Imperatyw każdego libertarianina (2). Zasada subsydiarności

Ponieważ zasada subsydiarności jest ważnym elementem katolickiej nauki społecznej, winna być głoszona w kościołach. Księża powinni swym wiernym tłumaczyć jej ważność i nawoływać do jej stosowania.

Tyle teorii. A jaki winien być imperatyw libertarianina? Po pierwsze – musi tę zasadę rozpowszechniać; po drugie – musi w jej myśl działać. Przeciętny Amerykanin jest członkiem kilku organizacji społecznych, przy czym nie tylko w nich działa, lecz i finansuje je z własnych pieniędzy. Przeciętny Szwajcar też oddaje własne pieniądze na promowanie oddolnych inicjatyw. Przeciętny Polak, jeśli chce, by w jego ojczyźnie lepiej się działo, też musi stać się aktywny. Trzeba działać na szczeblach lokalnych i próbować zdejmować burmistrzom problemy, które możemy rozwiązać sami. Sami możemy zająć się dziurami na naszych uliczkach i lepiej je wyremontujemy niż burmistrz. Co więcej, mamy do tego pełne prawo, bo gwarantują nam to obie konstytucje. Z drugiej zaś strony obywatel nie może być ukarany, jeśli wystąpi z inicjatywą załatania dziury.

Ponieważ zasada subsydiarności jest ważnym elementem katolickiej nauki społecznej, winna być głoszona w kościołach. Księża powinni swym wiernym tłumaczyć jej ważność i nawoływać do jej stosowania.

Władza to afrodyzjak i ci, co ją, mają zawsze chcą jej jeszcze więcej. Dlatego łaskawie pozwolono nam przekazywać na cele publiczne 1% podatku dochodowego. A przecież to grosze. Z drugiej strony władza powołuje w pełni zależne od niej instytucje, których głównym zajęciem ma być… wspieranie organizacji pozarządowych. Jeśli władzy rzeczywiście zależy na dobru naszego kraju, a nie tylko na opychaniu się kawiorem z łososia i ośmiorniczkami, to powinniśmy mieć możliwość przekazywania większych kwot na tego typu organizacje. Dlaczego na przykład nie całego podatku?
Oczywiście władza jednego procenta zwiększyć nie zechce, dlatego każdy libertarianin powinien robić, co tylko w jego mocy, by obywatele mogli przekazywać większe kwoty ze swych podatków na cele społeczne. Każdy libertarianin – bez względu na to, czy jest katolikiem, czy ateistą.

Autor jest m.in. prezesem Polsko-Amerykańskiej Fundacji Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego. PAFERE zajmuje się wolnorynkową edukacją ekonomiczną, promocją wolności gospodarczej i wolnego handlu jako najskuteczniejszego, a zarazem najsprawiedliwszego systemu, powodującego podnoszenie zamożności ludzi i narodów. Fundację interesuje zwłaszcza związek etyki z ekonomią.

Czy wiesz, dlaczego nie wiesz, kto jest prezydentem Szwajcarii? (Joanna Lampka)
Książka stanowi zbiór faktów i ciekawostek istotnych dla zrozumienia, na czym polega demokracja bezpośrednia. I zastanawiania się, czy u nas coś takiego by zadziałało. Prezydent, który jeździ samotnie ogólnie dostępnym pociągiem? No jakże tak! Przecież na tym cierpiałby wizerunek i godność urzędu. A gdzie mknąca po bezdrożach i miastach kawalkada samochodów na sygnale? Wszak obywatel musi wiedzieć, KTO jedzie. Książka napisana jest na tyle przejrzyście, że może służyć jako materiał do rozmów z młodzieżą (14+) na temat mechanizmów rynkowych, ekonomicznych i politycznych.

SKLEP-NIEZALEZNA.PL – 10 zł (wersja papierowa)
KSIAZKI.PAFERE.ORG – za każdą dobrowolną dotację (wersja elektroniczna)

1
2
3
Poprzedni artykułImperatyw każdego libertarianina (1). Socjalizm to zapadnia
Następny artykułXXI wiek. Najwyższy czas byśmy o swoich sprawach decydowali osobiście
Prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego. Instruktor alpinizmu, podróżnik, działacz na rzecz wolności i rozwoju ekonomicznego w duchu wolnorynkowym, a także gorący zwolennik i orędownik demokracji bezpośredniej w stylu szwajcarskim. Autor książki „Fizyka życia”. Z zamiłowania nauczyciel, który chętnie poświęca czas zwłaszcza ludziom młodym, którzy wchodzą na wyboistą drogę prowadzenia własnego biznesu i inwestowania w rozwój osobisty.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj