Przez trzy dni (9-11 marca 2006) na zaproszenie Polish-American Foundation for Economic Research & Education gościł w Polsce dwukrotny premier Estonii, Mart Laar. Przesłanie jakie przekazywał licznie zebranym na spotkaniach widzom było jasne: podążajcie za przykładem Estonii i reformujcie kraj w kierunku zwiększania obszarów własności i wolnego rynku oraz ograniczonego rządu. Dzięki temu wasz kraj przestanie zżerać korupcja, zniknie wysokie bezrobocie, a ludzie mając pracę i dość środków na własne utrzymanie przestaną wzajemnie siebie oszukiwać.
Program zaplanowany przez PAFERE był bardzo napięty. Prosto z lotniska Okęcie, Mart Laar udał się na wykład dla studentów Szkoły Głównej Handlowej. Niemal 100 studentów z uwagą słuchało o estońskich doświadczeniach – wykład prowadzony jedynie w języku angielskim był wstępem do niezwykle ciekawej dyskusji w drugiej części spotkania. Swoją obecnością zaszczycił uczelnię ambasador Republiki Estonii w Polsce, pan Ants Frosch. Głównym wątkiem poruszonym przez premiera Laara były zmiany jakich dokonał na początku transformacji estońskiej gospodarki.
Wykład zaszczycił swoją obecnością ambasador Republiki Estonii w Polsce, pan Ants Frosch Nie jestem ekonomistą, tylko historykiem, więc zostając premierem nie miałem za dużego pojęcia co zrobić z gospodarką. Ponieważ jednak mój kraj odzyskał niepodległość dwa lata później niż inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, mogłem usiąść przy biurku i porównać efekty reform innych. Miałem dwie kartki: na jednej pisałem co się udało w którym kraju, na drugiej wypisywałem reformy, które zakończyły się klęską. Gdy dokonałem bilansu zysków i strat transformacji w innych krajach przeczytałem książkę prof. Miltona Friedmana. Muszę przyznać, że była to jedna z niewielu książek ekonomicznych jakie przeczytałem w życiu.
Wykład Gościa PAFERE wzbudził bardzo duże zainteresowanie studentów SGH. Potwierdziła ona jednak moje własne zes tawienie. Te kraje, które dokonały reform w ten sposób, który polecał prof. Friedman, zaczęły się rozwijać; z kolei te reformy, które przeprowadzano w inny sposób, kończyły się najczęściej tragicznie. Podarłem zatem kartkę ze złymi reformami i przystąpiłem do pracy – opowiadał.
32-letni polityk, bo w takim właśnie był wieku Mart Laar, gdy w 1992 roku obejmował stanowisko premiera, to ewenement w historii Europy. – Dodam tylko, że byłem jednym z najstarszych członków swojego rządu. Mój minister finansów miał 26 lat, a minister spraw zagranicznych 27 lat.
Byliśmy młodzi, nie chcieliśmy słuchać starszych i porwaliśmy się na całkiem szalone reformy. W drugim roku naszych rządów zdecydowaliśmy się jako pierwsi w Europie i trzeci na świecie na wprowadzenie podatku liniowego. Wszyscy mówili nam wówczas, że zwariowaliśmy, ale to jeszcze bardziej nas nakręcało, że „trzeba na złość zrobić starym”. I dokonaliśmy tego.
Studenci pytali premiera dlaczego, mimo skutecznych reform, przyszła porażka w wyborach w 1995 roku. Laar powiedział, że rząd nie jest od tego, aby ludzie go lubili lub nie lubili, ale od tego, by skutecznie rządzić. Większość ludzi nie lubi swoich lekarzy, szczególnie gdy przepisują im gorzkie lekarstwa, które muszą przez pewien czas połykać, ale ci sami ludzie lubią efekty jakie nadchodzą po kuracji. – Byliśmy swego rodzaju pogotowiem, które uzdrowiło gospodarkę. Gdy po 4 latach rządów (1995-1999) sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli ludzie znów zdecydowali się zadzwonić po pogotowie, czyli ekipę Laara.
Mart Laar jest jedynym politykiem spośród państw zza żelaznej kurtyny, który po kadencyjnej przerwie został ponownie wybrany premierem.
Studenci poruszyli także sytuację mniejszości rosyjskiej w Estonii oraz problemy demograficzne z jakimi zmaga się ten kraj od czasów okupacji sowieckiej, gdy stracił niemal 30 procent ludności.
Zaraz po spotkaniu na SGH gość wyruszył w podróż do Torunia, gdzie na zaproszenie Radia Maryja i TV Trwam gościł na falach toruńskiej rozgłośni. Mart Laar podczas dyskusji ze słuchaczami bronił wolnego rynku jako systemu zgodnego z chrześcijańską myślą społeczną. Długo toczył spór z byłem posłem Antonim Macierewiczem, który zadzwonił do studia.
Spór dotyczył prywatyzacji banków oraz rzekomych – zdaniem Macierewicza – antyrodzinnych skutków wprowadzenia podatku liniowego. Laar przekonywał, że w Estonii podatek ten okazał się prorodzinny i nie widzi żadnego powodu, dla którego w Polsce wywołać by miał odwrotne skutki.
Następnego dnia po powrocie do Warszawy były premier odbył dwugodzinne spotkanie z dziennikarzami, po czym udał się do parlamentu na spotkanie z marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem. Podczas rozmowy obaj panowie zgodzili się, że Polska i Estonia muszą zacieśnić współpracę i prowadzić wspólną politykę w sprawach rosyjskich.
Dobrym wstępem do dalszych kroków jest wspólna deklaracja obu państw sprzeciwiająca się nieuznawaniu przez Rosję zbrodni katyńskiej za ludobójstwo. Marszałek Jurek oraz premier Laar zgodzili się, że problemem Rosji jest brak rozliczenia z przeszłością komunistyczną. Bez ujawnienia komunistycznych zbrodni Rosja nie może wyzwolić się z tej spuścizny. Kraj, który nie umie sobie poradzić z przeszłością, nie ma żadnej przyszłości.
Tego samego dnia o godz. 18 w Collegium Civitas Mart Laar przedstawił niezwykle barwny wykład na temat transformacji Estonii. Używając slajdów urozmaicił zebranym studentom historię Estonii oraz główne zamierzenia reform podjętych przez jego oba gabinety. Jednym z ostatnich slajdów była jaszczurka, która nie zdając sobie sprawy z tego, że nie da się po wodzie kroczyć jak po ziemi, mimo wszystko nieświadoma tego, próbuje to robić. Podobnie było z reformami Laara.
– Nie wiedzieliśmy, że są rzeczy niemożliwe. Po obaleniu komunizmu stwierdziliśmy, że nie ma co tracić czasu i powolnie, krok po kroku reformować nasz kraj. Musieliśmy dokonać jednego, wielkiego skoku. Używając znanego sloganu reklamowego, gdy nie jesteście do końca pewni co zrobić – just do it!
W sobotnie przedpołudnie Mart Laar uczestniczył jako gość honorowy w sejmowym seminarium poświęconemu estońskiej drodze do sukcesu. Po otwarciu seminarium przez przewodniczącego sejmowej komisji gospodarki i finansów, posła Artura Zawiszę nastąpiły krótkie wystąpienia p. Łukasza Urbana i p. ministra Krzysztofa Olendzkiego, byłego ambasadora Polski w Tallinie. Wątki poruszone w końcowym wykładzie Marta Laara były różnorodne – zwłaszcza w czasie dyskusji ze słuchaczami. Natomiast w czasie wystąpienia jasno uzmysłowił zebranym, że nie da się osiągnąć sukcesu gospodarczego bez następujących reform:
– budowa od zera służb specjalnych, gdyż nie ma „byłych” oficerów KGB – ktoś kto raz związał się z KGB jest z nim związany do końca życia,
– przywrócenie obywatelom własności zagrabionej przez komunistów gdy nie ma właścicieli, nie może być mowy o zdrowych fundamentach gospodarki
– reforma budżetowa; skoro rodziny nie są w stanie wydawać więcej niż posiadają, to państwo tym bardziej nie powinno mieć budżetu z deficytem – dlatego należy ustawowo zakazać tworzenia deficytu budżetowego,
– oczyścić sektor bankowy z brudnych pieniędzy i doprowadzić cały sektor do prywatyzacji, – reforma podatkowa, nie można ludzi przedsiębiorczych karać za ich aktywność wyższymi podatkami
– dać jasny sygnał wszystkim przedsiębiorcom, że nie mogą liczyć na żadną pomoc ze strony państwa; albo zaczną produkować dobra, które będą miały zbyt, albo zbankrutują,
– zrównać w prawach wszystkie podmioty gospodarcze, zarówno krajowe jak i zagraniczne,
– otworzyć się na wymianę handlową.
Tego samego dnia Mart Laar odbył jeszcze dwa spotkania: jedno ze studentami warszawskiej Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki oraz w siedzibie warszawskiej korporacji studenckiej Respublica. Szczególnie to drugie spotkanie przebiegało niemal w rodzinnej atmosferze, gdyż premier sam jest członkiem jednej z estońskich korporacji.
Wieczorem Mart Laar zdążył jeszcze pospacerować po warszawskiej starówce, zaś w niedzielę rano przed odlotem udzielił dwóch kolejnych wywiadów.
Powyższy tekst był pierwotnie opublikowany na Stronie Prokapitalistycznej. Data dodania na starej stronie PAFERE: 2009-02-01 00:00:31