Stare prawdy nie rdzewieją. Przeglądając internetowe archiwum, co rusz natrafić można na artykuł, który mimo upływu lat nic nie traci na aktualności. Jednym z nich jest tekst „Progresywna klątwa Marksa” opublikowany w 11 numerze magazynu FORBES z 2006 roku.
I gdyby nie data wskazująca na to, że mamy do czynienia z materiałem archiwalnym. można by pomyśleć, że to tekst z ostatniego numeru (no, może za wyjątkiem wątku węgierskiego). Intencją artykułu jest wskazanie na te czynniki, które przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, pokazanie, co decyduje o tym, że jedne państwa rozwijają się dynamicznie, inne natomiast grzęzną w gospodarczej stagnacji, bądź wręcz przeżywają regres.
Autor tekstu skupia się na porównaniu krajów Europy Zachodniej i niektórych krajów Europy Środkowej. Zachód jawi się w nim jako siedlisko neo-marksizmu, gdzie wciąż usiłuje się wcielać marksistowskie zasady podatkowe – progresywny podatek dochodowy, z drugiej zaś strony ukazuje takie kraje, jak Estonia, Rumunia, Słowacja, Litwa, Łotwa czy Rosja, które zdecydowały się wprowadzić tzw. podatek liniowy. Podatek progresywny odziera ludzi – jak czytamy w tekście – z godności: „(…) w dłuższej perspektywie jego skutki mogą być bardzo niszczące. Kiedy człowiekowi odbiera się zdolność podejmowania samodzielnych decyzji, wykorzystywania talentów, kreatywności, innowacyjności, to jego godność mocno na tym cierpi”.
Ocena Polski, zaprezentowana w tekście w FORBES, nie napawa optymizmem. Temat dochodowego podatku liniowego był przed laty w naszym kraju mocno nagłaśniany przez środowiska wolnorynkowe, jednak żaden rząd nie zdobył się na taki „eksperyment”. Znajdowano różne, zwykle mało poważne wymówki, byle tylko uciec od tematu. I tak jest do dziś. I, co gorsza – nie zanosi się na to, że w najbliższym czasie coś się w tej kwestii zmieni. „Chcecie odzyskać wigor, mieć większe wpływy do budżetu, róbcie to, co udało się krajom, które przeszły na liniowy – obniżcie podatki” – apeluje FORBES w artykule z 2006 roku.
Zachęcamy do przeczytania całego tekstu „Progresywna klątwa Marksa”