we Fryburgu w Szwajcarii, doktorem nauk filozoficznych w Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie (PUNO) w Londynie oraz doktorem nauk społecznych na Uniwersytecie M. C. Skłodowskiej w Lublinie. Jest profesorem na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie w Londynie oraz na Uniwersytecie Guadalajara, Campus Tabasco w Villahermosa w Meksyku. Prof. dr Mirosław Matyja jest autorem książek, esejów, artykułów naukowych, także o tematyce historycznej – w której jest uznanym autorytetem – i publicystycznych. Od ponad 25 lat mieszka w Szwajcarii.

Poprzedni artykułEmerytury i podatki – czy społeczeństwo powinno mieć głos w tych sprawach?
Następny artykułJezus jako wzór socjalisty?
Politolog, historyk, ekonomista, absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie i Uniwersytetu w Bazylei. Doktor nauk ekonomiczno-npołecznych Uniwersytetu we Fryburgu w Szwajcarii; doktor nauk filozoficznych na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie (PUNO) w Londynie oraz doktor nauk społecznych na Uniwersytecie M. C. Skłodowskiej w Lublinie. Profesor na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie w Londynie oraz na Uniwersytecie Guadalajara, Campus Tabasco w Villahermosa w Meksyku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj