Jakiś czas temu ukazała się nakładem wydawnictwa "Słowa i myśli" książka prof. Krzysztofa Rybińskiego pt. "Ekonomia w matriksie". Pisanie o ekonomii, podobnie jak pisanie o jakiejkolwiek innej nauce nie jest wdzięcznym zadaniem. Sławę i furorę robi dzisiaj niskich lotów beletrystyka a popularyzacja nauki zeszła do akademickich lochów. Promowanie określonych postaw i przekonań zwłaszcza w tak dyskusyjnej nauce jak ekonomia wymaga nie lada odwagi przede wszystkim dlatego, że trzeba przygotować się na starcie z krytyką wrogich obozów oficjalnej wykładni.
Krzysztof Rybiński od wielu lat za pomocą publicystyki i wystąpień publicznych promuje w Polsce postawy wolnorynkowe. Kolejna książka ze stajni Rybińskiego wychodzi naprzeciw temu, że w Polsce wciąż mamy do czynienia z niewystarczającym poziomem wiedzy wśród obywateli. Krzysztof Rybiński powtarza od lat – "żyjemy w ekonomicznym matriksie, ciężko pracując, mało zarabiając, często znacznie poniżej swoich możliwości" a dzieje się tak ponieważ nie dostrzegamy drzemiącego w nas potencjału. Zdaniem Rybińskiego należy zdecydowanie promować edukację w zakresie ekonomii ponieważ to od wiedzy Polaków zależy przyszłość tego kraju.
W swojej książce Rybiński powiela i kontynuuje wątki poruszane przez niego wcześniej w różnego rodzaju felietonach i debatach telewizyjnych. Znajdziemy tu omówienie podstawowych pojęć z zakresu ekonomii, wyjaśnienie zagadnienia inflacji i kredytu, a także czym jest bogactwo i dlaczego jedne kraje są bogate a inne biedne. Poruszone są też kwestie systemu podatkowego, zawarto w nich zagadnienia z przedsiębiorczości, omówiono prowadzenie działalności gospodarczej i przedstawiono dla Polski ewentualne recepty na przyszłość. Atutem książki jest dość przystępny język, proste sformułowania i trafne przykłady z życia wzięte.
Czytając książkę "Ekonomia w matriksie" można odnieść wrażenie, że mogłaby ona śmiało służyć polskiej młodzieży jako podręcznik do przedsiębiorczości. Gdyby polskie szkoły na lekcjach z przedsiębiorczości korzystały z książek Rybińskiego czy np. Roberta Gwiazdowskiego poziom wiedzy wśród młodych w przeciągu dekady czy nawet kilku lat mógłby ulec diametralnej zmianie i wychować pokolenia myślące o kwestiach finansowych zupełnie inaczej . Niestety rządowe programy edukacyjne są tak zaprojektowane, że nie uczą młodzieży samodzielności, odpowiedzialności i zaradności a jedynie oferują bezrefleksyjne przyswajanie ekonomii głównego nurtu. Miejmy nadzieję, że Ekonomia w matrksie znajdzie spore grono odbiorców, zwłaszcza wśród młodzieży, ponieważ to głównie ona powinna zasięgać wiedzy z tego rodzaju książek.
Książka Rybińskiego oczywiście nie wyczerpuje tematu i nie zapełnia w całości luki i zapotrzebowania na tego rodzaju publikacje ale z pewnością jest kolejnym ważnym krokiem naprzód w ramach ekonomicznej edukacji Polaków a przecież długa droga przed nami. No ale nie od razu Rzym zbudowano.
K. Rybiński, Ekonomia w matriksie, wyd. Słowa i myśli, Lublin 2014.