Pertkiewicz: Neoliberalna obrona wolnego rynku w myśli Ludwiga von Misesa i Fryderyka von Hayeka

Niewątpliwie od czasów Adama Smitha i wydania przez niego w 1776 roku wiekopomnego dzieła pod tytułem „Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów” świat poczynił ogromny postęp cywilizacyjny, gospodarczy i techniczny. Zasługą tej olbrzymiej zmiany warunków życia na naszej planecie był bez wątpienia wiek XIX – wiek liberalizmu, kapitalizmu i wolnego rynku

We wstępie do wydania angielskiego „Liberalizmu w tradycji klasycznej” Ludwig von Mises pisze: „Świetność okresu między wojnami napoleońskimi a I Wojną Światową polegała właśnie na tym, że społecznym ideałem, który usilnie starali się realizować najznakomitsi ludzie, był wolny handel w spokojnym świecie wolnych narodów. Był to wiek bezprecedensowego polepszenia się warunków życia, gwałtownie wzrastającej liczby ludzi. Był to wiek liberalizmu”.Dlaczego więc wiek rozkwitu, czyli wiek XIX zamienił się w kolejnym stuleciu w wiek socjalizmu, totalitaryzmu, wojen, ludobójstw i wielu innych nieszczęść?

Zarówno von Mises, jak i Fryderyk von Hayek przyczyn takiej zmiany w świecie upatrują w odejściu od klasycznych zasad cywilizacji Rzymu. W dalszej części postaram się przedstawić poglądy obu tych wybitnych przedstawicieli austriackiej szkoły ekonomii i ich argumentację oraz krytykę zmian ekonomicznych, prawnych i filozoficznych jakie dokonały się w ubiegłym stuleciu. Obaj Austriacy przez cały swój okres twórczy, jako jedni z nielicznych, tak zaciekle i konsekwentnie bronili zdobyczy XIX stulecia zasad wolnego handlu i wolnego społeczeństwa.

II. Sylwetki bohaterów

Ludwig von Mises Fryderyk von Hayek Ludwig von Mises urodził się w 1881 roku we Lwowie. Studiował prawo i ekonomię na Uniwersytecie Wiedeńskim, na tym samym co jego późniejszy wieloletni przyjaciel i umysłowy kompan – młodszy o osiemnaście lat – Fryderyk August von Hayek.

Fryderyk von Hayek urodził się w 1899 w Wiedniu. W 1917 roku wstąpił do cesarsko – królewskiej armii zaś po zakończeniu służby wojskowej rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Wiedeńskim. W trakcie studiów uczęszczał również na wykłady z filozofii i psychologii. Zaowocowało to w późniejszym czasie, że postrzegany przez wielu jest nie tylko jako ekonomista – laureat nagrody Nobla w tej dziedzinie wraz z twórcą koncepcji państwa dobrobytu, czyli Welfare State, G. Myrdalem, ale jako filozof i bystry obserwator życia społecznego.

W październiku 1921 roku trzydziestodwuletni wówczas Hayek rozpoczął pracę w rządowej instytucji stworzonej do spłacania przedwojennych długów o nazwie Osterreichische Abrechnugsamt. Jej dyrektorem był Ludwig von Mises.

Początkowo Hayek nie przyjmował koncepcji Misesa, który zaciekle zwalczał socjalizm i jego uczelnianą propagandę. Dopiero wytoczone w 1922 roku argumenty Misesa o niemożliwości racjonalnego gospodarowania w socjalizmie ukształtowały ostatecznie poglądy Hayeka.

W 1927 roku zakładają wspólnie Austriacki Instytut Badań nad Cyklami Gospodarczymi. Głównym przedmiotem badań stały się analiza szeregów czasowych i przewidywania fluktuacji gospodarczych. W lutym 1929 roku Hayek, wówczas nawet jeszcze nie doktor ekonomii, w jednym z instytutowych periodyków na kilku stronach zamieścił komentarz zapowiadający koncepcje, które miały w niedługim czasie rozwinąć się znacznie pełniej. Tu właśnie na kilka miesięcy przed czarnym dniem na Wall Street Hayek jako jeden z pierwszych przewidział nastanie ogólnoświatowego kryzysu.

Hayek zyskał rozgłos dzięki cyklowi wykładów jakie wygłosił w latach trzydziestych w London School of Economics. W czasie swego blisko osiemnastoletniego pobytu na Wyspach Brytyjskich był, chyba zresztą jako jedyny, zaciekłym krytykiem poglądów lorda Johna Maynarda Keynesa. W czasie światowej recesji austriacki ekonomista dowodził, że kryzys spowodowany był, jak każdy według niego kryzys, niedoborem kapitału. Niedobory – tłumaczył – są skutkiem przeinwestowania, którego nieuchronną konsekwencją jest spadek inwestycji, co z kolei musi pociągnąć za sobą utratę części kapitału realnego. Jeśli chodzi o tezę dotyczącą cykli koniunkturalnych stawiał tezę, że pierwotnymi czynnikami są czynniki monetarne oraz fakt, że cykl rodzi się w rzeczywistości na skutek zmian w strukturze społecznej.

Ludwig von Mises w 1906 roku uzyskał doktorat w Wiedniu. Przez kolejne dwadzieścia pięć lat wykładał ekonomię na tej uczelni jednocześnie również pisał książki. W latach 1934-1940 wykładał w genewskim Institut Universitaire. W 1940 roku na stałe, aż do śmierci w 1973 roku, osiadł w Nowym Jorku. W tym okresie podczas wielu zagranicznym wizyt na uniwersytetach na niemal wszystkich kontynentach, Mises zdobył wiele honorowych tytułów; między innymi tytuł honorowy doktora nauk politycznych uniwersytetu we Freiburgu.

III. Walka z socjalizmem

Rozszerzenie działalności państwa, szczególnie aktywność gospodarcza i koniec roli państwa jako stróża nocnego, wzrastało z końcem XIX i początkiem XX wieku, ale tak naprawdę ideał wszystkich zwolenników interwencjonizmu osiągnięto dopiero po I Wojnie Światowej. Szczyt zaangażowania się państwa w gospodarkę i w zasadzie niemal wszystkie dziedziny życia społecznego nastąpił po wybuchu kryzysu w 1928 roku.

Niezmordowanymi wręcz krytykami polityki gospodarczej rządów, a jednocześnie obrońcami i orędownikami rynku oraz wolności stali się właśnie ci dwaj najwybitniejsi przedstawiciele neoliberalnej myśli ekonomicznej.

Szczególnie zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej podjęli próbę obrony liberalnych ideałów i obrony cywilizacji przed zalewem jej przez, jak to nazywali, socjalistyczną zarazę. W 1948 roku do szwajcarskiej miejscowości o nazwie Mont Pelerin zjeżdżają się wszyscy ważniejsi liberalni ekonomiści i myśliciele. Tematem zjazdu były rozważania nad naturą wolnych społeczeństw i intelektualne sposoby wzmocnienia poparcia dla idei liberalnych. Skutkiem tego spotkania było powołanie do życia Towarzystwa z Mont Pelerin. Przez ponad dwanaście lat Hayek był prezesem tego towarzystwa, później, od 1960 roku jego honorowym prezesem.

Przez jednych badaczy myśli tych obu ekonomistów Hayek uważany jest za ucznia Misesa, inni z kolei podkreślają różnicę w ich poglądach. Chodzi mianowicie o sprzeciw Hayeka wobec Misesowskiego aprioryzmu. Hayek dowodził w książce „Ekonomia a Wiedza”, że tylko czysta logika wyboru jest dyscypliną aprioryczną, z kolei proces rynkowy to dziedzina empiryczna. Ostatecznym chyba jednak potwierdzeniem tego, że to Mises ukształtował w jakimś stopniu poglądy Hayeka jest, oprócz wspominanej już wyżej argumentacji niewykonalności socjalizmu z 1922 roku, fragment listu Hayeka do Misesa. Brzmi on tak: „Profesorze Mises! Wiedział Pan od początku, że idee o które walczył Pan tak długo w samotności, lub tylko z niewielka pomocą, ostatecznie zwyciężą […] Pochodnia, którą Pan zapalił, stała się przewodnikiem dla nowego ruchu na rzecz wolności, który z każdym dniem rośnie w siłę” 1.

Tym nurtem, który rósł wówczas w siłę był właśnie neoliberalizm.

IV. Korzenie neoliberalizmu

Neoliberalizm jako nurt ideologiczny i doktryna polityczno-społeczna ukształtowana została w II połowie poprzedniego stulecia. W wielu współczesnych słownikach terminologicznych i encyklopediach, pojęcie neoliberalizmu przedstawiane jest jako ponowne odrodzenie się myśli klasycznej, tyle, że przystosowanej do dzisiejszej rzeczywistości. Wydawać się jednak może, szczególnie po zapoznaniu się z dorobkiem naukowym choćby Misesa i Hayeka, że nie do końca jest to prawidłowe wytłumaczenie narodzin neoliberalizmu. Myśl liberalna i wolnościowa przez cały okres znacznego interwencjonizmu państwa w dwudziestoleciu międzywojennym była obecna. Wydaje mi się, że neoliberalizm lepiej mógłby być tłumaczony jako ostateczne udowodnienie, że klasyczny liberalizm jest jedynym możliwym kształtem społeczeństwa i jego wzbogacania się. Można przyjąć, że wiek XIX to wiek liberalizmu, a kolejne

stulecie, przynajmniej pierwsza jego połowa to potęga sił antyliberalnych. Mises i Hayek wyraźnie porównują między sobą oba te okresy i nie pozostawiają najmniejszych złudzeń. Dzięki liberalizmowi ludzkość mogła osiągnąć rozwój jaki nigdy w epoce przedkapitalistycznej nie mógł być zrealizowany. Z kolei socjalizm i komunizm doprowadzają nieuchronnie do biedy, a nawet śmierci ludzi z głodu jak choćby na Ukrainie i w Rosji po zaprowadzeniu komunizmu wojennego. Krytyka liberalizmu XIX wieku wyrosła z przekonania, że jest dla niego alternatywa. Wiek XX i totalitaryzmy udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że rozwój społeczeństwa jest możliwy tylko w warunkach wolności ekonomicznej i wolności jednostek. Stąd niektórzy badacze dziejów myśli politycznej i ekonomicznej, twierdzą, że neoliberalizm, to nic innego, jak ostateczne udowodnienie, że dla liberalizmu nie ma skutecznej alternatywy. Zarówno Mises, jak i Hayek, a w szczególności ten pierwszy w zasadzie nigdy nie zwątpili w potęgę wolności. Dlatego, ilekroć pojawia się termin neoliberalizm, czy ekonomia neoklasyczna, tyle razy pojawiają się tam na pierwszych miejscach nazwiska obu Austriaków. Jako, że właśnie oni stali zawsze na straży wolności i kapitalizmu, można śmiało stwierdzić, że obaj są duchowymi przywódcami tego nurtu ideologicznego.

V. Liberalizm kontra socjalizm

Rozwijając powód odejścia na przełomie wieków od liberalizmu na rzecz socjalizmu Hayek tłumaczył to w następujący sposób: „Stało się tak, ponieważ zwolennicy postępu dali się przekonać o prawdziwości czegoś całkowicie odmiennego od przewidywań owych myślicieli. Jest rzeczą niezwykłą, że socjalizm, który nie tylko, że wcześnie został rozpoznany jako najpoważniejsze zagrożenie wolności, ale wręcz otwarcie powstał jako reakcja przeciw liberalizmowi rewolucji francuskiej, zyskał zarazem powszechna akceptację, występując pod sztandarem wolności. Rzadko się obecnie pamięta, że socjalizm w swych początkach był otwarcie autorytarny. […] Gdy idzie o wolność, twórcy socjalizmu nie kryli się ze swymi intencjami …, Saint-Simon, zapowiadał nawet, że ci, którzy nie podporządkowaliby się projektowanym przez niego komisjom planowania „będą traktowani jak bydło” 2.
Socjalizm i komunizm podbiły zdaniem Hayeka serca milionów ludzi gdyż ich przywódcy potrafili doskonale przekształcić hasła liberalizmu. W rozdziale pod tytułem „Wielka utopia” Hayek pisze na następnej stronie: „Bez wątpienia obietnica większej wolności stała się jedną z najbardziej skutecznych broni propagandy socjalistycznej. […] Lecz rozmiary tragedii powiększyłyby się, gdyby się miało okazać, że to, co nam obiecano jako Drogę do Wolności, jest w rzeczywistości najprostszą drogą do Niewoli”.

Mises w całym swym wielkim dorobku naukowym stawiał naczelną tezę, że nie ma innej możliwości rozwoju jak tylko poprzez wolny rynek. Przykładów, którymi posługiwał się w swych książkach i publicystyce jest wiele, dlatego wybrałem jeden z nich, który uznałem za dość oryginalny, ale i również bardzo wymowny i dający pretekst do głębszych rozważań. „Dobrobyt, który sprawił, że w dzisiejszych czasach ziemię zamieszkiwać może o wiele więcej ludzi niż w epoce przedkapitalistycznej, zawdzięczać wypada wyłącznie kapitalistycznej metodzie długich łańcuchów produkcji, które z konieczności wymagają rachuby pieniężnej. A ta w socjalizmie jest niemożliwa”. Wynikiem niemożliwości i nieracjonalności socjalizmu, a po II Wojnie Światowej również tzw. trzeciej drogi, czyli socjalizmu w kapitalizmie, jest według Misesa brak mechanizmów, a co najważniejsze, wspólnej miary, która była mogła wskazać najbardziej racjonalne z działań. W kapitalizmie tą miarą jest pieniądz i zysk. W socjalizmie, zdaniem Misesa, musi panować chaos, który nieuchronnie prowadzi do powszechnego zubożenia i cofnięcia się do prymitywnych warunków życia.

Według poglądów reprezentowanych przez Misesa nie ma innej racjonalnej metody na zorganizowanie społeczeństwa, jak tylko poprzez mechanizm rynku i pieniądza. Mises, jako profesor ekonomii, patrzył na zagadnienia państwa, prawa, sprawiedliwości i socjalizmu z pozycji gospodarczych. Hayek w swych poglądach poszedł jeszcze dalej, gdyż obserwował, wraz ze wzrostem interwencjonizmu, również skutki społeczne, moralne i państwowe. W „Konstytucji Wolności” twierdzi, że każde, najmniejsze nawet naruszenie wolności, musi nieuchronnie pociągnąć za sobą kolejne skutki społeczne i państwowe. Mises twierdził, że rząd, który ustali np. cenę jakiegoś produktu będzie musiał po tym jednym tylko kroku, który większość społeczeństwa uważa najczęściej za słuszny i wskazany, zawsze i wszędzie, w każdej gospodarce postawić kolejne. Jedna ingerencja w organizm, którym jest gospodarka musi szybko pociągnąć za sobą kolejne, te znowu następne, aż do momentu, w którym państwo nie będzie w stanie objąć całej rzeczywistości. I to według Misesa jest tylko i wyłącznie skutkiem ustalenia jednej, urzędowej ceny produktu! Dlatego lepsze dla wszystkich jest by w gospodarce panowała demokracja konsumentów, która opiszę szerzej poniżej.

Hayek wykazywał poza skutkami ekonomicznymi również nieuchronne, i co najgorsze, nieodwracalne skutki cywilizacyjne rozszerzania panowania rządów. Wartościami dla laureata nagrody Nobla były przede wszystkim wolność, własność, indywidualizm, sprawiedliwość i innowacyjność. Każde zwiększanie się obszaru działań władz postrzega zatem za nic innego, jak naruszenie tych podstawowych, jego zdaniem, wartości cywilizacji europejskiej. Skutkiem rozszerzania interwencjonizmu musi być zahamowanie rozwoju społecznego, brak innowacyjności, gdyż na tę ostatnią nie ma po prostu zapotrzebowania. Według niego rząd może być skuteczny tylko do czasu, gdy jego jedynym celem jest ochrona wolności. Zauważył barierę nie do pokonania między planowaniem, a demokratyczną procedurą wolności. Konkurencja

rynkowa i planowanie są dla wiedeńczyka takimi samymi sprzecznościami jak ogień i woda. Hayek podkreśla w swych pracach, że nie jest przeciwnikiem planowania, lecz jednego z dwóch rodzajów jakie wyróżniał. Pierwszy model planowania to planowanie policentryczne, które ma miejsce w każdym przedsiębiorstwie. Z drugiej strony jest też stojące w opozycji do pierwszego rodzaju, planowanie monocentryczne, czyli państwowe. Z natury rzeczy to pierwsze jest korzystniejsze, gdyż planowanie rządowe musi docelowo doprowadzić do zniewolenia i poddaństwa. Wynika to z prostej niemożliwości do zbadania w planowaniu monocentrycznym. Jeśli w rynkowym sposobie planowania głównym celem jest jak w największym stopniu zaspokoić ludzkie pragnienia przy jak najmniejszych poniesionych kosztach, tak w centralnym planowaniu jest to po prostu obiektywnie niemożliwe. Po pierwsze żaden rząd nie może wiedzieć lepiej czego w danym okresie potrzebuje większość społeczeństwa. Po drugie zaś nie jest możliwe ustalenie, ani optymalnej ceny, ani co jest skutkiem tego, zapotrzebowania. Do tego jest potrzebna demokracja konsumentów.

VI. Demokracja konsumentów

Mises dopełnia tutaj pogląd Hayeka na temat kwestii planowania. Porusza tę kwestię w „Wolności i Własności”. Konsumentem jest każdy z nas. I to on w rodzaju planowania gloryfikowanym przez Hayeka jest suwerenem. W drugim zaś jest nikim więcej jak niewolnikiem. Demokracja konsumentów oznacza, że decyzja każdego pojedynczego człowieka ma wpływ na wytwarzanie lub nie danego produktu lub usługi. „Kapitalizm jest nie tylko masową produkcją, lecz masową produkcją dla zaspokojenia masowych potrzeb. […] Fabryki natomiast produkowały tanie rzeczy dla wielu. Wszystko, co wczesny przemysł wytwarzał było pomyślane dla służenia masom, takim ludziom, jak pracownicy owych fabryk. […] Te zasady były znakiem tak wczesnego jak i dzisiejszego kapitalizmu. Pracownicy są jednocześnie konsumentami przeważającej części wyprodukowanych dóbr. Są suwerennymi konsumentami, którzy zawsze mają rację. Ich zakupy lub rezygnacja z zakupu przesądzają, co ma być wytwarzane, w jakiej ilości i jakiej jakości. Kupując to, co im najbardziej odpowiada, sprawiają, że jedne przedsiębiorstwa mają zyski i rozwijają się, inne zaś przynoszą straty i upadają. […] W ten sposób bezustannie przekazują kontrolę nad czynnikami produkcji w ręce tych przedsiębiorców, którzy najlepiej spełniają ich życzenia” 3.

W tej samej książce, kilka akapitów wcześniej stwierdza, że rynek jest demokracją, w której każdy pens daje prawo głosu. „W dziedzinie polityki wola większości zawsze bierze górę, a mniejszość musi się jej podporządkować. Handel natomiast troszczy się nie tylko o pragnienie większości. Służy również mniejszościom, o ile nie są nieistotnie małe. Przemysł odzieżowy produkuje ubrania nie tylko dla ludzi o normalnej budowie, lecz również dla otyłych, a wydawcy drukują nie tylko westerny i kryminały, lecz również książki dla wybrednych czytelników”. Z rozważań snutych przez obu ekonomistów jasno wynika, że jedynym skutecznym regulatorem potrzeb społeczeństw jest rynek. Choć i on nie jest doskonały, to w porównaniu ze wszystkimi innymi jest najbardziej obiektywny i najszybciej umie dostosować się do zmieniających warunków.

VII. Sprawiedliwość według Hayeka

Dużo miejsca w swych rozważaniach Fryderyk von Hayek poświęcił rozważaniom na temat sprawiedliwości. Na wstępie opisu jego poglądów na ten temat chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że ów filozof zdecydowanie odcinał się od pojęcia sprawiedliwości społecznej i uważał, że wprowadzanie do życia takich haseł wywołuje zjawiska antyspołeczne. „Termin sprawiedliwość społeczna, podobnie jak „moralny kamień” nie należy do kategorii błędu, ale do kategorii nonsensu” 4. Sprawiedliwość może według jego poglądów odnosić się tylko i wyłącznie do jednostki, nie zaś do rynku, czy całego społeczeństwa lub narodu. Fundamentem rozwoju społecznego, czyli wolnych jednostek jest równość wobec prawa, a nie jak uważają zwolennicy socjalizmu równość żołądków. Ze sprawiedliwości zatem wynika, że jakakolwiek

redystrybucja dochodowa z jednych obywateli na innych jest sprzeczna nie tylko z ideą sprawiedliwości, ale nawet z rozwojem całego społeczeństwa. Von Hayek udowodnił ludzkości jako pierwszy myśliciel, że celem jakiegokolwiek systemu polityczno- prawnego nie jest dawanie ludziom sprawiedliwości, ani dobrobytu, lecz tylko i wyłącznie bycie sprawiedliwym. Bycie sprawiedliwym przez państwo jest możliwe tylko w warunkach wolności pod opieką prawa. Nierówność dochodowa, która według niego była sprawiedliwa jest również najlepszym bodźcem do rozwoju poszczególnych jednostek ludzkich. Aby obronić wolność człowieka przed zakusami ze stron sił zniewalających istoty ludzkie Hayek stawiał prawo. Rządy prawa to takie, które mają służyć obronie zasadniczej idei, czyli wolności.

W Konstytucji Wolności przedstawia trzy zasady, które są niezbędne do zachowania rządów prawa:

– Prawo musi być ogólne i abstrakcyjne – Prawo musi być znane i pewne, co powoduje, że decyzje sądu są proste do przewidzenia i nie budzą kontrowersji – Prawa muszą być stosowane wobec wszystkich jednakowo – nie ma mowy o jakichkolwiek wyjątkach. Jest to powrót do rzymskiej zasady „Dura lex set lex”.

Dlatego demokracja jako system rozstrzygania, czy wręcz uchwalania prawa była nie tylko zła, ale i niebezpieczna. Uważał, że większość niekoniecznie musi mieć rację w wielu kwestiach i opieranie się na wynikach głosowań może mieć jak najgorsze skutki. Skutkiem oczywiście najgorszym to zniewolenie człowieka. Każdy człowiek ma w życiu inne cele i wyznaje inne ideały. Dlatego próba wyznaczenia, czy to przez sprawiedliwość społeczną właściwego kierunku rozwoju społecznego, czy przez uchwalanie praw sprzecznych z rzymską maksymą „chcącemu nie dzieje się krzywda” jest niebezpieczna dla wolności.

Hayek był gorącym zwolennikiem tezy, że cały świat wraz ze wszystkimi strukturami społecznymi powstaje zawsze w drodze ewolucyjnej. Żadne plany i zamiary nie są jego zdaniem zdolne do wytworzenia pożądanej struktury. Drogą ewolucji, czyli w sposób żywiołowy i spontaniczny rodzą się, jego zdaniem, ukształtowane warstwy, które przez cały czas są zresztą w ruchu i ulegają zmianom i przetasowaniom. Ukształtowanie społeczne, jego uwarstwienie jest więc w jego ewolucyjnym widzeniu świata wynikiem prób i błędów w dłuższym okresie czasu.

VIII. Dorobek myśli Misesa i Hayeka

Dorobek i argumenty obu intelektualistów stały się nie tylko powodem dyskusji między ekonomistami neoklasycznymi i zwolennikami interwencjonizmu na temat słuszności wyznawanych wartości. Myśl Misesa i Hayeka oraz ich późniejszych kontynuatorów, w szczególności laureata nagrody Nobla z 1976 roku, prof. Miltona Friedmana, stały się również programami polityczno-ekonomiczno-społecznymi wielu partii i ruchów politycznych w drugiej połowie poprzedniego stulecia, szczególnie zaś w latach 70-tych i 80-tych. W szczególności lata 80-te to najlepszy okres neoliberałów. Po niemal stu letniej dominacji sił antyliberalnych były dwa kraje, które w bezprecedensowy sposób chciały powrócić do koncepcji lassaizez faire i wcielić w życie myśl i poglądy nieoficjalnych ojców neoliberalizmu. Chodzi mianowicie o okres rządów w Stanach Zjednoczonych Ronalda Reagana (1980-1988) i Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990. Oczywiście nie udało im się do końca wprowadzić w życie misesowskie pomysły lub wizję

państwa i sprawiedliwości według Hayeka, ale wśród wszystkich innych były temu najbliższe. R. Reaganowi, jak sam mówił, zabrakło jednej kadencji by przywrócić USA wolność z lat 70- tych dziewiętnastego stulecia. Thatcher z kolei miała bardzo silnych przeciwników w postaci Partii Pracy i związków zawodowych. Demagogia, czy wręcz histeria laburzystów po wprowadzeniu przez rząd konserwatystów tzw. poll-tax, czyli podatku pogłównego jako podatku lokalnego, obniżyła zaufanie i poparcie społeczne dla tej wybitnej konserwatystki. Długa walka o liberalizm w gospodarce ( jako jedna z nielicznych rządzących liberałów w II połowie XX wieku podjęła próbę prywatyzacji oświaty i służby zdrowia) spowodowała, że dziś okres jej rządów, jak i program Partii Konserwatywnej w latach rządów M. Thatcher jest nazywany Thatcheryzmem. Nie chodzi tu o to, ze jakiekolwiek założenia jej polityki były sprzeczne z myślą Misesa lub Hayeka. Chodzi bardziej o to, aby poprzez nazwanie jej reform mianem thatcheryzmu docenić jej ważność w XX wiecznym neoliberalizmie.

Również dziś jest wiele środowisk, które czerpią poglądy z dzieł tych dwóch bezkompromisowych krytyków socjalizmu. Są to zarówno środowiska akademickie, instytuty naukowe, jak i partie polityczne. W Stanach Zjednoczonych prężnie dział Instytut im. Ludwiga von Misesa, którego głównym celem jest propagowanie wolnego handlu, kapitalizmu i wspieranie działań na rzecz przywrócenia jak największej wolności obywatelskiej. Z kolei w Austrii na Uniwersytecie Wiedeńskim corocznie przyznawana jest nagroda imienia Fryderyka Augusta von Hayeka, za propagowanie i wcielanie zasad hayekowskich w życie. W zeszłym roku jej laureatem został obecny prezes NBP, prof. Leszek Balcerowicz, który – choć mimo, że mówi jak wolnorynkowiec – to jako wicepremier i minister finansów dał się poznać jako etatysta i skuteczny knebel dla polskiej przedsiębiorczości. Wśród ekonomistów jest to jednak bardzo prestiżowa nagroda, aczkolwiek nadal niżej ceniona od Nagrody Nobla. Tę ostatnią zaś po 1974 roku, tzn. po roku, w którym to otrzymał ją właśnie Hayek, w ciągu następnych lat dostali ją następcy Misesa i Hayeka – Milton Friedman (1976) i James McGrill Buchanan (1986).

Mises i Hayek nawiązując do ideałów przedstawionych przez Smitha, Ricardo, Saya, czy Bastiata są jak tamci symbolami liberalizmu na trwałe wpisanymi do historii myśli polityczno-ekonomicznej. Szkoda, że ich myśl, a szczególnie ich argumentacja choćby wyższości niewidzialnej ręki rynku nad rządowymi programami gospodarczymi jest tak rzadko przedstawiana w publicznych debatach. Być może powodem braku dyskusji nad ograniczeniem władzy rządów nad ludźmi jest jak pisze Mises: „Wszyscy, którzy ze względów etycznych odrzucają kapitalizm jako system niesprawiedliwy, oszukują samych siebie” 5.

Być może to jest właśnie powodem unikania w oficjalnych debatach publicznych dyskusji na temat powrotu z różnych odmian socjalizmu na drogę wolności, czyli kapitalizmu. Obecnie dyskutuje się nad tym, czy rząd w danej gałęzi ma tylko ustalić ceny lub zapewnić zbyt produkowanych towarów, czy może całość znacjonalizować. Nie mówi się ani słowem o tym, aby rząd w ogóle nie zajmował się takimi dziedzinami i zostawił je niewidzialnej ręce rynku. Widać politycy, którzy czasem nazywać się każą liberałami daleko odpływają od prawdziwych przedstawicieli tego nurtu. Co najgorsze jednak oszukują wtedy nie tylko siebie co do istnienia alternatywy dla liberalizmu, ale i okłamują lub pozostawiają w nieświadomości konsumentów, czyli całe niemal społeczeństwo. To oczywiście w warunkach wolnej konkurencji nie trwałoby zbyt długo – tak z pewnością stwierdziliby niestrudzeni obrońcy wolności, własności i sprawiedliwości, jakimi bez wątpienia byli Mises i Hayek.

Z wieloma reprezentowanymi przez nich poglądami można naturalnie się nie zgadzać. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura dzieł obu tych wybitnych umysłów to prawdziwa uczta dla ludzi lubiących intelektualne prowokacje. Szczególnie „Droga do zniewolenia” Hayeka i „Liberalizm w tradycji klasycznej” Misesa to dzieła, które mogą spowodować w czytelniku zmianę spojrzenia na wiele dzisiejszych problemów, np. na kwestię wolności. Pojęcie wolności, o której tak dużo się dziś mówi, może brzmieć fałszywie w ustach tych, którzy się na nią powołują, a jednocześnie wzywają rządy do mieszania się do gospodarki. Lektura dzieł Hayeka i Misesa uczula na tego typu manipulatorów. Dlatego też wszelkie próby regulacji ze strony państwa powinniśmy przyjmować nie jako zwiastun lepszych czasów, lecz jako zagrożenie naszej wolności. Motto z książki Hayeka stanowiące wstęp do rozdziału „Wielka utopia” to cytat z F. Hoelderina. Brzmi on następująco: „Państwo zawsze stawało się piekłem na ziemi właśnie dlatego, iż człowiek próbował je uczynić swym niebem” 6. Warto zapamiętać tę przestrogę.

Powyższy był tekst pierwotnie opublikowany na Stronie Prokapitalistycznej. Data dodania na starej stronie PAFERE: 2009-02-01 00:00:16

Poprzedni artykułPertkiewicz: Majowa lekcja ekonomii
Następny artykułPertkiewicz: Prawda o podatkach
Paweł Toboła-Pertkiewicz - libertarianin, były prezes PAFERE, autor wielu artykułów, przedsiębiorca oraza właścicel księgarni Multibook.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj