„Na początku lat 70-tych pracowałem jako asystent w Katedrze Aerodynamiki na Politechnice Warszawskiej. Jako jeden z animatorów koncepcji samolotu, który miał wówczas powstawać, udałem się na roczną praktykę do zakładów lotniczych do Mielca. Praktyka ta przeciągnęła się do 7 lat i był to jeden z najciekawszych okresów mojego życia” – tak rozpoczyna się historia Edwarda Margańskiego, inżyniera, przedsiębiorcy, wynalazcy, wizjonera polskiego lotnictwa.
Samolot jaki po kilku latach mozolnej pracy wówczas powstał nie był idealny. Jego wady wynikały głównie – jak przyznaje Margański – z nadmiaru ambicji, z niedopasowania do realiów. „Jednak nie wstydzę się go, bo w poszczególnych rozwiązaniach konstrukcyjnych, samolot ten był na bardzo wysokim poziomie” – dodaje Margański. Dzięki pobytowi w Mielcu Edward Margański odniósł jeszcze inną korzyść – zdobył licencję zawodowego pilota, co – jak sam przyznaje – bardzo przydało mu się w późniejszej działalności jako konstruktora.
Na początku lat 80-tych Edward Margański przeniósł się do Bielska-Białej i to tam zaczął myśleć o założeniu własnej firmy. Najpierw w 1986 roku powstał Zakład Remontu i Produkcji Sprzętu Lotniczego. Rozpoczęto od remontowania szybowców. Później zaczęły pojawiać się własne konstrukcje szybowców, na które zamówienia zaczęły nadchodzić z całego świata. „Firma zaczęła prosperować na tyle, że nie trzeba było już do niej dokładać. Oczywiście problemy z zaopatrzeniem w tamtych czasach dawały się we znaki, jednak wyrobiliśmy sobie w świecie na tyle wysoką markę, że dobrze rokowało to na przyszłość, mimo iż chwilowo musieliśmy szukać innych nisz – np. produkcja łopat do elektrowni wiatrowych” – opowiada Margański. „Jeśli mówimy o działaniu biznesowym, jedna z dewiz jaka nam przyświecała była taka, że zawsze trzeba się wczuć w sytuację partnera – co on może, czego nie może, co ryzykuje i co może zyskać. (…) Trzeba też dostrzegać ludzi, a w kierowaniu firmą nie być władcą, który rządzi ludźmi – bo mnie to akurat nie kręci – ale traktować to jako narzędzie do osiągania założonych celów” – mówi Margański
Dziś firma Edwarda Margańskiego nazywa się „Margański i Mysłowski Zakłady Lotnicze S.A”. Jednym z marzeń jej założyciela jest skonstruowanie i wyprodukowanie na większą skalę samolotu, który byłby produktem finalnym, powstałym od początku do końca w firmie. „My dużo kooperujemy, produkujemy jakieś podzespoły dla innych koncernów” – stwierdza Margański. Takim samolotem mógłby być skonstruowany przez Margańskiego dwusilnikowy „Orka”, który – póki co – czeka na lepsze czasy.
Zapraszamy do obejrzenia dwuczęściowego wywiadu z Edwardem Margańskim, który opublikowaliśmy w ramach cyklu „Świat Oczami Przedsiębiorcy”. Branża lotnicza jest dość specyficzna, a jeśli uwzględnimy, że kariera Edwarda Margańskiego zaczęła się jeszcze w czasach głębokiego PRL-u, zrozumiemy, jak wiele zawiłości losu mogło jej towarzyszyć. 2 godziny pasjonującej historii – nie tylko o lotnictwie i przedsiębiorczości, ale także o rodzinie, przyjaźniach i relacjach międzyludzkich… Zapraszamy!
Świat Oczami Przedsiębiorcy: Edward Margański (cz. I). Wizjoner polskiego lotnictwa
Świat Oczami Przedsiębiorcy: Edward Margański (cz. II). Wizjoner polskiego lotnictwa
PSz