Sztąberek: Ordoliberalizm teoria, która stała się praktyką

PAFERE WIDEO

„Przydałby się Polsce ktoś taki jak Ludwig Erhard”. Tak mniej więcej brzmiące zdanie, płynące z ust zwolenników wolnorynkowej gospodarki, zdarzało mi się słyszeć w przeszłości wielokrotnie. Wiedziałem, że chodzi o praktyczne zastosowanie pewnej doktryny odnoszącej się do ekonomii, które pozwoliło powojennym, pokonanym Niemcom wydobyć się z gospodarczego dołka i stać się jednym z najbogatszych państw świata. Dotarcie jednak do kompleksowej analizy tego, czego Erhard w Niemczech dokonał i na czym ów erhardowski wolny rynek miał polegać, nie było zadaniem łatwym. Jak przypuszczam, nie byłem w tym odczuciu odosobniony.

Teraz może się to zmienić. Praca magisterska autorstwa p. Tymoteusza Juszczaka pt.”Koncepcja państwa, gospodarki i społeczeństwa u ordoliberałów”, napisana pod kuratelą dr hab. Jacka Bartyzela na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, z pewnością jest w stanie wypełnić lukę w tym zakresie. Dodajmy, że jest to praca, która zdobyła III miejsce w II edycji konkursu Magister PAFERE, zakończonego w końcu lutego 2010 roku.

Praca p. Juszczaka składa się z trzech części. W pierwszej autor stara się przybliżyć zawiłą historię niemieckiego liberalizmu, różne jego oblicza (nacjonalistyczny, etatystyczny) tak, jak kształtował się on na przestrzeni wieków. Poznajemy tu życiorysy poszczególnych przedstawicieli tego nurtu, które – jak zauważa autor – „miały niemały wpływ na głoszone przez nich idee”. W drugiej części zapoznać się można z szerszym kontekstem historycznym, w którym koncepcje ordoliberałów powstawały. Autor opisuje tu kryzys, jaki – w sferze społecznej, gospodarczej i państwowej – dotknął państwa Zachodu. Ostatnia, trzecia część pracy, przybliża czytelnikom koncepcję ordoliberałów, ich kompleksowe spojrzenie na takie zagadnienia jak państwo, społeczeństwo i gospodarka.

Wiek XX to m.in. pasmo totalitaryzmów i wszelkiej maści socjalizmów. Ordoliberalizm kształtował się w opozycji do tych niszczycielskich, dla ludzkiego życia, systemów. Ale nie wszystkim przedstawicielom tego nurtu (np. Alfred Müller-Armack) udało się uniknąć naiwnej wiary w pewne koncepcje narodowego socjalizmu. Również Ludwig Erhard pracował w Wyższej Szkole Handlowej w Norymberdze, prowadząc badania rynku dzięki którym naziści czerpali wiedzę przygotowując swoje plany wojenne. Instytut, w którym Erhard pracował, „w swoich ekspertyzach ekonomicznych wypowiadał się na temat zintegrowania ekonomicznego nowych obszarów ekspansji nazistowskiej takich jak Polska, Austria czy Lotaryngia”. Autor pracy zauważa, że przyszły twórca niemieckiego cudu gospodarczego nie zgadzał się jednak z polityką wojenną nazistów, którzy popierali przemysł ciężki, czemu on był przeciwny. Erhard ostatecznie odszedł z instytutu w 1942 roku i zatrudnił się w stworzonym przez przemysłowców Instytucie do spraw Badań Przemysłu. Pracował w nim nad przestawieniem gospodarki wojennej na pokojową. Gdy Amerykanie zajęli rodzinne miasto Erharda powierzyli mu zadanie jego gospodarczego odbudowania. Potem kariera Erharda potoczyła się dość szybko – od stanowiska ministra handlu i rzemiosła Bawarii w 1946 roku, poprzez mandat posła, aż po fotel kanclerza Niemiec, którym był do 1967 roku.

Świadomie nie dotykam tu kwestii, które stanowią o istocie pracy magisterskiej p. Tymoteusza Juszczaka, czyli prezentacji całościowej koncepcji ordoliberałów. Ludwig Erhard uważany jest za praktyka tego nurtu, niemniej ważne jest również to skąd czerpał siłę i wiedzę do tego, by wcielić w życie program określany dziś często mianem „społecznej gospodarki rynkowej”. Niniejsza praca przybliża czytelnikom, jak teoria ordoliberalizmu powstawała, jak w umysłach niemieckich teoretyków kształtowała się wizja, którą Erhard potrafił umiejętnie zastosować w praktyce, co w dzisiejszych czasach zdarza się niezwykle rzadko…

I wreszcie na koniec… Gdy zaczynałem pisać tę recenzję, opracowanie Tymoteusza Juszczaka było jeszcze pracą magisterską. Teraz – gdy zbliżałem się do jej końca – jest już ono dostępne w formie książki, o co postarało się Wydawnictwo PROHIBITA. I tak zmaterializowała się kolejna idea – to co wartościowe, spod uniwersyteckiej strzechy, ma szansę trafić pod strzechy wszystkich zainteresowanych ordoliberalizmem. Oby było ich jak najwięcej…

Powyższy tekst był pierwotnie opublikowany na Stronie Prokapitalistycznej. Data dodania na starej stronie PAFERE: 2009-02-01 00:01:24

Poprzedni artykułSztąberek: Podatek liniowy jest dobry dla gospodarki
Następny artykułSztąberek: PAFERE Liberty Weekend 2010 relacja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj