Skutki zwiększonej skłonności do kupowania lub sprzedawania, co przyczynia się do powstania ażio cenowego, z reguły są wcześniej odczuwalne i poważniejsze w wypadku kredytów krótkoterminowych niż długoterminowych. Wtedy ażio cenowe wpływa najpierw na rynek kredytów krótkoterminowych, a dopiero po pewnym czasie, wskutek powiązania różnych elementów gospodarki, również na rynek kredytów długoterminowych. Zdarza się jednak, że ażio cenowe na kredyty długoterminowe pojawia się niezależnie od rozwoju sytuacji na rynku kredytów krótkoterminowych. Bywało tak zwłaszcza w czasach, kiedy istniał jeszcze ożywiony międzynarodowy rynek kapitałowy. Zdarzało się, że kredytodawcy mieli pewność co do przyszłości waluty określonego kraju w krótszym okresie, toteż umowy dotyczące kredytów udzielanych w tej walucie nie zawierały wcale ażio cenowego lub ażio to było niewielkie.
Ocena dalekosiężnych perspektyw dotyczących tej waluty nie była już tak optymistyczna, toteż długoterminowe umowy kredytowe uwzględniały ażio cenowe. W konsekwencji ten sam kredytobiorca musiałby płacić wyższe odsetki za długoterminowy kredyt zaciągnięty w tej walucie niż za taki sam kredyt w złocie bądź innej walucie.
Przedstawiliśmy jeden powód tego, że ażio cenowe w najlepszym razie może niemal całkowicie wyeliminować wpływ zmian relacji pieniężnej spowodowanych czynnikami pieniężnymi na warunki transakcji kredytowych. (Drugim powodem zajmiemy się w następnym podrozdziale). Ażio cenowe nigdy nie nadąża za zmianami siły nabywczej, ponieważ nie wywołują go zmiany podaży pieniądza (w szerszym sensie), lecz skutki tych zmian, widoczne w strukturze cen, a one siłą rzeczy pojawiają się później. Sprawy mają się inaczej jedynie w końcowej fazie długotrwałej inflacji. Panika wywołana wizją załamania waluty, gorączką prowadzącą do katastrofy, charakteryzuje się nie tylko drastycznym wzrostem cen, lecz także olbrzymim wzrostem dodatniego ażio cenowego. Żadna stopa procentowa brutto nie jest na tyle wysoka, by potencjalni kredytodawcy uznali ją za rekompensatę strat związanych ze spodziewanym spadkiem siły nabywczej jednostki pieniężnej. Kredytodawcy powstrzymują się więc od pożyczania, by nabyć dobra „realne”. Na rynku kredytów pojawia się zastój.