Różnice zamożności i dochodów jednostek to zasadnicza cecha gospodarki rynkowej. Wielu autorów zwracało uwagę na to, że wolności nie da się pogodzić z równością co do zamożności i dochodów. Nie ma potrzeby szczegółowo analizować emocjonalnych argumentów zawartych w ich pracach. Nie ma też konieczności, byśmy rozważali kwestię, czy sama rezygnacja z wolności zapewniłaby równość zamożności i dochodów, a także czy społeczeństwo mogłoby się utrzymać przy życiu w takiej sytuacji. Naszym zadaniem jest jedynie przedstawienie roli, jaką odgrywa nierówność w systemie społeczeństwa rynkowego.
W społeczeństwie rynkowym bezpośredni przymus i przemoc są stosowane jedynie w celu zapobieżenia działaniom szkodliwym dla współpracy społecznej. Policja nie niepokoi jednostek, które nie dopuszczają się takich działań. Obywatel, który przestrzega prawa, nie musi mieć do czynienia ze strażnikami więziennymi i katami. Przymus skłaniający jednostkę do udziału we wspólnym wysiłku produkcyjnym to struktura cen na rynku. Jest to przymus pośredni. Wkład każdej jednostki jest wynagradzany premią zależną od tego, jaką wartość przypisują mu konsumenci. Jednostka jest nagradzana proporcjonalnie do wartości swojego wkładu i jednocześnie każdy ma wolność wyboru co do stopnia wykorzystania swoich zdolności i umiejętności. Oczywiście metoda ta nie może wyeliminować niekorzystnych skutków związanych z osobistymi niedostatkami danej osoby. Stanowi jednak motywację do tego, żeby swoje zdolności i umiejętności wykorzystywać w jak największym stopniu.
Jedyny sposób, którym można by zastąpić tę presję finansową stwarzaną przez rynek, to bezpośredni przymus i przemoc stosowane przez siły policyjne. Zadanie polegające na przydzieleniu każdemu określonego rodzaju zajęcia w odpowiedniej ilości trzeba wtedy powierzyć władzom. Ponieważ ludzie nie są równi pod względem zdolności, realizacja tego zadania wymaga analizy ich osobowości przez rządzących. Można powiedzieć, że jednostka staje się mieszkańcem więzienia, któremu przydziela się określone zadanie. Jeśli nie wykona tego, co poleciły jej władze, podlega karze.
Ważne jest, by zrozumieć, na czym polega różnica między bezpośrednim przymusem, który ma zapobiegać przestępstwom, oraz naciskiem mającym spowodować określone działania. W pierwszej sytuacji od jednostki oczekuje się wyłącznie tego, żeby powstrzymywała się od pewnych zachowań, ściśle określonych przez prawo. Na ogół łatwo można rozstrzygnąć, czy dany zakaz został złamany. W drugiej sytuacji jednostka ma wykonać określone zadanie. Prawo zmusza ją do podjęcia pewnych działań, pozostawiając władzy wykonawczej ich sprecyzowanie. Jednostka musi podporządkować się każdemu poleceniu rządu. Niezwykle trudno jest ustalić, czy rozkaz wydany przez władze był dostosowany do jej sił i zdolności oraz czy jednostka dołożyła wszelkich starań, aby go jak najlepiej wykonać. Każdy obywatel we wszystkich aspektach swojej osobowości oraz przejawach postępowania jest zależny od decyzji władz. W gospodarce rynkowej prokurator musi w trakcie procesu sądowego wykazać, że oskarżony jest winny. W warunkach pracy przymusowej natomiast oskarżony musi dowieść, że przydzielone zadanie było ponad jego siły lub że zrobił wszystko, co było w jego mocy. Rządzący łączą w sobie funkcje ustawodawcy, egzekutora prawa, oskarżyciela publicznego i sędziego. Oskarżeni są całkowicie zdani na ich łaskę. Taką właśnie sytuację mamy na myśli, kiedy mówimy o braku wolności.
Żaden system społecznego podziału pracy nie może funkcjonować bez metod gwarantujących, że jednostki wezmą odpowiedzialność za swój wkład we wspólny wysiłek produkcyjny. Jeśli ta odpowiedzialność nie wynika ze struktury cen rynkowych oraz związanych z nią różnic w poziomie zamożności i dochodów, to musi być egzekwowana policyjnymi metodami przymusu bezpośredniego.
tłum. Witold Falkowski