W tym kontekście myśl Chestertona staje się jeszcze bliższa Polsko-Amerykańskiej Fundacji Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego, gdyż oba środowiska łączy także zasada subsydiarności. Prezes PAFERE Jan Kubań w tryptyku libertarianina podkreślił, że „istotą zasady subsydiarności jest ograniczanie wpływu rządu, federacji i organów ponadnarodowych oraz promowanie indywidualnej i lokalnej inicjatywy”. Kubań przypomniał ponadto, że zasada subsydiarności była odpowiedzią Kościoła Rzymskokatolickiego na ideologię zniewalającego socjalizmu. Papież Pius XI napisał w 1931 roku: „Obowiązuje jednak niewzruszenie ta podstawowa zasada filozofii społecznej, której nie można ani naruszyć, ani zmienić, że: tak jak nie wolno odbierać poszczególnym ludziom i powierzać społeczności tego, co mogą oni wykonać z własnej inicjatywy i własnymi siłami, tak byłoby krzywdą, a zarazem niepowetowaną szkodą i zaburzeniem należytego ładu społecznego, jeśliby większe i nadrzędne społeczności przejmowały te zadania, które mogą skutecznie wykonać mniejsze zrzeszenia niższego rzędu. Wszelka bowiem działalność społeczna winna w swym założeniu i z samej swej natury wspomagać członków społeczności, nigdy zaś nie niszczyć ich ani nie wchłaniać.”
Co ciekawe, o. Boyd zauważył, że Chesterton uważał, iż konceptualistyczny kapitalizm jest bardziej niebezpieczny dla chrześcijańskiej tradycji niż nawet komunizm. Chesterton mawiał: „Szaleństwa jutra należy bardziej się spodziewać z Manhattanu niż z Moskwy. Kolejna wielka herezja będzie atakiem na moralność, zwłaszcza na moralność seksualną. I ten atak przyjdzie o wiele bardziej z Manhattanu niż z Rosji. Ten atak rozprzestrzenia się z Ameryki na cały zachodni świat” – przypomniał rozmówca PAFERE.
W związku z powyższym, kapłan przyznał, że kiedy upadało sowieckie imperium i w Polsce nastały przemiany 1989 roku, Instytut Chestertonowski wydał w tej sprawie specjalny manifest: „Niebezpieczeństwo – jak pisaliśmy – polegało na tym, że po upadku komunizmu, Polacy będą myśleć, iż jedyną alternatywą jest Zachód. Powiedzieliśmy, że kultura konsumpcyjna ma większą moc podważenia chrześcijańskiej tradycji niż kiedykolwiek mógł to uczynić komunizm. Chesterton mówił, że kiedy zło nadchodzi, nadchodzi od środka, nie z zewnątrz. Dlatego choroba Zachodu była większym niebezpieczeństwem, niż zewnętrzne zagrożenie państwa totalitarnego”.
Ojciec Ian Boyd dodał, że Chesterton był również krytykiem tego, co niemieckie. Angielski myśliciel mawiał, że problem z Niemcami jest taki, że Niemcy specjalizują się w byciu złym sąsiadem. „On sądził, że z Niemiec przyszło wiele złych idei, w tym nowożytne odrzucenie religii i kult nadczłowieka. Chesterton zmarł w 1936 roku, a więc trzy lata przed wybuchem II wojny światowej, ale przewidział, że wojna przyjdzie kiedy Niemcy i Rosja połączą się, żeby zaatakować Polskę. Wierzył, że Polska jest murem broniącym Zachodu, a bezpieczeństwo świata zależy właśnie od Polski” – przypomniał rozmówca PAFERE.
Twórca dystrybucjonizmu nie znosił imperializmu, potężnego rządu i potężnych korporacji, ponieważ jego zdaniem „nikt nie nadaje się do tego, aby być panem drugiego człowieka”. Chesterton uważał, że modelową wspólnotą jest wioska i dlatego nie ufał jednostce, która chciała wymyślić jakąś nową teorię życia. „W Londynie, w Muzeum Brytyjskim jest czytelnia, do której przychodzili intelektualiści czytać i pisać książki. Tam swoje słynne dzieło napisał Karol Marks. I Chesterton mawiał: w Anglii jest zła pogoda, ludzie siedzą w tym pokoju, tam jest ciepło i cicho, ale to pomieszczenie pełni funkcję zakładu dla obłąkanych” – podsumował ojciec Ian Boyd.